Walentynki za pasem! Czy zakochanie jest zdrowe? Podpowiadamy
Słowa piosenki "Love is the air" w wykonaniu Johna Paula Younga zna niemal każdy. Szczególnie w Walentynki miłość unosi się w powietrzu, a my wraz z nią. Napędza nas do działania i sprawia, że świat widzimy w kolorowych barwach. Okazuje się też, że stan zakochania może zrobić też coś dobrego dla naszego zdrowia.
Jak organizm reaguje na stan zakochania?
Motylki w brzuchu, szybsze bicie serca czy brak koncentracji to kilka objawów stanu zakochania. Za wywołanie tego stanu miłosnego odpowiada fentyloetyloamina, potocznie określana jako narkotyk miłości. Hormon ten odpowiada za reakcje chemiczne w mózgu w tak zwanej ostrej fazie zakochania. Wprowadza nas w stan uniesienia, przez to też czujemy się tak, jakbyśmy fruwali kilka metrów nad powierzchnią.
Jak dowiedli japońscy naukowcy z Hamamastsu University School of Medicine, fentyloetyloamina poprawia nastrój i wywołuje euforię. Pozytywne emocje mają bowiem zbawienny wpływ na organizm i w rezultacie pobudzają produkcję dopaminy zwanej też hormonem szczęścia. Uwalnianie sporej ilości tego neuroprzekaźnika sprawia, że odczuwamy większą przyjemność, dobrą energię i chęć do działania oraz radzimy sobie lepiej ze stresem.
Uczeni ustalili, że zwykle okres zakochania trwa od dwóch do czterech lat. Dlatego, że narkotyk miłości jest wydzielany przez nasz mózg do dwóch lat, a później jego produkcja zmniejsza drastyczne obroty.
Tak działa organizm, jak się zakochasz
U zakochanych ludzi uczucie zaufania i przyciągania się aktywuje hormon miłości, czyli oksytocynę. Organizm uwalnia ją podczas pocałunków, pieszczot, a także podczas aktu seksualnego, gdy dochodzi do orgazmu – zarówno kobiecego, jak i męskiego. Według naukowców oksytocyna może stać się bardzo pomocna w walce z fobiami, nieśmiałością oraz w podnoszeniu jakości relacji międzyludzkich.
Z kolei endorfiny pomagają zamienić stan zakochania w trwałą i dojrzałą miłość. Pod ich wpływem zaczynamy odczuwać przyjemność, błogość, zadowolenie, a momentami nawet euforię. Hormony szczęścia biorą zatem istotny udział w tworzeniu emocjonalnych więzi między dwojgiem ludzi.
Czy zakochanie się jest zdrowe?
Stan zakochania jest pierwszym etapem miłości. Hormony szczęścia, które w nas buzują, dają nam uczucie ekscytacji, szczęścia i przywiązania. Okazuje się, że pozytywne emocje towarzyszące miłości wpływają korzystnie na układ odpornościowy organizmu.
Według naukowców osoby, które są szczęśliwie zakochane, są bardziej odporne na choroby w porównaniu z tymi, którzy żyją w ciągłym napięciu, odczuwają smutek i często wpadają w stany depresyjne.
Więcej korzyści zdrowotnych można odczuć, jeśli związek, który tworzymy, zaspokaja nasze potrzeby oraz daje poczucie więzi i pełnej satysfakcji. Jak dowiedli amerykańscy badacze z The State University of New York, zdrowa i stabilna relacja może zmniejszyć niepokój w porównaniu z przelotnym, krótkotrwałym romansem.
Polecany artykuł: