Sąd zdecydował: 12-latek zostanie odłączony od aparatury. "Dalsze podtrzymywanie jest wbrew jego interesom"
Wraca sprawa 12-letniego Archie’ego Battersbee z Wielkiej Brytanii. Chłopiec uległ wypadkowi, w wyniku którego doznał poważnego uszkodzenia mózgu. Do brytyjskiego sądu apelacyjnego zwrócono się z wnioskiem o odłączenie chłopca od aparatury podtrzymującej życie. Zapadła już decyzja - "dalsze podtrzymywanie jest wbrew jego interesom". W tę sprawę został zaangażowany również Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.
Sąd apelacyjny w Wielkiej Brytanii odrzucił wniosek o to, by odsunąć w czasie moment zaprzestania podtrzymywania przy życiu 12-latka. Odłączenie chłopca od aparatury miało odbyć w poniedziałek w godzinnych popołudniowych. Do tego jednak nie doszło, ponieważ wpłynął wniosek, przygotowany przez Komitet ONZ ds. Praw Osób z Niepełnosprawnościami, o wstrzymanie tej procedury.
Sąd podjął decyzję. "Dalsze podtrzymywanie jest wbrew jego interesom"
W uzasadnieniu sąd apelacyjny podkreślił, że Konwencja o prawach osób z niepełnosprawnościami nie jest częścią brytyjskiego prawa. W jego opinii nie jest wskazane, aby stosować tę umową międzynarodową ONZ w tej sprawie i podtrzymał decyzję sądu niższej instancji. Przytoczył, że dalsze podtrzymywanie 12-letniego pacjenta jest wbrew jego interesom. Wydał decyzję, aby odłączenie aparatury podtrzymującej życie chłopca odbyło się we wtorek (02.08) do godz. 12.
- Każdy dzień, w którym utrzymywany jest on przy życiu, jest sprzeczny z jego najlepszym interesem, więc odroczenie, nawet na krótki czas, (również) jest sprzeczne z jego najlepszym interesem – wyjaśnił sędzia Andrew McFarlane.
Trybunał w Strasburgu odrzucił wniosek o utrzymanie chłopca przy życiu
Jak poinformowała we wtorek wieczorem mama chłopca, Hollie Dance, termin odłączenia został przesunięty. Miało to nastąpić w środę (03.08) o godz. 11 (12 czasu polskiego). Aby temu zapobiec, rodzice skierowali sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Dokładnie złożyli wniosek do Strasburga przed godz. 9 w środę - jego rozpatrzenie miało potrwać do 24 godzin. W tym czasie szpital miał nie podejmować żadnych czynności w stosunku do chłopca.
- Czujemy ogromną ulgę - wyznała wtedy mama Archiego, cytowana przez telewizję brytyjską BBC. - Mamy nadzieję i modlimy się, by Trybunał przychylił się do naszego wniosku. Nie zrezygnujemy z walki o Archiego do końca - dodała.
Jak przekazała agencja Reuters, w środę po godz. 19 (20 czasu polskiego), Trybunał w Strasburgu odrzucił jednak wniosek rodziców chłopca. Wyjaśniono w oficjalnym oświadczeniu m.in., że "Trybunał nie będzie ingerował w decyzje sądów krajowych, aby umożliwić wycofanie leczenia podtrzymującego życie" i że do takich wniosków przychyla się tylko "w wyjątkowych przypadkach".
Celem tego wniosku nie miało być orzeczenie przez ETPC, czy zaprzestanie podtrzymywania życia leży w najlepszym interesie Archiego - jak wcześniej rozstrzygnęły sądy w Wielkiej Brytanii - ale o uznanie jego praw na mocy ONZ-owskiej Konwencji o prawach osób z niepełnosprawnościami. To była prawdopodobnie ostatnia prawna opcja zatrzymania odłączenia 12-latka od aparatury. Po decyzji Trybunału mama chłopca wyznała, że to była "ostatnia szansa" i jest tym "absolutnie przybita".
Chłopiec doznał uszkodzenia mózgu. Od czterech miesięcy jest w śpiączce
Od 7 kwietnia 2022 roku Archie Battersbee z Southend w Essex pozostaje nieprzytomny. Jego mama, Hollie Dance znalazła go w domu, głowę miał obowiązaną jakimś materiałem. Z jej spekulacji wynika, że 12-latek mógł wziąć udział w internetowym wyzywaniu, które polegało na jak najdłuższym odcięciu dopływu krwi do mózgu.
Dopiero po uzyskaniu zgody sądu, w połowie maja 2022 roku lekarze mogli chłopcu wykonać serię badań. Wyszło z nich, że Archie ma uszkodzony pień mózgu. Na początku czerwca trybunał, bazując na tych wynikach, uznał, że wobec śmierci mózgu w najlepszym interesie chłopca jest zaprzestanie dalszego utrzymywania go przy życiu. Rodzice chłopca złożyli kilka apelacji, ale mimo to decyzja nie uległa zmianie.