Objawy demencji można wykryć nawet 20 lat przed diagnozą. Wystarczy test krwi
Choroba Alzheimera jest najczęstszą przyczyną demencji. Nowe badanie wykazało, że ukryte oznaki związane z demencją mogą pojawić się dużo wcześniej przed jakimikolwiek objawami klinicznymi. Wszystko dzięki specjalnemu czujnikowi. To odkrycie daje możliwość rozpoczęcia terapii na czas.
Demencja jest zespołem konkretnych objawów. Symptomy z nią związane wpływają na pogorszenie funkcjonowania mózgu. To skutkuje problemami z pamięcią, zdolnościami umysłowymi czy umiejętnościami myślenia.
Dokładna przyczyna choroby Alzheimera nie jest w pełni znana, choć naukowcy podkreślają, że wiele aspektów ma związek z większym ryzykiem zachorowania. Należy do nich wiek, historia choroby w rodzinie, nieleczona depresja czy czynniki związane ze stylem życia i schorzenia układu krążenia.
Choroba Alzheimera jest stanem postępującym, a to oznacza, że jej objawy rozwijają się wiele lat i ostatecznie stają się bardziej nasilone. Jednym z pierwszych objawów, jaki powinien zwrócić uwagę, są drobne problemy z pamięcią. Choć schorzenie występuje najczęściej u seniorów, u około 1 na 20 osób choroba Alzheimera rozwinie się przed 65. rokiem życia.
Czujnik wykrywa demencję
Naukowcy z Ruhr-Universität Bochum opracowali specjalny czujnik, który może zidentyfikować oznaki choroby Alzheimera do 17 lat przed pojawieniem się pierwszych objawów klinicznych. Wszystko dzięki badaniu krwi. Sensor wykrywa nieprawidłowe fałdowanie biomarkera białka, czyli beta-amyloidu, które w miarę postępu choroby powoduje charakterystyczne złogi w mózgu tzw. blaszki.
Jeden z autorów badania prof. Klaus Gerwert podkreśla: "Naszym celem jest określenie ryzyka rozwoju choroby Alzheimera na późniejszym etapie za pomocą prostego badania krwi, jeszcze zanim toksyczne płytki będą mogły powstać w mózgu, aby mieć pewność, że terapię można rozpocząć na czas". Badanie zostało opublikowane w czasopiśmie The Journal of the Alzheimer’s Association. Eksperci przeanalizowali osocze krwi uczestników biorących udział w analizach przeprowadzonych pod kątem potencjalnych biomarkerów choroby Alzheimera.
Próbki krwi pobrano na początku XXI wieku, kiedy uczestnicy mieli od 50 do 75 lat i je zamrożono. Do badania zakwalifikowano 68 uczestników, u których zdiagnozowano chorobę Alzheimera podczas 17-letniego okresu obserwacji i porównano ich z osobami z grupy kontrolnej, którzy nie uzyskali takiej diagnozy. Grupa badaczy chciała sprawdzić, czy przy pomocy próbek krwi pobranych na początku analiz, będzie można określić ukryte objawy choroby.
Okazało się, że tak i to z dużą dokładnością. Czujnik wykrył schorzenie u wszystkich chorych lepiej niż inny biomarker - P-tau181, który jest obecnie proponowany jako obiecujący kandydat na wskaźnik istotny w wielu schorzeniach. Prof. Klaus Gerwert powiedział: "Co zaskakujące, odkryliśmy, że stężenie kwaśnego białka włókienkowego (GFAP) może wskazywać na chorobę do 17 lat przed fazą kliniczną".
Test pozwoli wykryć inne choroby
Eksperci podkreślają, że nadal dyskutuje się, czy nieprawidłowe fałdowanie białek jest przyczyną choroby Alzheimera, czy jedynie czynnikiem towarzyszącym. Prof. Gerwert wskazuje: "Dla podejścia terapeutycznego to pytanie jest kluczowe, ale nie ma znaczenia dla diagnozy. Błędne fałdowanie wskazuje na początek choroby Alzheimera".
Nieprawidłowo sfałdowane białka odgrywają kluczową rolę w wielu chorobach neurodegeneracyjnych np. w chorobie Parkinsona, stwardnieniu zanikowym bocznym (SLA) i chorobie Huntingtona. Zdaniem naukowców czujnik można wykorzystać również do wykrywania innych nieprawidłowo sfałdowanych białek, takich jak TDP-43, charakterystycznych dla SLA. - Planujemy użyć testu nieprawidłowego fałdowania, aby ustalić metodę badań przesiewowych dla osób starszych i określić ich ryzyko rozwoju demencji Alzheimera – dodaje prof. Klaus Gerwert.