Nie odwołasz wizyty u lekarza, trafisz na listę dłużników. Nowy pomysł na zmniejszenie kolejek
Długie kolejki do lekarza to żadna nowość dla pacjentów. Do niektórych na przyjęcie czeka się nawet kilka miesięcy. Resort zdrowia jednak szykuje zmiany. Pojawił się pomysł, by osoby, które nie przychodzą na wcześniej umówione wizyty, dyscyplinować. Jak podaje "Fakt", nawet chodzi o kary pieniężne z tego tytułu. Minister zdrowia tak skomentował proponowane rozwiązanie.
Resort zdrowia szuka rozwiązania, by skrócić długie kolejki w przychodniach i poradniach. Według szacunków Porozumienia Zielonogórskiego w 2022 roku pacjenci nie zgłosili się 1,4 mln razy na wcześniej umówioną wizytę u lekarza. To powoduje, że rosną kolejki do specjalistów.
Będą kary za nieodwołanie wizyty lekarza? Jest petycja
Sejm otrzymał petycję (jej autorzy chcą zachować anonimowość), w której przedstawiono pięć wariantów rozwiązania problemu kolejek. Przewidują one wprowadzenie przepisów, mających zezwolić na kary pieniężne za nieprzychodzenie na wcześniej umówione wizyty.
Wśród pomysłów pojawiało się jeszcze m.in. wysyłanie pouczeń przez Narodowy Fundusz Zdrowia oraz zgłaszanie do Krajowego Rejestru Długów tych pacjentów, którzy dwa razy w ciągu roku nie zjawią się na umówionej wizycie. Wpis ten miałby widnieć w KRD przez rok, co skutecznie uniemożliwiłoby zaciągnięcie kredytu, pożyczki czy zrobienie zakupów na raty.
Autorzy petycji zaproponowali, by wprowadzić karę, na mocy której przez kolejny rok dostęp do świadczeń Podstawowej Opieki Zdrowotnej byłby wyłącznie za opłatą. Jak podał "Fakt", najdotkliwsza kara polegałaby na nieobjęciu powszechnym systemem opieki zdrowotnej przez 12 miesięcy. Oznaczałoby to w praktyce, że pacjent, który nie stawił się na wyznaczonej wizycie dwa razy, miałby dodatkowo płacić za każdą wizytę u lekarza, a nawet udzieloną pomoc medyczną w szpitalu. W grę wchodziłaby "cena rynkowa".
Minister zdrowia komentuje nowy pomysł
Sejmowa komisja ds. petycji ma odnieść się do nowych pomysłów, które miałyby rozwiązać problem kolejek w ochronie zdrowia. Podobno resort zdrowia jest przeciwko nakładaniu kar na pacjentów.
W tej sprawie zabrał głos minister zdrowia Adam Niedzielski. – Jest tyle do poprawy z punktu widzenia organizacji i sposobu funkcjonowania systemu opieki medycznej, że przerzucanie części tego ciężaru odpowiedzialności za ograniczoną dostępność, chociażby do specjalistów, na pacjentów absolutnie jest nieakceptowalne – wyjaśnił "Faktowi".
Niestety, obecnie pacjenci mają też trudności w dodzwonieniu się do przychodni. Jest jednak inne rozwiązanie, o którym wspomina dziennik. Ma tu na myśli e-rejestrację do lekarzy w ramach NFZ, która pozwoliłaby wybrać placówkę, specjalistę i termin z listy wszystkich dostępnych wizyt w kraju. Resort zdrowia w odpowiedzi na interpelację poselską stwierdził, że (system ten – red.) "pozwoli na lepsze zarządzanie wykorzystaniem wolnych albo zwalniających się w ostatniej chwili terminów, co wpłynie na skrócenie czasu oczekiwania".
Do tej pory uruchomiono centralną e-rejestrację w przypadku szczepień przeciwko HPV i na badanie profilaktyczne 40 plus.