Lekarze "przyszyli" głowę 12-latkowi. "Walczyliśmy o życie chłopca"
12-letni chłopiec uległ nieszczęśliwemu wypadkowi. Gdy jechał na rowerze, potrącił go samochód. W stanie ciężkim został przetransportowany śmigłowcem do szpitala. Jak się okazało, u dziecka doszło do dekapitacji, czyli całkowitego oddzielenia głowy od ciała. Lekarze zrobili wszystko, co w ich mocy, by uratować mu życie. Mimo wielkiego stresu operacja zakończyła się pomyślnie.
Nietypową operację na początku czerwca 2023 roku przeszedł 12-letni Suleiman Hassan, który pochodzi z Pakistanu. W wyniku wypadku na rowerze doznał bardzo poważnego i niezwykle rzadkiego urazu, potocznie określanego "wewnętrznym ścięciem głowy". Fachowy termin to dekapitacja, która polega rozerwaniu więzadeł i mięśni utrzymujących czaszkę w górnej części kręgosłupa. Przeprowadzenie operacji jest możliwe, jeśli główne naczynia krwionośne są nienaruszone. Musi także zostać zachowany prawidłowy przepływ krwi w obrębie mózgu, co zwiększa szanse na przeżycie pacjenta.
Jego głowa była prawie oddzielona od szyi
Nieletni Palestyńczyk na rowerze został potrącony przez samochód. Jego stan był krytyczny. Musiał zostać przetransportowany śmigłowcem do szpitala Hadassah Ein Kerem w Jerozolimie na oddział urazowy. Operacja została przeprowadzona w trybie pilnym. Dlatego, że głowa nastolatka była "prawie całkowicie oddzielona od podstawy szyi".
Lekarze walczyli na bloku operacyjnym o życie chłopca przez kilka godzin. Zabieg był bardzo ryzykowny. Polegał na zespoleniu czaszki i kręgosłupa przy wykorzystaniu śrub, prętów, płytek i ewentualnie przeszczepów kostnych. Na szczęście, wszystko poszło zgodnie z planem, a nieletni pacjent powoli wraca do siebie. Czeka go długa rehabilitacja. Dzięki niej będzie mógł odzyskać ruchomość szyi.
Wielki sukces lekarzy z Jerozolimy
Choć operacja miała miejsce półtora miesiąca temu, szpital w Jerozolimie postanowił dopiero teraz pochwalić się tak wielkim sukcesem. Jak wyznał w rozmowie dla portalu "The Times of Israel", jeden z chirurgów dr Ohad Einav, "walczyliśmy o życie chłopca". Zaznaczył też, że operacja należała do tych niezwykle skomplikowanych. – Na sali operacyjnej zastosowaliśmy nowe płytki i mocowania w uszkodzonym miejscu – dodał.
Lekarze przekazali też, że nastolatek nie ma żadnych uszkodzeń na tle neurologicznym ani żadnych dysfunkcji czuciowych i ruchowych. Chłopiec może poruszać się bez niczyjej pomocy.