- Nowe badanie ujawnia, że konkretny rodzaj błonnika zmniejsza ryzyko choroby Crohna o 22%
- Błonnik przestał być wrogiem w chorobach jelit, a lekarze zmieniają zalecenia
- Analiza naukowa wskazuje, dlaczego błonnik z naturalnych źródeł jest skuteczniejszy od tego z przetworzonej żywności
- Klucz do ochrony jelit leży w substancjach, które dobre bakterie produkują z błonnika
Jak dieta bogata w ten błonnik zmniejsza ryzyko choroby Crohna o 22%?
Nowe odkrycia naukowe rzucają światło na to, jak dieta może wpływać na ryzyko rozwoju choroby Leśniowskiego-Crohna, szczególnie u osób, które są na nią bardziej narażone. Badanie, którego wyniki opublikowano na łamach „Journal of Canadian Association of Gastroenterology”, przyjrzało się diecie ponad 2,5 tysiąca zdrowych osób, będących bliskimi krewnymi pacjentów z tą chorobą. Naukowcy obserwowali uczestników przez niemal dziewięć lat, aby sprawdzić, co może ich chronić.
Okazało się, że kluczową rolę odgrywa błonnik fermentujący, czyli specjalny rodzaj błonnika, który stanowi pożywkę dla dobrych bakterii jelitowych. Osoby, których dieta była bogata w jego naturalne źródła, takie jak inulina (znajdująca się np. w cykorii, czosnku czy bananach) i beta-glukan (obecny w owsie i jęczmieniu), miały o 22% niższe ryzyko zachorowania.
Wyniki te pokazują, że nie chodzi tylko o ogólne zalecenie, by jeść więcej błonnika, ale o to, by wybierać jego konkretne, najbardziej wartościowe rodzaje. Mechanizm ochronny jest fascynujący i działa na kilku poziomach. Dieta bogata w błonnik fermentujący poprawiała stan bariery jelitowej, czyli naturalnej osłony, która chroni organizm przed przenikaniem szkodliwych substancji do krwi.
Co więcej, zaobserwowano wyciszenie ogólnoustrojowego stanu zapalnego, który często towarzyszy chorobom autoimmunologicznym (w których układ odpornościowy atakuje własne komórki). Taka dieta wpływa także na mikrobiom jelitowy (całą społeczność mikroorganizmów w jelitach), promując rozwój pożytecznych bakterii i ograniczając te, które mogą sprzyjać problemom zdrowotnym. Wszystko to pomaga utrzymać w organizmie wewnętrzną równowagę, znaną jako homeostaza.
Błonnik w chorobach jelit: dlaczego lekarze zmienili swoje zalecenia?
Odkrycia te nie są odosobnione i wpisują się w szerszy obraz tego, co nauka wie na temat diety w chorobach zapalnych jelit. Jak potwierdza duża metaanaliza, której wyniki zaprezentowano w czasopiśmie „Frontiers in Nutrition”, większe spożycie błonnika, zwłaszcza z owoców i warzyw, wyraźnie zmniejsza ryzyko rozwoju nieswoistych chorób zapalnych jelit (IBD), do których należy choroba Crohna.
Jeszcze do niedawna osobom z IBD często zalecano ograniczanie błonnika, ale dziś ten pogląd całkowicie się zmienia. Badanie przedstawione podczas konferencji Digestive Disease Week pokazało, że dieta bogata w błonnik może łagodzić objawy, poprawiać jakość życia i zmniejszać markery stanu zapalnego (wskaźniki pokazujące poziom zapalenia w organizmie) u osób już chorujących.
Sercem tego dobroczynnego działania jest proces fermentacji, w którym bakterie jelitowe przekształcają błonnik w krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe (SCFA). To prawdziwe superpaliwo dla komórek jelit, które odżywia je i działa przeciwzapalnie. Jak czytamy w analizie udostępnionej w bazie PubMed Central (PMC), u pacjentów z IBD często obserwuje się niedobór tych cennych substancji.
Warto jednak pamiętać o jednym, bardzo ważnym szczególe, na który zwrócili uwagę naukowcy z University of Toledo. Największe korzyści przynosi błonnik pochodzący z naturalnych, nieprzetworzonych produktów. Oczyszczone formy błonnika, dodawane do żywności przetworzonej, mogą nie mieć takiego samego pozytywnego wpływu, a w niektórych przypadkach ich nadmiar może być nawet niekorzystny.
Leczenie chorób jelit w Polsce. Dlaczego sam gastroenterolog już nie wystarczy?
Choroby zapalne jelit są poważnym wyzwaniem zdrowotnym również w naszym kraju. Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że liczba diagnozowanych pacjentów systematycznie rośnie. W 2021 roku z IBD zmagało się już ponad 102 tysiące Polaków, z czego ponad 25 tysięcy cierpiało na chorobę Leśniowskiego-Crohna. To oznacza, że problem ten dotykał już mniej więcej jedną na 400 osób w Polsce.
Analiza opublikowana na łamach „Przeglądu Gastroenterologicznego” pokazuje, że najczęściej choroba jest diagnozowana u osób w wieku 30-44 lat, czyli w okresie dużej aktywności zawodowej i społecznej, co dodatkowo podkreśla wagę tego problemu.
Biorąc pod uwagę rosnącą liczbę zachorowań oraz coraz więcej dowodów na skuteczność diety, eksperci podkreślają, jak ważne jest, aby opieka nad pacjentami w Polsce stawała się coraz lepsza i bardziej kompleksowa. Zamiast polegać wyłącznie na wizytach u jednego specjalisty, idealnym rozwiązaniem jest model oparty na współpracy całego zespołu. W jego skład, obok gastroenterologa, powinien wchodzić także dietetyk kliniczny, psycholog czy wykwalifikowana pielęgniarka. Takie zintegrowane podejście pozwala nie tylko lepiej leczyć, ale też skuteczniej wspierać pacjentów na co dzień, oferując im spersonalizowane porady żywieniowe oparte na najnowszej wiedzy. Daje to nadzieję, że dzięki połączeniu nowoczesnej medycyny i świadomego stylu życia można z powodzeniem kontrolować chorobę i cieszyć się lepszą jakość życia.
