- Analiza danych pochodzących od 27 500 osób ujawnia, że zła jakość snu może postarzyć mózg nawet o rok
- Kluczowe dla zdrowia mózgu są nie tylko godziny snu, ale konkretne fazy snu głębokiego i REM
- Badania naukowców z Yale potwierdzają, że brak snu głębokiego prowadzi do kurczenia się kluczowych obszarów mózgu
- Terapia poznawczo-behawioralna bezsenności jest skuteczniejsza i bezpieczniejsza niż tabletki nasenne
- Negatywne skutki niedoboru snu dla mózgu mogą być silniejsze u mężczyzn niż u kobiet
Zła jakość snu może postarzyć mózg nawet o rok. Co na to wpływa?
Każdy z nas wie, jak ważny jest dobry sen dla samopoczucia. Okazuje się jednak, że jego wpływ na zdrowie jest znacznie głębszy, niż moglibyśmy przypuszczać. Analiza opublikowana na łamach czasopisma „eBioMedicine” przynosi niepokojące, ale i niezwykle ważne wnioski. Naukowcy z Karolinska Institutet przyjrzeli się danym prawie 27 500 dorosłych osób, które obserwowano przez blisko dziewięć lat. Wyniki pokazały, że osoby, które regularnie spały źle, miały mózgi biologicznie starsze średnio o rok od swojego faktycznego wieku. Co więcej, nawet niewielkie pogorszenie jakości snu miało znaczenie, postarzając mózg o około sześć miesięcy.
W badaniu wzięto pod uwagę pięć kluczowych elementów dobrego odpoczynku, takich jak:
- długość snu,
- problemy z bezsennością,
- chrapanie,
- senność w ciągu dnia,
- chronotyp (czyli twój wewnętrzny zegar biologiczny, który decyduje, czy jesteś „sową” czy „skowronkiem”).
Większość uczestników miała sen pośredniej jakości, a tylko nieliczni spali naprawdę źle. Co ciekawe, jak donosi serwis Medical News Today, negatywne skutki niedoboru snu dla mózgu okazały się silniejsze u mężczyzn. Naukowcy sugerują, że częściowo może za to odpowiadać przewlekły stan zapalny w organizmie, który często towarzyszy problemom ze snem.
Polecany artykuł:
Jak brak głębokiego snu prowadzi do kurczenia się mózgu?
To nie jedyne badania, które rzucają światło na ten problem. Analiza naukowców z University of California San Francisco, o której można przeczytać w czasopiśmie „Neurology”, potwierdza te obserwacje. Wykazała ona, że u osób w średnim wieku nawet umiarkowane kłopoty ze snem mogą postarzyć mózg o ponad półtora roku, a w przypadku poważnych zaburzeń, nawet o ponad dwa i pół roku.
Inne badania wskazują, że regularne przesypianie od 6 do 8 godzin na dobę wiąże się z większą objętością istoty szarej (głównego „procesora” mózgu, odpowiedzialnego za myślenie i pamięć) w kluczowych rejonach, takich jak hipokamp (centrum zarządzania pamięcią) czy kora czołowa (nasze centrum dowodzenia, odpowiadające za planowanie i decyzje).
Okazuje się, że znaczenie ma nie tylko to, ile śpimy, ale także jak głęboki jest nasz sen. Naukowcy z Yale School of Medicine odkryli, że zbyt krótki czas spędzony w fazie snu głębokiego (NREM, kiedy organizm najintensywniej się regeneruje) i fazie REM (kiedy najczęściej śnimy, co pomaga przetwarzać emocje) może prowadzić do kurczenia się obszarów mózgu wrażliwych na zmiany neurodegeneracyjne, jakie obserwuje się w chorobie Alzheimera.
Jak czytamy w „Sleep Medicine”, podobnie działa długotrwała praca w systemie zmianowym, która zaburza produkcję fal delta (wolnych fal mózgowych, charakterystycznych dla najbardziej regenerującego snu).
Terapia bezsenności bez leków. Dlaczego jest skuteczniejsza niż tabletki?
W obliczu tych danych pojawia się pytanie: ile snu właściwie potrzebujemy? Według zaleceń American Academy of Sleep Medicine i Sleep Research Society, opublikowanych w czasopiśmie „SLEEP”, dorośli powinni dążyć do regularnego przesypiania co najmniej siedmiu godzin każdej nocy. To absolutne minimum, aby wspierać ogólne zdrowie i sprawność umysłową.
Jak pokazują badania opisane w magazynie „Brain”, skutki niedoboru snu widać nawet na poziomie komórkowym. U starszych osób przerywany sen może prowadzić do zmian w działaniu genów odpowiedzialnych za M-perycyty (komórki, które dbają o szczelność bariery krew-mózg, czyli specjalnego filtra chroniącego mózg). To z kolei może tłumaczyć, dlaczego problemy ze snem tak często łączą się z pogorszeniem pamięci i koncentracji.
Na szczęście, nawet jeśli zmagasz się z problemami ze snem, istnieją skuteczne i bezpieczne sposoby, by sobie pomóc. Przeglądy badań potwierdzają wysoką skuteczność terapii poznawczo-behawioralnej bezsenności (CBT-I). Jest to metoda, która nie opiera się na lekach, lecz uczy zdrowych nawyków i pomaga zmienić negatywne myślenie o śnie, które często wpędza nas w błędne koło niewyspania. W przeciwieństwie do tabletek nasennych, terapia ta nie ma skutków ubocznych i przynosi trwałą poprawę.
Dbanie o jakość swojego snu to jedna z najlepszych inwestycji w zdrowie mózgu na długie lata. Jeśli czujesz, że potrzebujesz wsparcia, warto porozmawiać z lekarzem lub certyfikowanym terapeutą, aby znaleźć najlepsze dla siebie rozwiązanie.
