Karolina Gruszka cierpi na nieuleczalną chorobę. “Pierwszy objaw to zdrętwienie kciuka”
Karolina Gruszka w najnowszym wywiadzie opowiedziała o życiu z chorobą. Aktorka cierpi na stwardnienie rozsiane (SM). Czy da się normalnie żyć z nieuleczalnym schorzeniem?
Młoda aktorka nie po raz pierwszy zdecydowała się na poruszenie tematu swojej choroby. Już we wcześniejszych wywiadach otwarcie mówiła o swoich zmaganiach ze stwardnieniem rozsianym.
Na co choruje Karolina Gruszka?
Stwardnienie rozsiane dotyka najczęściej młode kobiety między 25. a 40. rokiem życia. Jest to nieuleczalne schorzenie, które może dawać różne objawy. Niektóre z nich są na tyle subtelne, że nie budzą żadnych obaw i podejrzeń. Pierwsze symptomy to zdrętwienie kciuka, zmęczenie, zaburzenia równowagi i widzenia.
Karolina Gruszka opowiedziała o swoich pierwszych objawach stwardnienia rozsianego.
- Pierwszy objaw, który u siebie pamiętam, to zdrętwienie kciuka. Poszłam wtedy do neurologa, ale dowiedziałam się, że za dużo opieram się na łokciu. Przez miesiąc chodziłam z tym zdrętwiałym kciukiem, a potem mi przeszło, bo pierwsze rzuty, które towarzyszą tej chorobie, cofają się - opowiedziała w wywiadzie dla “Vogue”
Aktorka wiedziała, że zdrętwienie kciuka może sygnalizować chorobę.
- Miałam szczęście, bo znałam osoby z SM, niektóre chorujące od wielu lat, i dobrze wiedziałam, jakie mogą być objawy. Kiedy po raz drugi coś zaczęło mi drętwieć i rozprzestrzeniać się, po trzech dniach zaczęłam podejrzewać u siebie stwardnienie. W zasadzie mało kto, kiedy gdzieś nagle zaczyna go mrowić, sam dochodzi do takich wniosków.
Stwardnienie rozsiane daje niejednoznaczne objawy
Karolina Gruszka wyjaśniła także, że SM może być początkowo trudne do zdiagnozowania. Wszystko przez to, że objawy mogą do złudzenia przypominać reakcję organizmu na stres i inne czynniki życia codziennego.
- (...) symptomy mogą być bardzo różne. Nawet u tej samej osoby jeden rzut jest zazwyczaj niepodobny do drugiego. (...) Rzuty mają też to do siebie, że zaczynają się delikatnie i z czasem narastają. Jeśli są mniejsze, zazwyczaj cofają się, ale bywa, że kończą się przyjmowaniem sterydów w szpitalu. Te pierwsze cofają się przeważnie do zera, a po kolejnych zmiany są często nieodwracalne - tłumaczyła aktorka.
Zmęczenie przy stwardnieniu rozsianym
Żyjemy obecnie w niezwykle szybkim tempie. Albo nie mamy czasu, aby wsłuchać się w ciało, albo zaobserwowane dolegliwości przypisujemy nadmiarowi zadań. Ale nie zawsze tak jest.
- Innym z symptomów SM jest permanentne zmęczenie, które ja też u siebie obserwowałam. Nawet jeśli mijają inne obawy, zmęczenie zostaje, więc zaczynamy się do niego przyzwyczajać. Myślimy, że może się starzejemy, mamy problemy psychiczne czy po prostu musimy więcej odpoczywać - wyjaśniła.
Ze stwardnieniem rozsianym do neurologa
Aktorka swoje objawy postanowiła skonsultować z lekarzem. Udała się do neurologa, który już po badaniu podstawowym zauważył, że coś jest nie tak.
- Kolejnymi badaniami były: rezonans głowy, punkcja kręgosłupa, ale też badania wykluczające takie choroby jak borelioza, toczeń i szereg innych chorób immunologicznych. W ciągu tygodnia miałam postawioną ostateczną diagnozę - kontynuowała.
Mówienie o stwardnieniu rozsianym to ważna rzecz, ponieważ zdaniem aktorki, w Polsce jest jeszcze wiele do zrobienia w tym obszarze.
- Opowiadam o swojej chorobie, żeby przekonać osoby chore, ich bliskich, ale też nasze społeczeństwo, że trzeba jak najszybciej zacząć się leczyć, a wiele osób tego nie robi. (...) Mamy za dużo do stracenia, bo trzeci czy czwarty rzut może skończyć się już trwałym niedowładem i tym, że będziemy musieli chodzić o lasce lub usiąść na wózku inwalidzkim - dodała.
Karolina Gruszka o chorobie dowiedziała się we wczesnym etapie rozwoju SM. Szybka diagnoza i podjęcie farmakoterapii dały jej szansę na normalne życie. Aktorka żyje intensywnie, dużo pracuje i ćwiczy jogę, która pomaga jej zachować kontakt z ciałem.