Biedronka ma stać się placówką medyczną? Zamieszanie wokół nowego pomysłu
Do niepokojących informacji dotarł "Głos Wielkopolski", który poinformował, że niektóre sklepy Biedronka mają świadczyć dodatkowe usługi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że chodzi o usługi medyczne. Na razie właściciel firmy nie odniósł się do sprawy, ale pracownicy sieci sklepów nie kryją niezadowolenia. Czy to sposób na obejście zakazu handlu?
Sklepy placówkami medycznymi?
"Głos Wielkopolski" otrzymał informacje o nietypowym ruchu sieci dyskontów od pracowników poznańskich sklepów. - Informacja wypłynęła na jednej z naszych pracowniczych grup, jednak nikt nie zna dokładnie szczegółów - powiedziała jedna z pracownic Biedronki.
Kobieta tłumaczy, że każdy pracownik z końcem miesiąca otrzymuje grafik na kolejny miesiąc, w którym uwzględnianie są także niedziele handlowe. Odpowiednia ustawa nie przewiduje żadnych niedzieli handlowych w lipcu, ale niektóre sklepy mają zaplanowane wszystkie pracujące niedziele.
Prawdopodobnie w niektórych sklepach zaczęto już wprowadzać zmiany pozwalające na dostosowanie dyskontów do świadczenia tego typu usług. Placówki medyczne miałyby powstać w wybranych punktach. - Podobno w niektórych sklepach już zaczęły się jakieś zmiany. Gdzieś postawiono jakiś pulpit, który miałby służyć za punkt recepcyjny czy coś w tym rodzaju – tłumaczą pracownicy Biedronki.
Brak komentarza właściciela sieci
Jak informuje "Głos Wielkopolski", próbowano skontaktować się z właścicielem sklepu, czyli Jeronimo Martins Polska, jednak biuro prasowe nie było w stanie określić, kiedy udzieli odpowiedzi. Okazuje się, że nieoficjalnie sprawa przekształcenia dyskontów w placówki medyczne jest znana przedstawicielom związków zawodowych.
Przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" w JMP S.A Piotr Adamczak powiedział: "Próbujemy się czegoś dowiedzieć, bo na ten moment też nie mamy żadnych informacji. Nikt nie wie, w jaki sposób to w ogóle miałoby wyglądać. Ale, jeśli to prawda, to byłyby to jakieś żarty - kolejny rok i kolejne obejścia, a przecież jest ustawa".
Pracownicy nie kryją niezadowolenia
Osoby zatrudnione w sieci sklepów przypominają, że wszelkie przemiany angażują pracowników danej placówki. Tak było np. w przypadku funkcjonowania Biedronek jako placówek pocztowych. Jednak nowe plany właściciela są niezrozumiałe nawet dla jego pracowników.
- Wychodzi na to, że my będziemy musieli przychodzić w niedziele do pracy po to, żeby jakiś lekarz czy pielęgniarka mógł przyjmować pacjentów. To się kupy nie trzyma - kwitują pracownicy sklepów w rozmowie z "Głosem Wielkopolski".