- Analiza opublikowana w „The Lancet Psychiatry” ujawnia, że brain zaps to jeden z najczęstszych objawów odstawienia antydepresantów
- Nagłe odstawienie antydepresantów po dwóch latach terapii aż dziesięciokrotnie zwiększa ryzyko wystąpienia „wstrząsów mózgu”
- Eksperci z Cleveland Clinic wskazują, że „pstryknięcie w głowie” może być wywołane również przez silny stres lub chroniczny brak snu
- Same wstrząsy mózgu nie są uznawane za groźne, ale objawy takie jak utrata przytomności wymagają natychmiastowej konsultacji z lekarzem
Czym są "brain zaps"? Objaw, który może dotyczyć ponad miliona Polaków
Nagłe uczucie przypominające elektrowstrząs lub "restart" mózgu to zjawisko, które pacjenci opisują na wiele sposobów, często jako krótkotrwałe omdlenie lub serię impulsów elektrycznych. Chociaż może temu towarzyszyć dezorientacja, lęk czy zawroty głowy, to medycznie określa się je jako "brain zaps". Są one zaskakująco częstym, choć niepokojącym objawem, który ma swoje konkretne podłoże neurologiczne.
Według analizy opublikowanej w "The Lancet Psychiatry" w 2024 roku, "brain zaps" najczęściej występują podczas odstawiania leków antydepresyjnych, zwłaszcza z grupy SSRI i SNRI. Badanie to pokazuje, że nawet 15% osób kończących terapię doświadcza objawów odstawiennych, a "wstrząsy mózgu" są jednym z najczęściej zgłaszanych. Biorąc pod uwagę, że według danych Narodowego Funduszu Zdrowia w Polsce na depresję cierpi około 1,2 miliona osób, zrozumienie tego zjawiska staje się kluczowe dla ogromnej grupy pacjentów.
Nagłe odstawienie antydepresantów. Dlaczego wywołuje "wstrząsy mózgu"?
Głównym czynnikiem ryzyka jest nagłe przerwanie leczenia lub zbyt szybkie zmniejszanie dawki, co prowadzi do gwałtownych zmian w chemii mózgu. Publikacja autorstwa Kalfas i wspólników z 2025 roku jasno wskazuje, że stopniowe schodzenie z dawki (tzw. tapering) znacząco redukuje nasilenie tych objawów. Co więcej, ci sami badacze zauważyli, że u osób przyjmujących antydepresanty dłużej niż dwa lata, ryzyko poważnych objawów odstawiennych wzrasta aż dziesięciokrotnie.
Mechanizm tego zjawiska nie jest do końca poznany, ale naukowcy łączą go z nagłymi wahaniami neuroprzekaźników, takich jak serotonina. Leki o krótszym okresie półtrwania (czyli szybciej usuwane z organizmu), jak wenlafaksyna, częściej wywołują "brain zaps" niż te działające dłużej, np. fluoksetyna. Dzieje się tak, ponieważ mózg, przyzwyczajony do stałego poziomu substancji, gwałtownie reaguje na jej brak, co prowadzi do tymczasowego zaburzenia równowagi chemicznej.
Nie tylko antydepresanty. Co jeszcze może powodować "brain zaps"?
Choć "brain zaps" kojarzone są głównie z antydepresantami, nie jest to jedyna przyczyna. Jak informuje Cleveland Clinic w swoich tegorocznych materiałach, podobne odczucia mogą pojawić się również przy odstawianiu benzodiazepin (leków przeciwlękowych) oraz niektórych leków na ADHD.
Co ciekawe, zjawisko to bywa też zgłaszane przez osoby niebiorące żadnych leków, ale narażone na bardzo silny stres lub cierpiące na chroniczny niedobór snu. To sugeruje, że mechanizm "wstrząsów mózgu" może być bardziej złożony i związany z ogólną destabilizacją układu nerwowego.
Czy "brain zaps" są groźne? Te objawy wymagają konsultacji z lekarzem
Przede wszystkim należy pamiętać, że same "brain zaps" nie są uznawane za groźne dla zdrowia i nie oznaczają skurczów ani objawów guza mózgu. Warto jednak podkreślić, że kluczowe jest zwrócenie uwagi na dodatkowe, alarmujące objawy. Jeśli nagłym "pstryknięciom" w głowie towarzyszą utrata przytomności, drgawki lub bardzo silne bóle głowy, należy natychmiast skonsultować się z lekarzem.
Co ciekawe, badania wskazują, że częstym wyzwalaczem "brain zaps" bywa szybki ruch oczami na boki, co sugeruje powiązanie z nerwami regulującymi ruchy gałek ocznych.