- Badacze ujawniają, że mikroplastik gromadzący się w jelitach naśladuje zmiany typowe dla raka jelita grubego
- Obecność cząsteczek plastiku w tętnicach ponad dwukrotnie zwiększa ryzyko zawału serca i udaru mózgu
- Analiza niemal 3000 badań łączy mikroplastik z przewlekłym stanem zapalnym i problemami z płodnością
- W tkankach nowotworowych znajduje się więcej cząsteczek plastiku niż w zdrowych komórkach
Mikroplastik w jelitach. Czemu naśladuje zmiany typowe dla raka?
Coraz częściej słyszymy o mikroplastiku w naszym otoczeniu, ale najnowsze doniesienia wskazują, że problem może być znacznie bliżej, niż nam się wydaje, bo w naszych własnych jelitach. Jak informuje serwis Medical News Today, badacze zaangażowani w projekt microONE wykazali, że mikroskopijne cząsteczki plastiku mogą wpływać na nasz mikrobiom jelitowy (czyli całą społeczność pożytecznych bakterii i innych mikroorganizmów żyjących w naszych jelitach). Co niepokojące, zaobserwowane zmiany przypominają te, które występują u osób zmagających się z rakiem jelita grubego, a nawet depresją.
Naukowcy w warunkach laboratoryjnych hodowali mikrobiom jelitowy pobrany od zdrowych osób, a następnie dodawali do niego pięć popularnych rodzajów mikroplastiku w ilości odpowiadającej dawce, na jaką prawdopodobnie jesteśmy narażeni każdego dnia. Okazało się, że kontakt z plastikiem, takim jak polistyren czy polipropylen (znanymi nam chociażby z jednorazowych opakowań), zaburzył naturalną równowagę w hodowlach bakteryjnych. Zmieniła się ich kwasowość (pH), co jest sygnałem, że metabolizm bakterii uległ zmianie.
Szczególnie ucierpiały na tym bakterie z rodziny Bacillota, a zwłaszcza kluczowe dla naszego zdrowia grupy, takie jak Lachnospiraceae czy Ruminococcaceae, które są niezwykle ważne dla prawidłowego trawienia i ogólnej kondycji jelit. Co ciekawe, każdy rodzaj plastiku działał nieco inaczej, wpływając na produkcję różnych substancji, na przykład kwasu mlekowego czy lizyny (jednego z podstawowych aminokwasów budujących białka). Jak podkreślają autorzy badania, choć na ostateczne wnioski jest jeszcze za wcześnie, te wyniki dają do myślenia i sugerują, że rozsądnym krokiem może być próba ograniczenia kontaktu z plastikiem w codziennym życiu.
Mikroplastik w tętnicach ponad dwukrotnie zwiększa ryzyko zawału
Obawy dotyczące związku mikroplastiku z rakiem jelita grubego niestety nie są bezpodstawne. Potwierdza to publikacja na łamach czasopisma naukowego „Scientific Reports”, na którą powołuje się baza medyczna PubMed. Naukowcom po raz pierwszy udało się zidentyfikować cząsteczki plastiku bezpośrednio w tkankach nowotworowych pobranych od pacjentów. Najczęściej znajdowano tam polichlorek winylu (PVC) oraz polietylen (PE), czyli tworzywa, z którymi mamy do czynienia na co dzień.
Co więcej, w tkankach rakowych cząsteczek plastiku było więcej niż w tych zdrowych. Badacze podejrzewają, że komórki nowotworowe mogą łatwiej „chwytać” mikroplastik, ponieważ wytwarzają więcej klatryny – białka, które działa jak mały transporter wciągający różne substancje do wnętrza komórki.
Niestety, wygląda na to, że negatywny wpływ mikroplastiku nie kończy się na układzie pokarmowym. Kompleksowy przegląd niemal 3000 badań, którego wyniki opublikowano w czasopiśmie „Environmental Science & Technology”, łączy obecność tych cząsteczek z problemami z płodnością, gorszą pracą płuc, a także z przewlekłym stanem zapalnym. Taki tlący się w organizmie stan zapalny może z kolei zwiększać ryzyko rozwoju nowotworów.
Równie niepokojące wieści płyną z badań nad sercem. Jak donosi Stanford Medicine, powołując się na publikację w „The New England Journal of Medicine”, pacjenci, u których wykryto mikroplastik w blaszce miażdżycowej, byli ponad dwukrotnie bardziej narażeni na zawał serca, udar mózgu lub zgon w ciągu zaledwie dwóch lat. Wygląda na to, że cząsteczki plastiku dotarły już niemal wszędzie: do mózgu, serca, a nawet mleka matki czy nasienia.
Badania potwierdzają mikroplastik u Polaków. Dlaczego WHO nie reaguje?
Mikroplastik nie jest problemem odległym, dotyczy on także nas, w Polsce. Potwierdza to badanie Medycznego Uniwersytetu w Wiedniu, o którym informował Serwis Zdrowie PAP. Wzięli w nim udział ochotnicy z różnych krajów, w tym z Polski, i u każdego z nich w próbkach kału znaleziono cząsteczki plastiku. Średnio było to 20 cząsteczek na każde 10 gramów próbki, a prym wiodły polipropylen i PET, czyli tworzywa używane masowo do produkcji opakowań na żywność i butelek.
Co więcej, jak dowodzą polscy naukowcy w publikacji dla „Environmental Science and Technology”, problem może narastać. Kiedy ryby i inne organizmy wodne połykają plastik, rozdrabniają go na jeszcze mniejsze fragmenty. To z kolei może zwiększać jego biodostępność - czyli łatwość, z jaką te cząsteczki mogą przenikać do naszego organizmu i w nim działać.
W obliczu tych niepokojących danych pojawiają się próby działania na szczeblu prawnym. Jak informuje portal Nauka w Polsce, w czasie polskiej prezydencji w Radzie UE udało się wypracować przepisy, które mają na celu ograniczenie zanieczyszczenia mikroplastikiem, szczególnie tym w formie małych granulek używanych w przemyśle. Jednocześnie największe światowe organizacje zdrowotne studzą emocje. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w jednym ze swoich raportów podkreśliła, że wciąż brakuje twardych dowodów, by w pełni ocenić skalę zagrożenia. Podobne stanowisko zajmuje niemiecki Federalny Instytut ds. Oceny Ryzyka (BfR), który, choć dostrzega obawy społeczeństwa, zaznacza, że potrzebujemy więcej badań, aby jednoznacznie ocenić ryzyko.
Choć nauka wciąż szuka odpowiedzi, coraz więcej wskazuje na to, że troska o nasze zdrowie zaczyna się od dbałości o czystość naszej planety.
Zobacz galerię: Najczęstsze objawy chorób jelit
