- Ten typ raka piersi często nie tworzy wyczuwalnego guza
- Raport American Cancer Society wskazuje, że liczba diagnoz tego nowotworu rośnie trzykrotnie szybciej niż innych
- Standardowa mammografia może przeoczyć ten nowotwór nawet w połowie przypadków
- Przegląd badań medycznych potwierdza, że rezonans magnetyczny wykrywa go ze skutecznością sięgającą 90%
Coraz częstszy, a wciąż mało znany. Co musisz wiedzieć o raku zrazikowym piersi?
Kiedy myślimy o raku piersi, często wyobrażamy sobie klasyczny, wyczuwalny guz. Jednak istnieje jego bardziej podstępny rodzaj, o którym wciąż mówi się za mało. To inwazyjny rak zrazikowy piersi (ILC), drugi co do częstości typ nowotworu piersi, który zachowuje się zupełnie inaczej.
Zgodnie z raportem American Cancer Society, liczba nowych diagnoz tego nowotworu rośnie w tempie około 3% rocznie. To ponad trzykrotnie szybciej niż w przypadku innych, bardziej znanych typów raka piersi. Szacuje się, że w samych Stanach Zjednoczonych w bieżącym roku diagnozę ILC usłyszy ponad 33 tysiące kobiet.
Dane pochodzące z amerykańskiej bazy SEER (ogromnego programu zbierającego dane o nowotworach) pokazują, że rak zrazikowy stanowi już niemal 11% wszystkich przypadków raka piersi. Jest on zwykle diagnozowany nieco później niż jego najczęstszy „kuzyn”, rak przewodowy, bo średnio w wieku 66 lat. Badacze zauważyli również, że jednym z czynników, który może zwiększać ryzyko jego rozwoju, jest stosowanie hormonalnej terapii zastępczej w okresie menopauzy, o czym wspomniano w przeglądzie opublikowanym w czasopiśmie „Endocrinology”. Chodzi zwłaszcza o terapię, która łączy w sobie estrogeny i progesteron.
Ten rak piersi nie tworzy guza. Jakie badania pozwalają go wykryć?
Główną trudnością, z jaką mierzą się lekarze i pacjentki, jest unikalna budowa raka zrazikowego. Jak wyjaśniają badania opublikowane na łamach „Modern Pathology”, jego komórkom brakuje E-kadheryny, czyli specjalnego białka, które działa jak klej, spajając komórki ze sobą. W rezultacie nowotwór nie tworzy zwartej, łatwej do zlokalizowania bryły.
Zamiast tego jego komórki rozprzestrzeniają się w tkance piersi w formie pojedynczych sznurów, co specjaliści czasem obrazowo nazywają „wzorem gęsiego”. Taka rozproszona struktura sprawia, że zmiana jest często niemal niewidoczna w standardowej mammografii.
Skuteczność tego podstawowego badania w wykrywaniu ILC ocenia się na zaledwie 50%. Potwierdzają to wyniki ankiety opublikowanej w „Journal of Breast Imaging”, według których tylko co czwarty radiolog czuje się pewnie, oceniając mammogram u kobiety z gęstą tkanką piersiową pod kątem raka zrazikowego.
Z tego powodu coraz częściej poszukuje się bardziej precyzyjnych metod. Zdecydowanie najlepsze rezultaty daje rezonans magnetyczny piersi (MRI), którego czułość sięga aż 90%. Jak pokazał przegląd systematyczny udostępniony w bazie PubMed Central (PMC), czyli wielkim archiwum publikacji medycznych, MRI potrafiło wykryć dodatkowe ogniska choroby u co trzeciej pacjentki. Obiecujące wydają się też nowoczesne technologie, takie jak sztuczna inteligencja (AI), która, jak opisano w czasopiśmie „Nature”, już teraz potrafi trafniej niż ludzie identyfikować zmiany nowotworowe na obrazach medycznych.
Nietypowe przerzuty i brak danych. Rak zrazikowy jest wyzwaniem dla onkologii
Nietypowa biologia raka zrazikowego wpływa również na jego dalszy przebieg. Jak podaje American Cancer Society na łamach czasopisma „Cancer”, w pierwszych latach po diagnozie rokowania są często lepsze niż w przypadku raka przewodowego. Jednak w dłuższej perspektywie, szczególnie przy chorobie zaawansowanej, sytuacja może się odwrócić. Rak zrazikowy ma także skłonność do dawania przerzutów (czyli tworzenia nowych ognisk choroby w innych organach) do nietypowych miejsc, takich jak układ pokarmowy, otrzewna (cienka błona wyściełająca jamę brzuszną) czy nawet opony mózgowo-rdzeniowe.
W Polsce rak piersi od lat jest najczęstszym nowotworem złośliwym u kobiet, co sprawia, że temat ten dotyczy każdej z nas. Jak czytamy w raporcie Krajowego Rejestru Nowotworów, stanowił on niemal jedną czwartą wszystkich diagnoz onkologicznych w tej grupie. Mimo to polskie statystyki nie wyróżniają osobno raka zrazikowego, co oznacza, że nie znamy dokładnej skali problemu w naszym kraju.
Brakuje również oficjalnych, dedykowanych wytycznych dotyczących jego diagnozowania i leczenia. To stawia przed nami wyzwanie, ale jednocześnie podkreśla, jak ważna jest świadomość istnienia tego podstępnego nowotworu. Otwarta rozmowa z lekarzem i czujność na wszelkie zmiany w swoim ciele pozostają najpotężniejszym narzędziem w dbaniu o zdrowie.
