"Kobiecość nie musi boleć. Czas skończyć z tym mitem". Prof. Dębska z ważnym apelem

2023-12-20 19:08

Ocenia się, że nawet połowa kobiet odczuwa silny ból związany z miesiączkowaniem. Wiele nic z tym nie robi, bo słyszy nawet od najbliższych osób, że taki to już nasz "kobiecy los". Prof. Marzena Dębska zapewnia, że współcześnie to twierdzenie zdecydowanie mija się z prawdą. Nie ma sensu cierpieć do menopauzy, gdy skuteczne leki są na wyciągnięcie ręki.

Kobiecość nie musi boleć. Czas skończyć z tym mitem. Prof. Dębska z ważnym apelem
Autor: GettyImages

Bóle menstruacyjne, zarówno pierwotne, których doświadczają bardzo młode kobiety, jak i wtórne, które zazwyczaj mają konkretną przyczynę medyczną, wymagają diagnozowania i leczenia. W każdym wieku trzeba z nimi walczyć, bo potrafią skutecznie wyeliminować kobietę z życia towarzyskiego, zawodowego czy szkolnego. Nie ma powodu, żeby tak było.

Krwawienie implantacyjne a miesiączka

Okres - dlaczego boli

Niektóre kobiety twierdzą, że bardzo bolesne miesiączki można porównać do bólu porodowego. Wg prof. Marzeny Dębskiej, w większości przypadków to niewątpliwie przesada, chociaż sam mechanizm powstawania bólu jest podobny.

Za dolegliwości odpowiadają między innymi prostaglandyny, specyficzne substancje wydzielane w obrębie macicy. Ich zadaniem jest Pobudzenie mięśniówki macicy do skurczu, co usunąć złuszczającą się błonę śluzową macicy oraz zbierającą się krew.

Te same prostaglandyny podczas porodu wspierają proces zmiękczania i skracania się szyjki macicy. Razem z innym hormonem, oksytocyną, powodują też skurcze macicy. Podobne skurcze, chociaż o znacznie mniejszej skali, towarzyszą miesiączce.

Prostaglandyny docierają również do innych narządów, więc niewykluczone, że bóle głowy, nudności, wymioty, ból w części lędźwiowo-krzyżowej kręgosłupa, a nawet biegunka, są skutkiem ich podwyższonego poziomu.

Dlaczego jedne kobiety mają bardzo bolesne miesiączki, a inne nie?

Uważa się, że powodem różnej reakcji kobiet na bóle menstruacyjne, jest nie tylko indywidualna wrażliwość na ból. Znaczenie mają choćby różnice anatomiczne.

Na silne bóle uskarżają się choćby kobiety z tyłozgięciem macicy. W ich przypadku droga, którą ma przebyć usuwana z organizmu krew, jest "pod górę". Mięsień musi intensywniej pracować, żeby się jej pozbyć.

Problem dotyczy też młodych kobiet, gdy kanał szyjki macicy jest jeszcze wąski, niedojrzały.

Miesiączka - jak pokonać ból

To mit, że na bóle miesiączkowe niewiele da się poradzić. Współczesna medycyna pozwala rozprawić się z nimi szybko i trwale. W zależności od przyczyny, pomagają metody chirurgicznie lub farmakologicznie.

Odpowiednimi lekami przeciwbólowymi można zmniejszyć produkcję prostaglandyn i uderzyć bezpośrednio w ból. Leki rozkurczowe łagodzą nadmierne skurcze macicy.

Za pomocą hormonów stosowanych ogólnie lub miejscowo można skrócić czas miesiączki i jej obfitość. To sprawia, że cały proces przebiega łagodniej.

Dlaczego wiele kobiet nie korzysta z tych rozwiązań?

Prof. Dębska przyznaje, że słyszy nieraz w gabinecie absurdalne argumenty, skazujące kobiety na niepotrzebne cierpienie. Padają zarówno ze strony doświadczających bólu pacjentek, jak i ich matek, gdy pacjentkami są to bardzo młode dziewczyny. Oto przykłady:

  • Leki przeciwbólowe? Nie, "bo to podrażni żołądek lub zniszczy wątrobę".
  • Tabletki antykoncepcyjne? Nie, "bo zwiększają ryzyko zakrzepicy i raka".
  • Wkładka wewnątrzmaciczna? Absolutnie nie, bo "powoduje niepłodność".

- Nie docierają argumenty o znikomym ryzyku związanym ze stosowaniem nowoczesnych preparatów hormonalnych, czy o bezpieczeństwie i skuteczności systemów wewnątrzmacicznych. Trochę to rozumiem, bo też jestem matką i nie chciałabym narażać moich dzieci na najmniejsze nawet niebezpieczeństwo. Jednak zazwyczaj skala życiowego dyskomfortu tych młodych osób jest nieporównywalnie większa od ewentualnych zagrożeń -podkreśla ekspertka i dodaje:

- Ryzyko wystąpienia zakrzepicy żył głębokich i zatorowości płucnej w czasie fizjologicznej ciąży jest kilka razy większe niż podczas stosowania tabletki antykoncepcyjnej. Żylna choroba zakrzepowo-zatorowa jest jedną z głównych przyczyn zgonów kobiet w ciąży, a jeszcze częściej występuje w okresie połogu. Tymczasem nie słyszałam, żeby z powodu ryzyka zakrzepicy jakaś matka zniechęcała córkę do macierzyństwa.

Wg prof. Dębskiej, społecznie mamy skłonność do przeceniania ryzyka, jeśli na szali jest "tylko" dobre samopoczucie kobiety.

Czytaj także: Prof. Dębska: Dla kobiecej atrakcyjności fajna cipka jest ważniejsza niż napompowane usta

Prof. Marzena Dębska
Prof. Marzena Dębska

Ekspertka w zakresie patologii ciąży, diagnostyki oraz terapii wad wrodzonych i chorób płodu. Laureatka prestiżowej nagrody Research Award 2022 of the Holm-Schneider-Foundation za osiągnięcia w dziedzinie terapii wad serca płodów. Wykładowczyni akademicka oraz członkini wielu towarzystw naukowych polskich i zagranicznych, między innymi Polskiego Towarzystwa Położników i Ginekologów, Polskiego Towarzystwa Ultrasonograficznego, International Society of Ultrasound in Obstetrics and Gynecology i World Association of Perinatal Medicine. Wykonała kilka tysięcy diagnostycznych i terapeutycznych zabiegów wewnątrzmacicznych u płodów z wadami układu moczowego płodu, klatki piersiowej, konfliktów serologicznych, płytkowych i innych patologii. Od kilku lat wykonuje też zabiegi z zakresu ginekologii estetycznej. Konsultantka Oddziału Ginekologii i Ginekologii Onkologicznej Szpitala Specjalistycznego przy ul. Madalińskiego w Warszawie, w Szpitalu Medicover. Prowadzi również "Dębski Clinic".