Życzył sobie "dużo pieniędzy i dużo wódki", po latach ostrzega. "Zniszczyła pół mojej rodziny"
Ponad dwie dekady temu pan Krzysztof wypowiedział oryginalne życzenia noworoczne, a filmik wywołał wtedy niemałe poruszenie. Jego wypowiedź została okrzyknięta „klasyką polskiego Internetu”. Mężczyzna z okazji nachodzącego wielkimi krokami Nowego Roku 1997 roku życzył sobie „dużo pieniędzy i dużo wódki”. Dziś skomentował swoje słowa i zwrócił się z ważnym apelem.
Życzył sobie dużej ilości wódki
Z okazji Nowego Roku zwykle życzymy sobie zdrowia, miłości i szczęścia. Ponad 20 lat temu pan Krzysztof wyszedł z innego założenia. W związku z nadejściem 1997 roku powiedział uśmiechnięty do kamery, że życzy sobie między innymi dużej ilości wódki. Jego wypowiedź obejrzało ponad 2 miliony osób i obecnie uchodzi za pewnego rodzaju „klasykę polskiego Internetu”.
- Wspaniały to był rok, nie zapomnę go nigdy. Czego sobie życzę w 1997? Tego samego czego w szóstym. Dużo pieniędzy miałem, dużo piłem wódki, bo bardzo ją lubię i dużo spałem – powiedział w rozmowie z reporterką pan Krzysztof.
Po ponad dwudziestu latach autor „popularnych życzeń” wraz ze znajomymi postanowił odnieść się do tych słów. Co u niego słychać?
Dziś żałuje tych słów
Jak się okazało, los nie szczędził Panu Krzysztofowi przykrych chwil. Zdobył się na szczere wyzwanie. Z perspektywy czasu bardzo żałuje tego, co powiedział pod koniec lat 90. XX wieku. Walczył przez lata z nałogiem. Choroba alkoholowa zniszczyła nie tylko jemu życie, ale także najbliższym.
- Konstrukcja tych życzeń była bardzo nieprzemyślana i głupia wręcz, bo niektórych mogła zachęcać do picia. Niestety, wódka zniszczyła pół procent mojej rodziny – brata, bratową, bratanka – wyjaśnił mężczyzna.
Teraz mężczyzna ostrzega innych
Choroba alkoholowa ma kilka twarzy i w wielu przypadkach zaczyna się niewinnie. Rozwija stopniowo, a później przeradza się w uzależnienie, nad którym traci się panowanie. Jej głównym objawem jest dominacja spożywania alkoholu nad wszystkimi wartościami i czynnościami, które dla osoby uzależnionej były kiedyś najważniejsze. To jest trudne i złożone zaburzenie, z którym obecnie zmaga się coraz więcej osób i w sidła tego nałogu wpadają z różnych przyczyn.
Dlatego też pan Krzysztof opowiedział swoją historię i teraz ostrzega innych przed skutkami nadużywania alkoholu. Na koniec powiedział, że trzyma kciuki za niepijących.