Zauważyła zadrapanie na piersi. Tak zaczęła się walka o jej życie

2023-07-21 14:39

Pewnego dnia 53-latka dostrzegła, że ma małe zadrapanie na piersi. Myślała, że to wina źle dobranego biustonosza. Jej stan zdrowia nagle się pogorszył i wylądowała w szpitalu. Lekarze walczyli o życie kobiety z całych sił. Spędziła w śpiączce kilka dni.

Zauważyła zadrapanie piersi. Tak zaczęła się walka o jej życie
Autor: Getty Images Zauważyła zadrapanie piersi. Tak zaczęła się walka o jej życie

Sylvia Halcrow stoczyła w maju 2022 roku dramatyczną walkę o życie. Jej problemy zdrowotne zaczęły się dość niewinne. Na piersi miała drobną, czerwoną zmianę. Była święcie przekonana, że mogła zadrapać się drutem ze stanika. Za jakiś czas wyczuła guzek, który zamienił się dość szybko w bolesny ropień.

53-latka zgłosiła się do lekarza, który przypisał jej antybiotyk i leki przeciwbólowe. Przyjmowała preparaty zgodnie z zaleceniami lekarskimi, lecz jej stan się pogorszył i nie mogła normalnie funkcjonować. Sylvia zwijała się wręcz z bólu i wystąpiła u niej wysoka gorączka. W końcu pojechała na ostry dyżur. – Po prostu wiedziałam, że dzieje się coś złego. Koszmarnie cierpiałam – wyznała w rozmowie dla portalu "Daily Mail".

Jej stan zdrowia pogarszał się błyskawicznie

W szpitalu od razu Sylvią zajął się personel medyczny. Przewieziono ją na oddział intensywnej terapii, gdzie przez kilka dni dożylnie podawano jej leki. Jej stan się jednak nie poprawiał. Po wielu badaniach lekarze stwierdzili u 53-latki martwicze zapalenie powięzi, tzw. szybko postępujące zakażenie tkanek miękkich, które może prowadzić m.in. do sepsy. Bakterie przenikają do skóry poprzez zadrapanie lub skaleczenie. Toksyny, które wytwarzają, niszczą zainfekowaną tkankę i doprowadzają do jej martwicy.

Do pierwszych symptomów martwiczego zapalenia powięzi zalicza się intensywny ból, obrzęk i utratę czucia w okolicy zadrapania czy rany. Pojawić się mogą się także objawy grypopodobne, np. ból głowy, gorączka czy zmęczenie.

To ciężkie zakażenie bakteryjne skóry cechuje się wysoką śmiertelnością. Może prowadzić do wielu powikłań, a wśród tych najczęstszych wymienia się zespół niewydolności oddechowej czy ostrą niewydolność nerek. Dlatego tak ważne jest postawienie diagnozy w porę i wdrożenie odpowiedniego leczenia.

Poradnik Zdrowie: Żyję z łuszczycą

Długa i ciężka walka o życie 53-latki

Lekarze podjęli w przypadku Sylvii decyzję o wprowadzeniu jej w stan śpiączki farmakologicznej. Wykonali też dwa zabiegi w celu usunięcia zainfekowanej tkanki. Musieli pacjentce usunąć część piersi i miała niemal 40-centymetrową bliznę żeber do pachy.

53-latka spędziła w śpiączce 8 dni. Jak stwierdziła, była bardzo bliska tego, by w ogóle tego nie przeżyć.

Po trzech tygodniach ciężkiej hospitalizacji kobietę wypisano do domu. Od razu zrobiła porządek w szafie i wyrzuciła do kosza wszystkie biustonosze z fiszbinami. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki