U neurolożki wykryto raka płuc, lekarze dawali jej rok. "Żyję już pięć"

2023-06-06 14:29

Neurolożka dziecięca, Gesa Vehlow, jest poważnie chora. W 2018 roku usłyszała druzgocącą diagnozę. W jej płucach wykryto raka, który rozprzestrzenił się na inne narządy. Lekarze dawali jej rok życia. – Fakt, że nadal mogę żyć, ma związek ze współczesną medycyną, ale z pewnością także z moim pozytywnym nastawieniem – wyznała w jednym z wywiadów.

U neurolożki wykryto raka płuc, lekarze dawali jej rok. Żyję już pięć
Autor: Getty Images / Bild U neurolożki wykryto raka płuc, lekarze dawali jej rok. "Żyję już pięć

Swoją historię neurolożka dziecięca, Gesa Vehlow, opowiedziała na łamach niemieckiego portalu "Bild". Latem 2018 roku dowiedziała się, że choruje na raka płuc w zaawansowanym stadium. Gdy była wraz ze swoim partnerem i przyjaciółmi na wycieczce rowerowej z Ulm do Wiednia nad Dunajem, uskarżała się na kaszel. Myślała, że to powikłanie po wcześniej przebytej infekcji.

Lekarka uchodziła za okaz zdrowia – prowadziła aktywny styl życia i nie paliła papierosów. Nawet nie przypuszczała, że mogłaby zachorować na raka płuc. Jednak diagnoza była jednoznaczna. Po urlopie Gesa udała się na badania. Wyniki potwierdziły niedrobnokomórkowego raka płuc z mutacją EGFR. Częstość jego występowania jest większa u osób niepalących niż palaczy lub osób palących w przeszłości. Co więcej, głównie atakuje kobiety.

Poradnik Zdrowie: choroby płuc

Zdiagnozowano u niej raka płuc

Tuż przed diagnozą neurolożka otworzyła własną praktykę lekarską i szczęśliwie się zakochała. – Bardzo nie chciałam umierać – wyznała w wywiadzie dla "Bild". Jej miłość, mimo trudnej diagnozy przetrwała. Jej ukochany Torsten powiedział, że nigdy nie zamierzał zostawić jej samej. Poprosił ją o rękę, a ona powiedziała: "tak". Spełnili jedno ze wspólnych marzeń i pobrali się na plaży nad Bałtykiem.

Po bajkowym ślubie Gesa zgłosiła się do szpitala. Najpierw przeszła operację, podczas której usunięto jej lewe płuco, a później rozpoczęła leczenie onkologiczne za pomocą chemioterapii i radioterapii. Lekarze mieli dla niej dobre wieści – terapia dawała oczekiwane rezultaty. To jednak nie trwało zbyt długo.

Wiele przeszła, nie zamierza się poddać

W maju 2019 roku czar prysł. U neurolożki zdiagnozowano przerzuty w węzłach chłonnych. Zgodnie z zaleceniami lekarza przyjmowała lek, który miał wydłużyć jej życie o kilka miesięcy. Skutki uboczne dawały o sobie znać. Rozpoznano też przerzuty w mózgu. Wdrożono ponownie leczenie za pomocą radioterapii. – Lekarze dawali mi rok życia. Żyję już pięć – wyznała Gesa.

Dwa lata później padała kolejna diagnoza: u neurolożki rozwinęła się druga wysoce agresywna postać raka płuc, który najczęściej występuje u ekstremalnych palaczy. U Gesy zlokalizowano przerzuty w płucach, mózgu i wątrobie. Przeszła kolejne leczenie onkologiczne. Rokowania była fatalne. Usłyszała, że zostało jej kilka miesięcy życia. Ale lekarka się jednak nie poddaje i dzielnie walczy z chorobą.

Mimo diagnozy Gesa stara się patrzeć na wszystko pozytywnie. – Fakt, że nadal mogę żyć, ma związek ze współczesną medycyną, ale z pewnością także z moim pozytywnym nastawieniem – przyznała kobieta. Jak dodała, skupienie na negatywach podczas walki z chorobą może zmniejszyć szanse na wyzdrowienie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki