Tak ozon szkodzi sercu. Liczba hospitalizacji rośnie

2023-03-10 11:08

Zanieczyszczenia powietrza to problem współczesnych czasów. Dotyczy on zwłaszcza mieszkańców dużych miast i okręgów przemysłowych. Smog niewątpliwie szkodzi zdrowiu, a zwłaszcza naszym płucom. Okazuje się jednak, że obecny w nim ozon może wyrządzić szczególnie duże szkody sercu.

Tak ozon szkodzi sercu, liczba hospitalizacji rośnie
Autor: Getty Images Zawały i udary to konsekwencje wpływu ozonu na organizm.

Ozon jest gazem, który stanowi główny składnik zanieczyszczeń powietrza w smogu fotochemicznym. Powstaje wtedy, gdy inne zanieczyszczenia (lotne związki organiczne i tlenki azotu) reagują w obecności światła słonecznego.

Normy ozonu określone przez Dyrektywę CAFE wprowadzają poziom docelowy dla tego zanieczyszczenia, obliczane jako średnią kroczącą dla ośmiu godzin w ciągu danej doby, nie mogą przekraczać 120 µg/m³.

Najnowsze badanie dowodzi, że nadmierna ekspozycja na przekroczone normy tego pierwiastka mają znaczący wpływ na zdrowie, zwłaszcza na układ sercowo-naczyniowy. Co więcej, w ekspozycja na niższe stężenia również przyczyniła się do pogorszenia stanu zdrowia.

Poradnik Zdrowie: wpływ smogu na zdrowie

Duży związek między ozonem a liczbą hospitalizacji

Jak donoszą ostatnie badanie opublikowane w European Heart Journal, przekroczenie limitu stężenia ozonu w powietrzu ustalonego przez Światową Organizację Zdrowia, wiąże się ze znacznym wzrostem hospitalizacji z powodu zawału serca, niewydolności serca oraz udaru. Co więcej, nawet poziomy poniżej dopuszczalnej normy, wiążą się z pogorszeniem stanu zdrowia.

– Podczas tych trzyletnich badań ozon był odpowiedzialny za rosnący odsetek przyjęć z powodu chorób układu krążenia w miarę upływu czasu – powiedział autor badania, profesor Shaowei Wu z Uniwersytetu Xi'an Jiaotong w Chinach.

Do takich wniosków doszli badacze analizujący dane medyczne pochodzące z 70 Chińskich miast z lat 2015-2017. Bazy danych obejmowały ok. 248 mln ludzi. Liczba ta odpowiada ponad 18 proc. populacji Chin.

W okresie trwania badania w 70 miastach odnotowano 6 444 441 przyjęć do szpitala z powodu chorób układu krążenia, a średnie maksymalne stężenie ozonu mierzone w ciągu ośmiu godzin wynosiło 70 μg/m3.

Poziomy ozonu wynoszące 100 μg/m3 lub wyższe wiązały się ze znacznym wzrostem liczby przyjęć do szpitala z powodu chorób układu krążenia - od 3,38% większej liczby przyjęć w przypadku udarów, do 6,52% w przypadku ostrego zawału mięśnia sercowego.

Niskie poziomy ozonu, (poniżej 100) również wiązały się ze wzrostem liczby przyjęć do szpitala - od 2,26% w przypadku niewydolności serca do 3,21% w przypadku choroby niedokrwiennej serca.

W przypadku choroby niedokrwiennej serca ozon był odpowiedzialny za 109 400 z 3 194 577 przyjęć w ciągu trzech lat.

- Sugeruje to, że można by uniknąć 109 400 przyjęć z powodu choroby niedokrwiennej serca, gdyby stężenie ozonu wynosiło 0 µg/m3 - powiedział Wu.

Obecnie warunki klimatyczne ulegają zmianom, które sprzyjają przedostawaniu się coraz większych ilości ozonu do atmosfery. Oznacza to, że zdrowie ludzkie jest coraz bardziej narażone na negatywne działanie tego pierwiastka.

– Uważa się, że zmiany klimatu, tworząc warunki atmosferyczne sprzyjające powstawaniu ozonu, będą nadal zwiększać stężenia ozonu w wielu częściach świata. Nasze wyniki wskazują, że osoby starsze są szczególnie narażone na niekorzystne działanie ozonu na układ sercowo-naczyniowy, co oznacza, że pogarszające się zanieczyszczenie ozonem ze zmianami klimatycznymi i szybkim starzeniem się globalnej populacji mogą w przyszłości powodować jeszcze większe ryzyko chorób układu krążenia - podkreślił autor badania.

Jedynym rozwiązaniem w tym przypadku jest redukcja stężenia poziomu ozonu w powietrzu. Jednak w dobie rozwiniętej cywilizacji, może być to bardzo trudne do osiągnięcia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki