Przez niewinną pomyłkę przyszła panna młoda nie mogła złapać tchu. Finał był tragiczny
Jess Prinsloo od zawsze musiała na siebie uważać. Problemy zdrowotne wymusiły na niej szczególną ostrożność. Chwila nieuwagi skończyła się poważnym zagrożeniem życia 24-latki. Choć lekarze zrobili wszystko, co w ich mocy, kobiety nie udało się uratować.
24-latka wyjechała z ukochanym na wymarzone wakacje. Craig - chłopak Jess - planował coś wyjątkowego. Podczas egzotycznych wakacji chciał oświadczyć się kobiecie. Choć powiedziała "tak", tragiczny przypadek sprawił, że byli narzeczonymi tylko 3 dni.
24-latka miała alergię
Idealna podróż szybko przerodziła się w koszmar. W RPA, gdzie na wakacje wybrali się zakochani, mieszkało wielu bliskich Jess. Jedną z nich była jej mama, którą postanowili odwiedzić i przekazać jej dobre wieści o tym, że się zaręczyli. To właśnie w domu matki 24-latki doszło do tragedii.
Jess cierpiała na alergię na nabiał. Uczulenie na tę grupę produktów stwierdzono u niej, gdy miała zaledwie 9 miesięcy. Zdając sobie sprawę z zagrożenia, zawsze miała przy sobie EpiPeny, czyli autostrzykawki z adrenaliną.
Wiedziała, czym grozi jej zjedzenie czegokolwiek, co ma w sobie nabiał, dlatego zawsze tego pilnowała. Choć i tak zdarzały się przypadki, iż mimo zapewnień, dany posiłek zawierał np. mleko, a u Jess występowała reakcja alergiczna.
Chwila nieuwagi doprowadziła do śmierci
Będąc w domu matki, kobieta piła herbatę. Chcąc ją zamieszać, użyła niewłaściwej łyżeczki, co doprowadziło do poważnej reakcji organizmu. 24-latka w ciągu kilku sekund przeszła wstrząs anafilaktyczny.
Choć wezwano pomoc, Jess zmarła w szpitalu następnego dnia.
Dziś narzeczony zmarłej pragnie edukować innych o zagrożeniach wynikających z alergii. - To jest coś, czego ludzie nie mogą kontrolować i może ich zabić. Chcę tylko, żeby ludzie słuchali i rozumieli, jak poważna jest to sprawa – powiedział Craig.