Picie alkoholu ma związek z COVID-19? Naukowcy doszli do ciekawego wniosku
Regularne spożywanie alkoholu prędzej czy później odbija się na kondycji fizycznej, nastroju i samopoczuciu. Do następstw zbytniej jego konsumpcji zalicza się zaburzenia funkcjonowania ośrodkowego układu nerwowego oraz zwiększenie ryzyka rozwoju niektórych nowotworów (np. gardła, układu trawiennego), schorzeń wątroby i trzustki. Okazuje się, że istnieje związek między nadużywaniem alkoholu a zachorowaniem na COVID-19. Wyniki najnowszej analizy ukazały się na łamach czasopisma "Drug and Alcohol Dependence".
Nadużywanie alkoholu powoduje wiele negatywnych skutków, w tym między innymi rozluźnienie więzów społecznych i zawodowych. Jak wynika z danych, udostępnionych przez amerykańskie CDC (Centers for Disease Control and Prevention), nadmierna konsumpcja alkoholu jest jednym z głównych czynników wystąpienia różnych chorób, w tym wątroby, serca, udaru mózgu i wielu innych. Alkohol powiązany jest z wieloma typami nowotworów (m.in. gardła, układu trawiennego, wątroby), ale tkanki piersi są szczególnie podatne na jego działanie rakotwórcze. Zaburza również równowagę między fazami snu, co przekłada się na znaczne obniżenie jakości wypoczynku.
Spożywanie alkoholu a COVID-19
Naukowcy odkryli kolejny skutek nadużywania alkoholu. Według najnowszych badań opublikowanych w czasopiśmie "Drug and Alcohol Dependence" upijanie może zwiększyć ryzyko zachorowana na COVID-19. W obserwacjach wzięły udział wyłącznie młode kobiety, które korzystały z różnych używek (m.in. alkoholu papierosów, e-papierosów i konopi indyjskich) zarówno przed, jak i po wybuchu pandemii, wywołanej przez wirusa SARS-CoV-2. Po wstępnym wywiadzie badacze podzielili uczestniczki na siedem grup w celu weryfikacji wpływu używek na rozwój infekcji COVID-19.
W tym badaniu naukowcy skupili się głównie na nawykach związanych ze spożywaniem alkoholu przez kobiety w wieku 20 lat. Trzymając się tej tezy, że sięganie do kieliszka zyskało na popularności w trakcie pandemii, uczeni zauważyli, że kobiety w wieku od 25 do 28 lat znacznie częściej zmagały się z koronawirusem. Dokładnie chodziło o te uczestniczki, który były w stanie wypić co najmniej cztery drinki za jednym posiedzeniem.
Zmiana zachowania po alkoholu ma duże znaczenie
Wnioski badawcze dowodzą, że istnieje powiązanie między spożyciem alkoholu a zwiększonym ryzykiem zachorowania na COVID-19. Uczeni wyjaśnili, że oprócz upijania wpływ na to mogą mieć niektóre zachowania, do jakich są zdolne osoby w stanie wskazującym. Na przykład mają mniejszą czujność w kwestiach bezpieczeństwa. Mowa jest tu akurat o tym, że nie przestrzegają zalecanego dystansu społecznego, nie dezynfekują rąk czy nie noszą maseczek, w miejscach, w których jest to konieczne.
W opinii naukowców nie tylko kobiety, ale również mężczyźni, którzy nadużywają alkoholu, są bardziej narażeni na zakażenie COVID-19. Dlatego, że są skłonni do podejmowanych do bardziej impulsywnych i ryzykowanych zachowań.