Pacjenci bywają niedożywieni mimo otyłości. „Mięśnie są kluczowe dla skuteczności terapii”
Choć rola żywienia w procesie leczenia jest nie do przecenienia, w polskich szpitalach nadal bywa marginalizowana. Brakuje refundacji porad dietetycznych, a dietetycy są często sprowadzani do roli pomocniczej. O tym, dlaczego dobra opieka żywieniowa to nie luksus, lecz konieczność, i jak wygląda rzeczywistość pracy dietetyka klinicznego w systemie ochrony zdrowia, opowiada Natalia Mogiłko – specjalistka z wieloletnim doświadczeniem i pasją do edukowania zarówno pacjentów, jak i personelu medycznego.

Rola jedzenia w powrocie pacjenta do zdrowia
Natalia Mogiłko, dietetyczka, przy okazji XXXIX Międzynarodowej Konferencji Naukowo-Szkoleniowej POLSPEN zwróciła uwagę na temat żywienia pacjentów przed hospitalizacją, w jej trakcie oraz w okresie rekonwalescencji. To istotna kwestia, bo coraz częściej i coraz głośniej mówi się o tym, że do szpitali trafiają osoby w stanie niedożywienia.
Wielu pacjentów trafia do szpitali z niedożywieniem
Natalia Mogiłko przyznała, że dane na ten temat są rzeczywiście niepokojące:
– W zależności od kraju i systemu ochrony zdrowia, szacuje się, że niedożywienie lub ryzyko niedożywienia może dotyczyć nawet połowy hospitalizowanych pacjentów. Co ważne, nie wszystkie placówki systematycznie oceniają stan odżywienia przy przyjęciu, więc te dane mogą być niedoszacowane.
- Pacjent niedożywiony ma gorsze rokowania już na starcie – wolniej się goi, dłużej przebywa w szpitalu, częściej doświadcza powikłań. Dla samego chorego oznacza to więcej cierpienia, a dla systemu – wyższe koszty leczenia, większe zużycie leków, materiałów opatrunkowych i zasobów personelu - podkreśliła dietetyczka Natalia Mogiłko.
5 najlepszych źródeł białka dla 50+. Jedz nie tylko dla dobra kości
Nie zawsze osoba niedożywiona jest wychudzona
Warto zwrócić uwagę, że często niedożywienie kojarzy się nam z osobą bardzo wychudzoną, wręcz skrajnie wyniszczoną. Tymczasem wielu pacjentów wygląda na „normalnych”, a nawet może mieć nadmierną masę ciała, nadwagę, otyłość - a przy tym być osobą z niedożywieniem. Natalia Mogiłko, dietetyczka, przyznała:
- Niedostateczny stan odżywienia nie zawsze oznacza skrajne wychudzenie. Można być niedożywionym, mając prawidłową wagę, a nawet będąc otyłym – mówimy wtedy o tzw. otyłości sarkopenicznej, gdzie mimo nadmiaru tkanki tłuszczowej brakuje masy mięśniowej.
Dlaczego właśnie tkanka mięśniowa ma tak istotne znaczenie dla pacjentów?
- To mięśnie są kluczowe dla skuteczności terapii i przeżycia, bo wpływają na metabolizm leków i ogólną odporność organizmu. Dlatego tak ważne jest wczesne wykrywanie niedożywienia – zanim pojawi się skrajne wyniszczenie
- wyjaśniła dietetyczka. Odpowiedziała przy tym na pytanie, dlaczego żywienie powinno być traktowane jako równorzędny element leczenia – nie tylko dodatek do farmakoterapii. Jak podkreśliła Natalia Mogiłko:
- Żywienie to nie jest „dodatek” – to część terapii. Możemy nawet powiedzieć: bez żywienia nie ma leczenia. Pacjent niedożywiony nie zareaguje prawidłowo na leki, będzie się dłużej leczyć, będzie bardziej cierpiał. To kwestia jakości życia i szans na powrót do zdrowia.

Czy system opieki zdrowotnej dba o żywienie pacjenta?
Na uwagę zasługują więc również rozwiązania systemowe, które mogłyby poprawić sytuację pacjentów i personelu medycznego. Nie łatwo wdrożyć takie rozwiązania z uwagi m.in. na brak ustawy regulującej zawód dietetyka.
- Potrzebujemy przede wszystkim ustawy o zawodzie dietetyka – to kluczowy krok - potwierdziła dietetyczka Natalia Mogiłko. - Trwają prace w tym kierunku, działa specjalny zespół, ale to proces, który wymaga czasu i determinacji.
Jak dodała specjalistka:
- Bez ustawowego uregulowania roli dietetyka, placówki często nie zatrudniają specjalistów ds. żywienia – nie dlatego, że nie dostrzegają ich znaczenia, ale dlatego, że nie mają na to środków.
Pacjent dobrze odżywiony generuje mniejsze koszty dla systemu
Dietetyczka Natalia Mogiłko w rozmowie z Poradnikiem Zdrowie podkreśliła również, że wciąż brakuje osobnej refundacji żywienia klinicznego – w tym również porad dietetycznych. Zwróciła uwagę, że żywienie szpitalne finansowane jest z ogólnej puli środków, a to niestety często prowadzi do oszczędzania właśnie na jedzeniu. Jak zaznaczyła, jest to jedynie pozorna oszczędność, która w dłuższej perspektywie może generować większe koszty zdrowotne i ekonomiczne.
W rozmowie z dziennikarką Poradnika Zdrowie Natalia Mogiłko potwierdziła, że problemem jest zarówno brak środków, jak i brak świadomości. Wskazała, że choć istnieją placówki, w których opieka żywieniowa funkcjonuje bardzo dobrze – z udziałem dietetyków klinicznych i we współpracy z lekarzami – to nadal wiele miejsc pozostaje w tyle pod tym względem.
Dietetyczka Natalia Mogiłko zauważyła również, że pacjent źle odżywiony to pacjent, który może szybciej wrócić do szpitala – i ponownie generować koszty. Jak oceniła:
- Potrzebujemy też działań profilaktycznych – choćby programów edukujących seniorów w zakresie zapobiegania sarkopenii, zwiększenia aktywności fizycznej i poprawy jakości codziennego żywienia. To wszystko ma ogromne znaczenie – także ekonomiczne.
Dietetyczka Natalia Mogiłko w rozmowie z Poradnikiem Zdrowie zwróciła uwagę na fakt, że niedobory żywieniowe istotnie przekładają się na skuteczność terapii, ryzyko powikłań, a nawet przeżywalność.
Na pytanie, czy zauważalny jest jakiś postęp, jeśli chodzi o informowanie pacjentów, jak się odżywiać po hospitalizacji, eskpertka przyznała:
- Coś się zmienia, jednak wciąż nie na taką skalę, jakiej byśmy oczekiwali. Informacja wypisana na kartce to za mało. Potrzebujemy indywidualnych konsultacji i edukacji – a do tego potrzebni są ludzie, czyli dietetycy na oddziałach.