Orlando Bloom wydał 10 tys. funtów, by oczyścić krew z mikroplastiku. Co na to nauka?

2025-07-25 11:02

Orlando Bloom, znany m.in. z takich filmów jak Władcy Pierścieni, czy Piraci z Karaibów, w czerwcu 2025 roku przeszedł w luksusowej londyńskiej zabieg aferezy. Celem było m.in. oczyszczenie krwi z mikroplastiku. Jedna sesja kosztowała około 10 tys. funtów. Czy taki zabieg faktycznie ma sens i jest bezpieczny? Co na to świat nauki? Sprawdzamy.

Orlando Bloom wydał 10 tys. funtów, by oczyścić krew z mikroplastiku. Co na to nauka?
Autor: PHOTO BY EVAN AGOSTINI/INVISION/AP)

Orlando Bloom nie ukrywał, że poddał się zabiegowi usuwania mikroplastiku z krwi. Opublikował nawet zdjęcie, podpisując je słowami: Nowa droga do pozbycia się mikroplastiku i toksycznych chemikaliów z naszych ciał. Pytanie jednak, czy to faktycznie tak działa, czy jednak aktor skusił się na komercyjny zabieg, by tym samym być częścią współpracy, czy po prostu mocno wierzy w skuteczność metody? Tego nie wiemy, skupimy się jednak na samej procedurze, bezpieczeństwie i zasadności jej przeprowadzenia.

Jak przygotować się do badania krwi?

Orlando Bloom usuwa mikroplastik. Aktor wydał prawie 50 tys. złotych

Brytyjski aktor filmowy wydał na jedną sesję usuwania toksyn i mikroplastiku we krwi ok. 10 tys. funtów. W przeliczeniu na polską walutę możemy powiedzieć, że jedna afereza kosztowała go niemal 50 tys. złotych.

Według kliniki zabieg polegał na oddzieleniu osocza od krwinek, a następnie przepuszczeniu osocza przez specjalną kolumnę. To jej zadaniem było usunięcie mikroplastiku, trwałych chemikaliów i białek zapalnych. 

Następnie osocze zostało połączone z krwinkami i zwrócone pacjentowi do jego krwiobiegu. Dlatego w uproszczeniu mówi się, że aktor “wyczyścił” swoją krew. 

Brytyjskie media wskazują, że Bloom był motywowany troską o zdrowie i zależało mu na tym, aby pozbyć się zarówno różnych toksyn obecnych w krwiobiegu, jak i mikroplastiku. Artysta miał nadzieję, że dzięki zabiegowi zredukuje także stany zapalne, które mogą rozwijać się w organizmie, 

Oczyszczanie krwi z mikroplastiku oczami naukowców. “Nie znam wiarygodnych dowodów”

Po tym, jak Olrando Bloom poinformował o pierwszym zabiegu aferezy do jego decyzji odniósł się emerytowany profesor Edzard Ernst z Uniwersytetu w Exeter. To znany brytyjsko-niemiecki lekarz, wykładowca akademicki i badacz specjalizujący się w badaniach nad medycyną komplementarną i alternatywną. I choć sam przez lata badał różne formy alternatywnego leczenia, to jednak w przypadku zabiegu Orlando Blooma wypowiedział się mocno sceptycznie.

Nie znam wiarygodnych dowodów wskazujących na to, że zabieg ten ma jakikolwiek rzekomy wpływ na zdrowie ludzkie. Nie jestem nawet pewien, czy pacjent traci cokolwiek poza dużą ilością gotówki

 - wskazał. 

Okazuje się, że krytycznych głosów jest więcej, a przykładem jest choćby lekarka medycyny rodzinnej  dr Mousumi Mukherjee, która nie ukrywała, że jest bardzo ciekawa, jak można uzasadnić opłatę 10 tys.funtów za dwie godziny pracy. W rozmowie z mediami dodała:

W praktyce ogólnej i w większości placówek NHS chcielibyśmy dowodów. Każdy zabieg ma potencjalne skutki uboczne. Mam nadzieję, że przeprowadzili badania na ten temat i dopóki ich nie zobaczę, nie będę doradzał żadnemu ze swoich pacjentów tego zabiegu.

Okazuje się, że zabieg wykonany przez Orlado Blooma jest dość kontrowersyjny. Z kolei lekarze ostrzegają przed możliwymi powikłaniami, takimi jak infekcje, krwiaki, zaburzenia elektrolitowe, czyli ryzykami charakterystycznymi dla każdego zabiegu wymagającego prowadzenia kaniuli do żył i separacji składników krwi.

Czym jest afereza – wskazania i możliwe powikłania

Afereza (therapeutic apheresis) to procedura medyczna polegająca na pozyskiwaniu krwi pacjenta, separacji osocza od elementów komórkowych i oczyszczeniu osocza z określonych substancji, po czym oczyszczona pozostałość wraca do organizmu. 

Technika ta stosowana jest w schorzeniach takich jak choroby autoimmunologiczne, czy niektóre nowotwory. Wskazania medyczne kwalifikujące do aferezy są standaryzowane przez American Society for Apheresis (ASFA), a najnowsze wytyczne klasyfikują ponad 90 chorób/stanów, w których zabieg jest rekomendowany jako standardowy lub eksperymentalny, oceniany według jakości dowodów i siły rekomendacji.

Afereza może być skuteczna, gdy celem jest usunięcie konkretnych patogennych lub szkodliwych komponentów krwi, np. autoprzeciwciał, immunokompleksów, lipidów. Jednak nie jest wskazana do usuwania substancji, które są dystrybuowane szeroko w tkankach, depozytach lipidowych czy w układzie limfatycznym. 

Należy podkreślić, że metoda jest uzasadniona medycznie wyłącznie wtedy, gdy jest poparta dowodami klinicznymi i gdy korzyść przewyższa ryzyko zabiegu. Okazuje się, że, pomimo iż afereza jest bezpiecznym zabiegiem medycznym, to jak każdy nie jest wolna od powikłań, czy reakcji niepożądanych. A to oznacza, że osoba, która przeszła zabieg, może doświadczyć takich problemów jak:

  • osłabienia i omdlenia przy spadku hemoglobiny,
  • nudności,
  • wymioty,
  • tachykardia,
  • bladość powłok skórnych,
  • zaburzenia oddychania,
  • reakcje alergiczne w postaci pokrzywki skórnej, świądu,
  • krwiaki,
  • krwotoki,
  • lokalne infekcje,
  • zakrzepica żylna,
  • hipokalcemia (niedobór wapnia),
  • zawroty głowy,
  • skurcze mięśni,
  • mrowienia twarzy i/lub kończyn,
  • suchość w ustach i inne.

Poza tym potencjalne powikłania dotyczą także ryzyka ekspozycji na plastik nomen omen. Powodem jest fakt, że do procedury używa się specjalnych rurek, które zazwyczaj są wykonane z polichlorku winylu.

A to oznacza, że mogą zawierać plastyfikatory, takie jak DEHP (di(2-etyloheksylo)ftalan), który nadaje im elastyczność. Z kolei ustalono, że DEHP ma zdolność przenikania do krwi, szczególnie podczas dłuższych zabiegów, dlatego jego obecność budzi obawy zdrowotne.

Czy afereza usuwa mikroplastik z krwi?

W maju 2025 opublikowano pilotażowe badanie w czasopiśmie Brain Medicine, które jako pierwsze podjęło próbę oczyszczenia krwi ludzkiej z mikroplastików za pomocą ekstrakorporealnej aferezy u 21 pacjentów z zespołem przewlekłego zmęczenia.

Każdy z uczestników badania przeszedł co najmniej dwa cykle podwójnej filtracji. W analizie odpadowej frakcji wykryto obecność cząstek odpowiadających poliamidowi 6 i poliuretanowi za pomocą spektroskopii ATR‑FT‑IR. Z kolei  w próbkach kontrolnych cząstek tych nie stwierdzono.

To niewielkie badanie może sugerować, że technicznie cząstki plastikowe mogą zostać fizycznie oddzielone od osocza. Niemniej co bardzo ważne badanie nie mierzyło poziomów mikroplastiku przed i po zabiegu, więc nie wiadomo, ile procent usunięto, ani czy nastąpiło rzeczywiste obciążenie organizmu zmniejszone po zabiegu. Autorzy wyraźnie podkreślili potrzebę badań większych prób i ilościowych analiz oraz monitorowania efektów klinicznych.

Oznacza to, że na ten moment nie ma randomizowanych kontrolowanych badań potwierdzających, że usunięcie mikroplastiku z krwi przekłada się na poprawę stanu zdrowia. Choć są doniesienia, że u części pacjentów po zabiegach aferezy zmniejszyła się epigenetyczna „biologiczna wartość wieku”, to jednak wyniki pochodzą z małego, sponsorowanego badania, i nie odnoszą się bezpośrednio do mikroplastiku.

Eksperci medyczni i hematolodzy z ASFA uważają, że obecne wytyczne nie przewidują usuwania mikroplastiku jako wskazanie, ze względu choćby na brak mocnych dowodów bezpieczeństwa i efektywności. Podsumowując z punktu widzenia bezpieczeństwa, afereza jest inwazyjną procedurą z potencjalnymi powikłaniami. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki