Narzeczona znanego muzyka cierpi na „niewidzialną chorobę”
Zespół Måneskin w ostatnich miesiącach zdobył światową popularność za sprawą wygranej w ubiegłorocznej edycji konkursu Eurowizji. Narzeczona frontmana grupy Damiano Davida w swoich social mediach dzieli się swoją walką z rzadką chorobą, która dotyka kobiety. - Osiem lat wypełnione krzykiem i łzami - pisze o swojej chorobie.
Wykorzystanie sławy w dobrym celu
Narzeczona muzyka - modelka Giorgia Soleri - od lat zmaga się z dwoma bolesnymi chorobami, czyli wulwodynią i endometriozą. Swoją działalnością w social mediach chce wspierać kobiety, które także cierpią z powodu bólu. Za pomocą Instagrama Giorgia relacjonuje swoje leczenie, m.in. operację endometriozy.
- To zwycięstwo, bo od jutra będę miała okazję poznać nowe ciało, którego nigdy nie miałam okazji doświadczyć: ciało bez bólu. Endometrioza towarzyszy mi od tak dawna, że nawet nie wiem, co jest moje, a co jej. Ta operacja jest zwycięstwem, bo od jutra będę mogła spróbować odzyskać życie, które należy do mnie i którym nie żyłam zbyt długo: moje własne – napisała.
Kobiecy ból jest ignorowany
Soleri zwraca uwagę na ogromny problemem, który spotka kobiety w walce z tym schorzeniem, czyli fakt, że nie są poważnie traktowane przez system zdrowotny. - Usłyszałam wszystko, że jestem szalona, niespokojna, oziębła, kłamczucha, że boję się seksu, że powinnam się więcej masturbować – wspomina Soleri.
Modelka rok temu wzięła udział w konferencji poświęconej neuralgii nerwu sromowego oraz wulwodynii – dolegliwościom związanym z grupą bóli miednicy małej. Jednak przeciwności systemu zdaniem Soleri powodują, że pacjentki cierpiące na tego typu dolegliwości są osamotnione w walce z tym nierównym przeciwnikiem. - Najgorszą częścią choroby jest skrajna samotność, która cię spotyka, bycie osądzoną i niezrozumianą przez tych, którzy powinni postawić diagnozę – napisała.
„Nazywają to niewidzialną chorobą”
Wulwodynia to tajemnicza i trudna w leczeniu dolegliwość, która nie ma organicznej przyczyny. Kobiety, które zmagają się z tym problemem, wskazują, że odczuwają ból, pieczenie czy nadwrażliwość na dotyk okolic miejsc intymnych. Chorobę rozpoznaje się u 6-15 proc. kobiet na świecie.
- Nazywają to "niewidzialną chorobą", ale pamiętam bardzo dokładnie wszystkie ograniczenia, do których mnie zmusiła. To zdjęcie zostało zrobione w jedną z niekończących się nocy w ciągu ostatnich ośmiu lat, która były wypełnione bólem, dreszczami, krzykiem i łzami, i która zrujnowała mi życie – wyjaśnia Georgia.
Najczęściej wulwodynia dotyka młode kobiety, które nie przekroczyły 34. roku życia. Ból może być spontaniczny, ale może pojawiać się w określonych sytuacjach, np. podczas badania ginekologicznego, aplikacji tamponów higienicznych bądź podczas współżycia – w tym przypadku mowa o dyspareunii, czyli powodu, dla którego najczęściej kobiety poszukują pomocy w leczeniu swoich dolegliwości.
- Uczysz się uznawać ból za część ciebie i twoją codzienność. Żadnych obcisłych dżinsów, żadnych rajstop, żadnego kwaśnego jedzenia, żadnego alkoholu, żadnego cukru, żadnej kolorowej lub syntetycznej bielizny, żadnego wychodzenia wieczorem, nic. Nawet planowanie wakacji staje się koszmarem, wiedząc, że możesz je spędzić leżąc w łóżku i cierpiąc – tłumaczy Soleri.
Porady eksperta
Polecany artykuł: