Jakub Rzeźniczak naraził się antyszczepionkowcom. „Wierzę w naukę i medycynę”

2025-07-22 9:54

Jakub Rzeźniczak zaszczepił córkę… i się naraził. Jego profil został zalany komentarzami osób, które są przeciwnikami szczepień. Zawodnik nie uległ presji – za to merytorycznie odpowiedział, publikując porównanie szczepień obowiązkowych w latach 90. i współcześnie. „Wierzę w naukę i medycynę” – zapewnił Jakub Rzeźniczak. Dlaczego ruchy antyszczepionkowe rosną w siłę, a każda wzmianka o szczepieniu staje się tematem kontrowersyjnym?

Jakub Rzeźniczak naraził się antyszczepionkowcom. „Wierzę w naukę i medycynę”
Autor: fb @ Jakub Rzeźniczak Jakub Rzeźniczak naraził się antyszczepionkowcom. „Wierzę w naukę i medycynę”

Jakub Rzeźniczak zaszczepił córkę 

Jakub Rzeźniczak, piłkarz III-ligowej od tego sezonu Stali Kraśnik, opublikował na swoim facebookowym profilu relację ze szczepienia córki.

- Kolejne szczepienie za nami

Nasz najdzielniejszy pacjent!

Wiem, że to temat kontrowersyjny, ale wierzę w naukę i medycynę

- napisał szczęśliwy tata Antoniny. Dziś stateczny mąż i ojciec, Jakub Rzeźniczak był niegdyś znany z powikłanego życia osobistego.

Piłkarz ma jeszcze starszą córkę Inez Antoninę z innego związku. Urodzona w 2017 r. dziewczynka jest wychowywana przez mamę, Ewelinę Taraszkiewicz.

Jakub Rzeźniczak był też ojcem Oliwiera, który urodził się ze związku z Magdaleną Stępień. Chłopiec zmarł, mając zaledwie rok, z powodu nowotworu.

TO TEŻ MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: Co się stało z zębami Jakuba Rzeźniczaka? Piłkarz pokazał efekty mało znanego zabiegu

Poradnik Zdrowie szczepienia przeciwko COVID-19 dla ciężarnych

Jakub Rzeźniczak atakowany przez antyszczepionkowców 

Post o szczepieniach wzbudził emocje wielu internautów, mających antyszczepionkowe przekonania. Komentarze zostały już edytowane i zostały tylko te zgodne z aktualną wiedzą medyczną, czyli popierające szczepienia, ale mimo to w kolejnym, poście Jakub Rzeźniczak zdecydował się odpowiedzieć oponentom.

Bo już pod moim postem zgromadzenie antyszczepionkowców. I ja ich szanuję niech sobie robią co chcą. Ale oczywiście teksty kiedyś były 3 szczepionki teraz 30. Nie trudziłem się bardzo tylko wpisałem w Google. Chyba aż tak wielkiej różnicy nie ma” [pisownia oryg.] - napisał zawodnik Stali, dodając listę szczepień – obowiązkowych współcześnie oraz w latach 90.

Antyszczepionkowcy komentują post Jakub Rzeźniczaka 

Pod tym postem wciąż widoczne są takie tezy jak: "Jak już to zgromadzenie świadomych ludzi, którzy nie ufają bezkrytycznie systemowi medycznemu, który zarabia na "chorych" a nie zdrowych i dla którego "pacjent wyleczony to klient stracony' warto mieć otwarty umysł i nie wierzyć wszystkiemu co mówią w TV" - głosi jeden z komentarzy [pisownia oryg.].

Wiele osób popiera jednak stanowisko Jakuba Rzeźniczaka, zwracając uwagę na to, że osoby publiczne, promujące szczepienia, zawsze są narażone na hejt. Jednocześnie piłkarz zaznaczył, że nie chce namawiać nikogo do szczepień: "niech każdy robi co uważa" - skomentował. 

Poradnik Zdrowie Google News

Skąd się wzięły ruchy antyszczepionkowe na świecie

Choć może się wydawać, że sprzeciw wobec szczepień to nowe zjawisko, jego korzenie sięgają XIX wieku. Ruchy antyszczepionkowe od zawsze łączyły lęk o zdrowie z nieufnością wobec instytucji – dziś dodatkowo wzmacnianą przez media społecznościowe i dezinformację. 

Choć wiele osób zetknęło się z antyszczepionkowymi hasłami dopiero podczas pandemii COVID-19, sprzeciw wobec szczepień to zjawisko znacznie starsze niż nowoczesna medycyna czy internet. Jego początki sięgają XIX wieku i pierwszych programów szczepień przeciwko ospie prawdziwej w Europie.

W 1853 roku w Wielkiej Brytanii wprowadzono obowiązek szczepień przeciwko ospie. W odpowiedzi już kilka lat później powstała Anti-Vaccination League, organizacja protestująca nie tylko przeciw samej procedurze medycznej, ale również – a może przede wszystkim – przeciw państwowej ingerencji w życie obywateli. To połączenie niechęci do przymusu i obawy o zdrowie dziecka będzie towarzyszyć ruchom antyszczepionkowym do dziś.

Czy szczepionki powodują autyzm? 

W kolejnych dekadach, mimo ogromnego sukcesu szczepień w walce z chorobami zakaźnymi, co jakiś czas pojawiały się głosy niepokoju – często podsycane pojedynczymi przypadkami powikłań, a czasem po prostu brakiem zrozumienia dla działania układu odpornościowego. Jednak prawdziwy przełom – niestety negatywny – przyniósł rok 1998.

To wtedy brytyjski lekarz Andrew Wakefield opublikował w prestiżowym The Lancet pracę, w której sugerował związek między szczepionką MMR (odra, świnka, różyczka) a autyzmem. Artykuł był oparty na zmanipulowanych danych i został wycofany, a autor stracił prawo do wykonywania zawodu. Ale szkody zostały wyrządzone – mit szczepień powodujących autyzm do dziś funkcjonuje.

Wraz z rozwojem internetu i mediów społecznościowych ruch antyszczepionkowy zyskał potężne narzędzie. W sieci pojawiły się blogi, grupy, filmy i memy, często utrzymane w emocjonalnym tonie, które rozpowszechniały dezinformację, szybciej niż mogły ją prostować instytucje medyczne. Sprzeciw wobec szczepień przestał być niszowy – stał się ruchem społecznym, często powiązanym z teoriami spiskowymi, lękiem przed „big pharmą” i utratą kontroli nad własnym życiem.

Nie tylko grypa i covid. Te szczepienia trzeba powtarzać, jeśli chcesz ochrony

Pandemia była katalizatorem. W wielu krajach sprzeciw wobec szczepień połączył się z ruchem antyrządowym, teoriami o chipowaniu, ograniczaniem wolności obywatelskich, a nawet z hasłami ekstremistycznymi. W niektórych państwach (np. USA czy Niemcy) ruchy te zyskały polityczne zaplecze. Antyszczepionkowcy nie mówili już tylko o szczepionkach – mówili o „walce o wolność”.

Ruchy antyszczepionkowe w Polsce 

Szczepienia w Polsce przez wiele dekad były czymś oczywistym. W czasach PRL obowiązkowe szczepienia były realizowane bez większego oporu, a pamięć o chorobach takich jak polio była żywa. Dopiero w XXI wieku zaczęły pojawiać się głosy sprzeciwu – m.in. organizacja STOP NOP, która zaczęła kwestionować bezpieczeństwo szczepień i sprzeciwiać się obowiązkowi szczepienia dzieci.

Polski ruch antyszczepionkowy przybrał na sile zwłaszcza po 2010 roku, w dużej mierze dzięki internetowi i alternatywnym „ekspertom”. 

Pandemia COVID-19 tylko spotęgowała ten trend – nieufność wobec rządu, słaba komunikacja publiczna i aktywność celebrytów głoszących pseudonaukowe teorie stworzyły podatny grunt dla radykalnych postaw. Obecnie siła ruchów antyszczepionkowych wynika z:

  • braku zaufania do instytucji,
  • rozwoju mediów społecznościowych,
  • dezinformacji i pseudonauki,
  • silnych emocji wokół zdrowia dzieci,
  • z nieufności do państwa i państwowej opieki zdrowotnej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki