27-letnia aktorka uniknęła amputacji ręki. Wszystko przez "bakterie jedzące ciało"

Znana m.in. z filmów "Opowieści z Narnii" aktorka Georgie Henley wyznała, że kilka lat temu przeszła rzadką infekcję. W wyniku choroby 27-latka prawie straciła lewą rękę. Dziś z dumą prezentuje blizny po wielu zabiegach i opowiada o tym, jak wyczerpującą drogę przeszła.

Problemy zdrowotne Georgie Henley zaczęły się, kiedy miała 18 lat. Filmowa Łucja poważnie zachorowała podczas studiów. Lekarze zdiagnozowali u niej martwicze zapalenie powięzi, czyli infekcję, która atakuje tkankę łączną.

U 27-letniej aktorki zdiagnozowano rzadką infekcję

Chorobę wywołują tzw. "bakterie jedzące ciało". Zazwyczaj infekcja ma gwałtowny przebieg i może zagrażać życiu pacjenta. Tak było w przypadku Georgie. Kobieta przyznała, że prawie je straciła.

Aby zapobiec amputacji lewej ręki, musiała przejść kilka operacji, które zaowocowały serią przeszczepów skóry. I blizn, które dzisiaj przypominają 27-latce, jak trudny był jej powrót do zdrowia.

- Dużo czasu zajęło mi wyleczenie zarówno fizyczne, jak i psychiczne, ale miałam nadzieję, że pewnego dnia nadejdzie odpowiedni czas, aby porozmawiać o tym, co się stało. Dzisiaj jest początek – napisała aktorka.

Aktorka ukrywała swoje blizny

27-latka przyznała, że latami ukrywała swoje blizny w obawie o to, że nie znajdzie pracy jako aktorka. Choć wstydziła się konsekwencji zachorowania, dziś na swoje blizny patrzy zupełnie inaczej.

Henley napisała: "Moje blizny nie są czymś, czego należy się wstydzić. Są mapą bólu, który znosiło moje ciało, a co najważniejsze, przypomnieniem o moim przetrwaniu. Nie wpływają na moją zdolność aktorską i jestem dumna, że jestem osobą, która ma widoczne blizny w tej branży".

Aktorka podziękowała szpitalowi, w jakim przebywała, kiedy zmagała się z infekcją i swoim najbliższym. Zapowiedziała, że w przyszłości więcej opowie o swoich problemach. - Dziś po prostu cieszę się, że po raz pierwszy od bardzo dawna wreszcie czuję się wolna – wyjaśniła Georgie Henley.

Patrycja Pupiec