26 osób zmarło z powodu grypy. Kraska ostrzega przed groźnymi powikłaniami choroby
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska poinformował, że zgodnie z ministerialnymi prognozami powinniśmy spodziewać się kolejnej fali zachorowań na grypę. Ostrzegł jednocześnie przed groźnymi powikłaniami tej choroby wirusowej.
16 stycznia minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych, że nowe dane epidemiczne potwierdzają przejście szczytu fali grypowej. We wpisie, który udostępnił na Twitterze, napisał, że "zapadalność spadła ze 115 do ponad 83 przypadków na 100 tys.".
Tyle osób zmarło w tygodniu z powodu grypy
Wiceminister zdrowia, który był gościem Porannej Rozmowy na antenie radia Wrocław, powiedział, że młodzież i dzieci coraz rzadziej zapadają na grypę i RSV, lecz wpływ na to mógł mieć okres świąteczny, a teraz ferie. - Dzieci mają ze sobą mniejszy kontakt – dodał.
Grypa w Polsce nie daje jednak za wygraną. Waldemar Kraska podał, że w ciągu tygodnia zmarło 26 osób z powodu grypy. Ostrzegł przed niebezpiecznymi powikłaniami grypy, czyli zapaleniem mięśnia sercowego. To dotyczy zarówno seniorów, jak i osób w młodym wieku.
Powołując się na prognozy ministerialne, Waldemar Kraska nie miał za dobrych wiadomości do przekazania. - Wydaje się, że ten szybki wzrost i szybki spadek może świadczyć o tym, iż możemy się spodziewać kolejnej fali zachorowań w przypadku grypy – mówił Kraska.
Może też nastąpić wzrost zakażeń koronawirusem
Co więcej, z prognoz MZ wynika, że być może nastąpi jeszcze szczyt zakażeń COVID-19. Kiedy może to tego dojść? – Pewnie będzie to koniec lutego, początek marca. To, co nas może niepokoić, to zwiększona ilość zachorowań w Chinach. Eksperci prognozują, że umrze tam z tego powodu ponad 1,2 mln osób. To naprawdę bardzo dużo – wyjaśnił.
Kraska ubolewa na tym, że w obliczu sezonu infekcyjnego Polacy nie chcą zgłaszać się na szczepienia – ani przeciw grypie, ani przeciw COVID-19. Obecnie ponad 800 tys. osób zaszczepiło się przeciwko grypie. – To jest naprawdę bardzo niski poziom. To jedyna metoda, żebyśmy przeszli zakażenie w sposób łagodny – ocenił.
Polecany artykuł: