Rokowania przy tym nowotworze są fatalne, ale Zbigniew Ziobro się trzyma. Właśnie kończy 55 lat
"Pan minister walczy, jest twardy" - mówił europoseł Patryk Jaki o Zbigniewie Ziobro prawie półtora roku temu. Faktycznie, byłemu ministrowi sprawiedliwości, który 18 sierpnia kończy 55 lat, nie można odmówić wewnętrznej siły. Polityk mierzy się z zaawansowanym rakiem przełyku, dla którego rokowania są niepomyślne. Co zatem dalej?

- 18 sierpnia Zbigniew Ziobro obchodzi 55. urodziny. Jego walka z zaawansowanym rakiem przełyku z przerzutami budzi silne emocje.
- Po skomplikowanych operacjach i rehabilitacji, polityk wydaje się być w bardzo dobrej formie, co wywołuje pytania o jego publiczne zobowiązania.
- Czy widoczna poprawa i możliwość swobodnej komunikacji sprawią, że były minister zjawi się przed komisją ds. Pegasusa?
Na co choruje Zbigniew Ziobro?
W lipcu 2024 roku sam poseł PiS-u Zbigniew Ziobro poinformował w wywiadzie dla "Interii", że cierpi na "rozległy nowotwór złośliwy przełyku z przerzutami do węzłów chłonnych i żołądka". Lekarze po usunięciu części przełyku mieli politykowi zbudować "nowy przełyk i niewielki żołądek, który umieścili nie w jego anatomicznym miejscu, lecz na prawym płucu".
Przede mną jeszcze jeden etap leczenia onkologicznego, do tego rehabilitacja i walka z powikłaniami. Na jesień zaplanowano badania, które - mam nadzieję - potwierdzą skuteczność terapii nowotworowej. Nie da się jednak ukryć, że nigdy już nie przebiegnę maratonu
— mówił ówczesny lider Suwerennej Polski.
5 sierpnia 2025 roku Zbigniew Ziobro przeszedł kolejną operację - zabieg poszerzania przełyku. Jak ujawnił poseł PiS Mariusz Gosek w rozmowie z "Faktem", przebiegł on pomyślnie.
Były minister sprawiedliwości ma odbyć "intensywną rehabilitację" i potrzebuje specjalnej diety, ale trzeba przyznać, zważywszy na pierwotną diagnozę, że proces leczenia przebiega nadzwyczaj pomyślnie. W znakomitej formie wydaje się też być sam Zbigniew Ziobro.
Zaawansowany nowotwór - złe rokowania?
Wczesne wykrycie raka przełyku, gdy choroba jest ograniczona do błony śluzowej samego przełyku, daje bardzo dobre rokowania - nawet 90% 5-letnie przeżycie.
Tak jednak nie było u posła Ziobry. Tymczasem rokowania dla "rozległego nowotworu złośliwego przełyku z przerzutami do węzłów chłonnych i żołądka" są generalnie złe. Diagnoza w zaawansowanym stadium skutkuje krótkim przeżyciem, często tylko kilku miesięcy. Pięcioletnie przeżycie dotyczy zaledwie 5-10% pacjentów.
Przerzuty do węzłów chłonnych i żołądka pogarszają rokowanie, ale jak widać w przypadku byłego ministra, sprawa nie musi być przesądzona.
Ogólny stan zdrowia pacjenta, sprawność fizyczna, brak nadwagi i chorób współistniejących na pewno ma znaczenie.
Istotna jest też odpowiedź na leczenie (operację, chemioterapię i radioterapii), a także dostęp do nowoczesnych terapii. Wg deklaracji samego Zbigniewa Ziobry trafił on w najlepsze możliwe ręce i miał możliwość leczenia za granicą.
Sprawcy raka, z którymi można sobie poradzić bez leków
Zbigniew Ziobro: To ona ratowała mi życie
Lekarką, która według współpracowników Zbigniewa Ziobry i jego samego odegrała kluczową rolę w terapii, była prof. Elżbieta Starosławska, kierująca Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. św. Jana z Dukli.
Nigdy nie zapomnę tego, co zrobiła dla mnie i tysięcy pacjentów (...). Jak się poświęcała, aby pomagać w walce o nasze życie
- napisał polityk na Platformie X, żegnając lekarkę, która zmarła 4 marca 2024 roku. Przyczyny jej śmierci nie podano do publicznej wiadomości.
Chyba mniej więcej wtedy, gdy okazało się, że to prof. Starosławska zajmuje się diagnozowaniem i leczeniem byłego ministra sprawiedliwości (więc również wydawaniem opinii i innych zaświadczeń), polityka dopadła fala hejtu.
Lubelska onkolożka, chociaż ceniona jako lekarz, przez lata nie miała dobrej prasy. W 2016 roku została nawet zwolniona dyscyplinarnie w związku z zarzutami o niegospodarność, niejasne zasady przyznawania premii pracowniczych, a także w związku z wątpliwościami wokół przetargów dla szpitala i kontaktami z firmą farmaceutyczną. Trzy lata później, już za rządów PiS, została jednak przywrócona na stanowisko, zarzuty oddalono, a prof. Starosławska zrezygnowała z roszczeń wobec władz szpitala za niesłuszne zwolnienie.
Tak czy owak nie brakowało opinii na temat jej zbyt silnych związków z prawicą i Kościołem, a jej opinie na temat stanu zdrowia Zbigniewa Ziobry traktowano niekoniecznie z należytą powagą.
Oskarżenia ustały wraz z leczeniem ministra w Belgii i śmiercią pani profesor.
Obecnie chyba nikt już nie neguje samego faktu choroby Zbigniewa Ziobry, chociaż kontrowersje budzi kwestia tego, czy faktycznie były minister sprawiedliwości nie może stanąć przed wymiarem sprawiedliwości ze względu na stan zdrowia.

Czy po resekcji przełyku można mówić?
Minister Ziobro sam mówił, że "zrobiono mu nowy przełyk", więc wiele osób wyrażało spore wątpliwości związane z aparatem mowy ministra.
Faktycznie, poseł PiS już po operacji raczył nas licznymi wystąpieniami publicznymi. Niewprawne ucho mogłoby nie zauważyć różnicy sprzed zabiegu (poza niewielką chrypką zaraz na początku). Jak to możliwe?
Okazuje się, że wbrew obiegowym opiniom po operacji przełyku z powodu raka, mówienie jest zazwyczaj możliwe, choć może wymagać pewnej rehabilitacji i dostosowania.
Najczęstsze metody przywracania mowy:
- Mowa przełykowa (mowa bekowa): Pacjent uczy się używać powietrza z przełyku do generowania dźwięków, co wymaga treningu.
- Mowa tchawiczo-przełykowa (TE): Wykorzystuje się specjalną przetokę między tchawicą a przełykiem do generowania głosu.
- Laryngofon (sztuczna krtań): Elektroniczne urządzenie, które generuje dźwięki i jest przykładane do szyi, zastępując funkcję krtani.
Można podejrzewać, że w przypadku posła Ziobry mamy do czynienia z pierwszym rozwiązaniem. Pozostaje tylko pogratulować, że proces rehabilitacji przebiegł aż tak pomyślnie i szybko.
Polecany artykuł:
Czy Zbigniew Ziobro może zeznawać?
Choroby onkologiczne przestają już budzić powszechny lęk. Stają się chorobami przewlekłymi, a nie śmiertelnymi. Osoby ich doświadczające coraz częściej prowadzą aktywne życie, wracają do pracy, dając nadzieję kolejnym chorym na "życie po raku".
Zbigniew Ziobro wydaje się być odpowiednim kandydatem na takie źródło nadziei, a jednak od wielu miesięcy trwa niepokojący spektakl wokół możliwości doprowadzenia byłego ministra przed wymiar sprawiedliwości.
Współpracownicy Zbigniewa Ziobry zapowiedzieli, że polityk, który znakomicie przeszedł ostatnią operację, najpewniej pojawi się w Sejmie już na początku września. Nie oznacza to jednak, że stawi się dobrowolnie przed komisją ds. Pegasusa.
Nie chciał też tego zrobić rok temu, gdy do sejmowej komisji do spraw Pegasusa wpłynęła opinia biegłego na temat stanu zdrowia Zbigniewa Ziobry. Jak przekazała wówczas jej przewodnicząca Magdalena Sroka - ekspert, w oparciu o dokumentację z pięciu placówek medycznych uznał, że polityk może złożyć zeznania, jeśli przesłuchanie nie będzie przekraczało 2 godzin, a przesłuchiwany będzie miał dostęp do wody pitnej.
Jak dotąd Zbigniew Ziobro nie uznał, że to warunki wystarczające. Cóż, przeciętny obywatel, także z nowotworem, nie miałby co liczyć na pobłażliwość systemu. Pozostaje więc zaczekać, jak system poradzi sobie ze znanym politykiem.