Czy mężczyźni naprawdę wolą BLONDYNKI?

2012-02-17 13:49

Podobno mężczyźni gustują w blondynkach. Podobno dlatego, że są one dla nich uosobieniem seksu. To właśnie blondynka (nieważne, że farbowana), Marilyn Monroe, była okrzyknięta symbolem seksu. Czy to prawda, czy mit? A jeśli prawda, to dlaczego tak się dzieje?

Czy mężczyźni naprawdę wolą BLONDYNKI?
Autor: thinkstockphotos.com Podobno mężczyźni gustują w blondynkach. Podobno dlatego, że są one dla nich uosobieniem seksu.

Na te i wiele innych pytań, związanych z kolorem kobiecych włosów, próbowali odpowiedzieć niemieccy profesorowie, Isabelle Welpe i Victor Bernhard. I, na podstawie licznych badań, wysnuli wniosek, że kolor włosów (pod warunkiem, że naturalny) oznacza określony rodzaj psychiki, temperamentu, zwłaszcza seksualnego.

Blondynki – eteryczne i egoistyczne

Jasne włosy, jasna karnacja kojarzą się z czymś niewinnym, z dzieckiem, wymagającym opieki. Wszak wszystkie aniołki i księżniczki są blondynkami. Tak też, zdaniem niemieckich naukowców, postrzegają blondynki mężczyźni. Chcą się nimi opiekować, bo przy nich czują się tacy męscy, tacy macho. A blondynki doskonale to wyczuwają i dają się adorować, udając jeszcze bardziej bezbronne i...bardziej głupiutkie, niż jest naprawdę. W gruncie rzeczy niezłe z nich ziółka - są egoistyczne, także jeżeli chodzi o seks. Są nastawione głównie na własna przyjemność i biada temu, kto nie sprosta ich wymaganiom. A mają je całkiem spore, gdyż są obdarzone nielichym temperamentem seksualnym.
Ponadto niezłe z nich manipulantki. Dobrze wiedzą, jak sobie okręcić go wokół palca. Dobrze są im znane wszelkie sztuczki upiększające urodę, podnoszące sexappeal itp. A wszystko to sprawia, że mężczyźni postrzegają je jako niezwykle seksowne, uwodzicielskie, a zarazem bezbronne istotki. Taka mieszanka musi eksplodować wybuchem pożądania, zapewniają niemieccy naukowcy.

Brunetki, szatynki– chłodne i ostrożne

Brunetki owszem, też są obdarzone temperamentem, ale znacznie mniejszym niż zwykle to im się przypisuje. Jednak nie potrafią go tak eksponować jak blondynki, dlatego nie potrafią wzbudzić w mężczyznach takiego pożądania. W łóżku mogą okazać się gejzerem namiętności, ale zanim do tego dojdzie, niejeden kochanek może się zniechęcić.
Ciemnowłosych mężczyźni się trochę boją, co prof. Weple i Bernhard tłumaczą, trzeba przyznać, że dość pokrętnie,...delikatniejszą stroną męskiej natury. Otóż panowie, nawet ci bardzo dorośli, chowają w sobie wiele lęków. Jednym z nich jest lęk przed ciemnością. Ciemny pokój, w którym mieli sami zasypiać jako dzieci (bo przecież powinni wyrosnąć na odważnych mężczyzn), ciemnej karnacji ciemnowłosa kobieta – i mamy wytłumaczenie, dlaczego pociąga ich blondynka, nie brunetka czy szatynka.

Rudowłose – zręczne, ale agresywne

Taki kolor włosów oznacza sporą zmysłowość, ale jednocześnie i agresję. Taka kobieta pociąga, ale zarazem odstrasza. I coś w tym jest, bo jeśli coś im nie wyjdzie z partnerem, mogą nawet zrobić mu krzywdę! Kobieta o rudych włosach może być znakomitą kochanką, jeśli akurat ma dobry nastrój. Bo jeśli nie, to lepiej jej na seks nie namawiać. Rudowłosa kochanka jest nie lada wyzwaniem dla mężczyzny, który lubi wyzwania. Dla kogoś takiego, kto zwykle lubi dominować w łóżku, ale co jakiś czas chciałby poczuć się zdominowanym. Ale całkowicie świadomie. Rudowłose na ogół nie mają żadnych zahamowań seksualnych, jednak niestety, często potrafią to demonstrować. Zaś taka demonstracja niejednego mężczyznę może przestraszyć.

Przyszłość się rysuje...niejasno

Za kilkaset lat, twierdzą niemieccy naukowcy, blondynki będą w zdecydowanej mniejszości. To dlatego, że „blond geny” są w zaniku, gdyż w procesie dziedziczenia są wypierane przez „ciemne” geny. I tak dziecko urodzone ze związku jasnowłosej kobiety z ciemnowłosym mężczyzną będzie miało raczej ciemny kolor włosów.
A najbardziej pożądana będzie twarz o cerze koloru cappucino, migdałowych, lekko skośnych oczach i ciemnych włosach.