Człowiek empatyczny: co to znaczy być empatycznym?

2017-10-05 15:18

Człowiek empatyczny - co znaczy "być empatycznym"? Empatia jest w życiu potrzebna, ale jeśli wolisz się wycofać niż walczyć o swoje czy trudno ci mówić otwarcie o tym, czego chcesz i pragniesz, to znaczy, że granica została przekroczona. Jeśli bowiem odpowiedź brzmi "tak", nie dziw się, że jako człowiek empatyczny częściej niż inni masz ciężej w życiu.

Człowiek empatyczny: co to znaczy być empatycznym?
Autor: thinkstockphotos.com Człowiek empatyczny potrafi współodczuwać, ale nie powinno to być jednoznaczne z brakiem asertywności i ciągłym przepraszaniem czy proszeniem.

Spis treści

  1. Być człowiekiem empatycznym: co to oznacza?
  2. Co za dużo, to niezdrowo
  3. Człowiek empatyczny prawdziwie i na pokaz

Człowiek empatyczny wykazuje postawę bardzo pożądaną, o ile nie przekracza pewnych granic. Jakie są dobre i złe strony empatii i jak człowiek empatyczny może znaleźć równowagę?

Depresja - choroba śmiertelna

Być człowiekiem empatycznym: co to oznacza?

Od dzieciństwa powtarzano nam, że form grzecznościowych nigdy za wiele. Masowo więc dziękujemy, prosimy i przepraszamy. Ale podczas gdy tych pierwszych słów rzeczywiście nigdy dość, tak nieustanne bicie się w piersi i powtarzanie mea culpa (z łac. moja wina) może prowadzić do zaniżonego poczucia własnej wartości i społecznego zastraszenia. Ze statystyk wynika, że co czwarty dorosły, nawet jeśli sytuacja tego nie wymaga, zaczyna zdanie od "przepraszam". I tak mamy: "Przepraszam, że pytam", "przepraszam, że proszę", "przepraszam, że żyję" co może wreszcie prowadzić do kuriozalnego "przepraszam, że w ogóle mam śmiałość przepraszać".

Na początku więc sprostujmy: empatia jest dobra. Przepraszanie własnego cienia jest złe i niekorzystne, ale empatia sama w sobie i w najczystszej postaci absolutnie nie. To prawda, że osoby empatyczne, o zbyt dużym "współodczuwaniu" mają ciężej na tym świecie, ale nie chodzi przecież o to, żeby przejść przez życie nieustannie rozpychając się łokciami. Zrozumienie drugiej osoby, jej potrzeb i uczuć przydaje się nie tylko w życiu zawodowym, ale też na co dzień, w domu. Wśród rodziny i przyjaciół. Na łonie natury i w miejskiej dżungli. Bo:

  • Człowiek empatyczny nie wybierze się na spacer do zoo czy na show do cyrku, a mając do wyboru manifestację na rzecz obrony praw człowieka czy propozycję darmowego wyjazdu na hiszpańską corridę, na pewno wybierze to pierwsze. Dobro wszelkich istot jest dla niego najważniejsze.
  • Człowiek empatyczny nie doniesie szefowi o tym, że jego kolega dorabia na boku, nawet gdyby donos ten oznaczał szybszy awans i znaczna podwyżkę.
  • Człowiek empatyczny nie potrafi celowo skrzywdzić drugiej osoby, a jeśli zdarza mu się sprawić komuś przykrość, to nieświadomie.

To jest właśnie ta dobra i pożyteczna empatia. Dająca wsparcie i poczucie bezpieczeństwa. Otaczająca ciepłem i optymizmem bliskiej nam osoby.

Ważne

Dobry dotyk

Zdaniem Michaela Banissy'ego z Uniwersyteckiego College'u w Londynie, empatyczne współodczuwanie można porównać z realnym dotykiem drugiej osoby. I właśnie to sprawia, że empatyczni idealnie wczuwają się w samopoczucie nawet tych całkiem obcych osób.

Co za dużo, to niezdrowo

Niestety, tak jak przysłowiowy kij, także bycie człowiekiem empatycznym ma dwa końce. Granica między tą ciepłą i budującą a tą wyczerpującą i destrukcyjną jest niezwykle cienka. Osoby nadmiernie empatyczne nie tylko przepraszają za swoje istnienie, ale dodatkowo "zarażają się" wszystkimi cierpieniami świata. Chłoną problemy zarówno z najbliższego otoczenia, jak i te dziejące się setki kilometrów od ich miejsca pobytu. Na skraj rozpaczy i wypalenia mogą doprowadzić ich domowe awantury sąsiadów, ale także konflikty wojenne w dalekim Sudanie. Kumulowanie cierpienia innych wypala psychicznie i spala fizycznie. Z czasem może nawet prowadzić do agresji i społecznej izolacji. Empatyczny/a ogólnie nie ma lekko. Z jednej strony chęć pomagania i służenia innym daje mu możliwość spełnienia i radości, z drugiej - coraz częściej może przysporzyć całkiem sporych problemów. Z drugiej psycholodzy jak mantrę powtarzają, że: wszystko, co zrobimy dla drugiej osoby, bez względu na to, czy będzie to dobry uczynek czy zły, prędzej czy później zatoczy koło i do nas wróci ze zdwojoną siłą. Na drugi dzień albo za kilka lat.

Człowiek empatyczny prawdziwie i na pokaz

W przypadku szczerej empatii, to czy nasze współczucie i dobry uczynek przyniesie nam jakąkolwiek korzyść nie powinien mieć żadnego znaczenia. Jeśli pojawia się jakikolwiek interes własny, to mamy do czynienia albo z kłamstwem albo z tzw. empatią na pokaz, służącą tylko i wyłącznie chęci zysku i podbudowania własnego wizerunku. Poza chęcią pomocy, człowiek empatyczny zazwyczaj ma jeszcze pewne szczególne cechy charakteru. Chęć pomocy nie wystarczy. Ważne jest jeszcze czy ma pozytywne nastawienie do życia, potrafi cieszyć się z drobnostek i traktować każdy nadchodzący dzień niczym najmilszy podarunek. Nie może być pesymistą lgnącym do ludzi z problemami tylko dlatego, żeby samemu poczuć się lepiej.

Jedni mniej, drudzy bardziej

Co sprawia, że jedni są bardziej empatyczni od innych? Według niektórych badań, największe znaczenie ma wychowanie, ale także geny. Jeśli rodzice dorastali w poczuciu, że należy się przede wszystkim dostosowywać do innych, a wszelkie próby postawienia na swoim grożą społecznym odrzuceniem, trudno się dziwić, że dzieci boją się później własnego cienia, są pełne kompleksów i brak im wiary w siebie.

Warto wiedzieć

Ziewanie jak współodczuwanie

- Empatyczni częściej "zarażają" się ziewaniem niż mniej uwrażliwieni społecznie - uważa brytyjski badacz Atsushi Senjiu. Według niego, do ziewania na widok innych ziewających skłania nas ten sam mechanizm, który kieruje empatią.