Wierzyli we "wchłanianie energii słońca". Zagłodzili na śmierć miesięczne dziecko
Historia tej pary influencerów pokazuje, jak niebezpieczne może być kierowanie się pseudonauką. Niestety, w tym przypadku nie obyło się bez ofiary. W wyniku nieodpowiedzialności i zaniedbania rodziców zmarło zaledwie miesięczne dziecko.
Do zdarzenia doszło w Rosji. Para influencerów - Maksym Liutyj oraz Oksana Mironowa - przyczyniła się do śmierci swojego dziecka. Teraz oboje staną przed sądem.
Dziecko nie żyje
Synek rosyjskiej pary zmarł w drodze do szpitala. Zaledwie miesięczny chłopiec był wyczerpany i niedożywiony. Lekarze wykryli u niego zapalenie płuc.
Chłopiec urodził się w domu i nigdy nie był badany przez lekarzy. Para nie zarejestrowała również jego narodzin w urzędzie.
Rosyjskie organy ścigania wszczęły śledztwo i sprawę karną oraz zatrzymały rodziców dziecka. Kobieta została oskarżona o skrajne zaniedbanie i doprowadzenie do zgonu niemowlęcia.
Ojciec chłopca otrzymał podobne oskarżenia. Odpowie również za stawianie oporu policjantom.
Próbowali przyzwyczaić niemowlę do restrykcyjnej diety
Rosyjskie media donoszą, że 43-letni ojciec dziecka był frutarianem. Frutarianizm jest odmianą weganizmu, który dopuszcza spożywanie tylko surowych owoców, pestek, nasion i orzechów. Swoje nawyki żywieniowe łączył również z wiarą w inedię, czyli rzekomą zdolność człowieka do życia bez dostarczania mu pokarmu, a czerpanie jej z powietrza.
Mężczyzna był zwolennikiem "wchłanianie energii słońca". Prawdopodobnie chciał przyzwyczaić niemowlę do zasad diety, które sam stosował i "zaszczepić" w nim styl swojego życia.
Maksym uważał, że dzięki niekonwencjonalnym metodom zdołał się "uzdrowić" i wyleczyć z chorób przewlekłych. Sądził również, że wyznawane zasady pomogły mu "pokonać nowotwór".
Sąsiedzi pary twierdzą, że mężczyzn był "despotą" i nie chciał, by jego żona także się żywiła. Z relacji sąsiadek wynika, że Oksana była przez nie "dokarmiana" po kryjomu.