Uwaga na rakotwórcze czereśnie. Lidl i Biedronka kontra owoce z bazaru
Fundacja Pro-Test ujawniła obecność rakotwórczych pestycydów w owocach. Badania wykazały, że w próbkach czereśni znaleziono aż osiem różnych substancji, w tym ometoat, którego stosowanie jest zabronione na terenie Unii Europejskiej. Jak na tym tle wypadają czereśnie dostępne w popularnych sieciach handlowych, takich jak Lidl i Biedronka?

Fundacja Pro-Test we współpracy z laboratorium w Skierniewicach przeprowadziła szczegółową analizę jakości czereśni dostępnych w sprzedaży w Polsce. Sprawdzono zarówno owoce z dużych sklepów, jak i te oferowane na lokalnych targach.
Rakotwórcze czereśnie. Szokujące wyniki testu
W czereśniach pochodzących z Hiszpanii i Grecji, dostępnych m. in. w Lidlu i Biedronce, wykryto jedynie minimalne, akceptowalne ilości pestycydów, które nie przekraczały ustalonych norm unijnych. Najgorzej wypadły czereśnie z warszawskiego Placu Szembeka, w których stwierdzono obecność aż ośmiu różnych pestycydów. Szczególnie alarmujący był fakt, że w owocach, które reklamowano jako "niepryskane", znaleziono ometoat – substancję, która została zakazana przez Unię Europejską. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) uznaje ometoat za środek, który może powodować raka, zaburzenia hormonalne oraz negatywnie wpływać na układ nerwowy. Został on wycofany z użycia już w 2009 roku.
Czy czereśnie z bazaru są zdrowe?
Badania przeprowadzone przez Fundację Pro-Test pokazały, że owoce sprzedawane poza dużymi sieciami często nie są objęte odpowiednią kontrolą jakości. W odróżnieniu od czereśni importowanych z Grecji i Hiszpanii, które muszą spełniać surowe normy, te sprzedawane na polskim bazarze mogą nie spełniać nawet podstawowych standardów bezpieczeństwa. W raporcie podkreślono, że mimo promowania polskich produktów jako "zdrowej żywności", brak skutecznego systemu kontroli naraża konsumentów. Testy wykazały, że czereśnie z Lidla i Biedronki zawierały tylko dwa pestycydy, a ich poziom był znacznie niższy od dopuszczalnego. W związku z wynikami badań Fundacja Pro-Test zgłosiła sprawę do Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
Które czereśnie są zdrowsze?
Przedstawiciele organizacji podkreślili, że poziom zanieczyszczenia czereśni sprzedawanych na targu wyraźnie narusza przepisy dotyczące bezpieczeństwa żywności. Sprzedawczyni z targu zapewniała, że owoce "w ogóle nie są pryskane". Jednak wyniki analizy pokazały coś zupełnie innego – aż osiem pestycydów w jednym produkcie, w tym substancje zakazane przez UE. Oprócz ometoatu wykryto także inne substancje chemiczne, których łączna ilość budzi poważne zastrzeżenia co do jakości lokalnych owoców.
Czy kupować czereśnie z Lidla i Biedronki?
Czereśnie z popularnych dyskontów, importowane z Hiszpanii i Grecji, przeszły testy pomyślnie. Stwierdzono w nich obecność jedynie dwóch pestycydów – oba w minimalnych ilościach, mieszczących się w ustalonych normach. Eksperci zwracają uwagę, że w świetle wykrytych nieprawidłowości, owoce z kontrolowanego importu często okazują się bezpieczniejsze niż lokalne produkty, które nie podlegają odpowiedniemu nadzorowi. W raporcie Fundacji Pro-Test zaznaczono, że w czereśniach z Lidla (z Hiszpanii) i Biedronki (z Grecji) stwierdzono obecność dwóch pestycydów, ale w śladowych ilościach, znacznie poniżej limitów unijnych.