Tydzień szukała pomocy. 36-latka w końcu zmarła

2023-06-29 14:36

36-letnia Anna z Jastrowia zaczęła zgłaszać niepokojące symptomy na początku czerwca. Wkrótce jej stan się pogorszył, a dwa szpitale odmówiły jej przyjęcia na oddział. Szczegóły śmierci kobiety bada prokuratura, ale bliscy zmarłej uważają, że zawinili lekarze, którzy nie udzielili jej pomocy.

Tydzień szukała pomocy. 36-latka w końcu zmarła
Autor: Getty Images Tydzień szukała pomocy. 36-latka w końcu zmarła

Anna poczuła się gorzej 1 czerwca. Przyjaciółka zmarłej wyjaśniła w rozmowie z portalem złotowskie.pl, że kobieta nie była w stanie nawet samodzielnie wstać. Było jej słabo i nie miała sił, by wejść do swojego auta. 36-latka trafiła na Szpitalny Oddział Ratunkowy (SOR) placówki w Złotowie.

Z SOR odesłano ją do domu

Świadkowie twierdzą, że na SOR kobieta nie została zbadana, a odesłana do domu. Jej stan na drugi dzień nie uległ poprawie. Wyniki badań krwi, które zlecono wcześniej, wykazały, że kobieta ma niski poziom hemoglobiny, dlatego otrzymała skierowanie do szpitala.

Ze skierowaniem Anna udała się do szpitala w Pile. Pracownicy SOR-u nie potrafili wskazać oddziału, który mógłby zakwalifikować ją do przyjęcia. Gdy 36-latka zasłabła, w końcu ją zbadano.

Lekarz zalecił, by kobieta wróciła do domu i zaczęła przyjmować terapię hormonalną.

Pierwsza pomoc - jak udzielić pierwszej pomocy?

36-latki nie udało się uratować

Gdy 36-latka opuściła placówkę, jej stan się pogorszył. Kobieta miała gorączkę. Nazajutrz ponownie udała się na SOR w Pile.

Lekarze kolejny raz odmówili przyjęcia oraz wypisali skierowanie do alergologa. Niestety, w kolejnych godzinach jej stan nie uległ poprawie. Kobieta mdlała, gorączkowała i traciła przytomność.

12 czerwca została przewieziona do szpitala, ale nie udało jej się uratować. Na wniosek bliskich sprawę śmierci Anny bada prokuratura. Obie placówki nie komentują sprawy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki