Te ćwiczenia spowalniają postęp parkinsona. Nowe badania dają nadzieję
Pacjenci z chorobą Parkinsona zmagają się z nią do końca życia. Schorzenie jest wciąż nieuleczalnie, choć od lat naukowcy szukają skutecznego sposobu do walki z nim. Pojawił się jednak promyk nadziei. Według najnowszego badania pewna forma aktywności fizycznej może w znaczącym stopniu spowolnić objawy tej przypadłości neurologicznej.
Choroba Parkinsona jest znana od wielu lat, lecz nadal stanowi wyzwanie zarówno dla lekarzy, jak i pacjentów. Potrafi znacznie obniżyć jakość życia chorego. Jej objawy rozwijają się stopniowo i zależą od jej etapu rozwoju. Do tych najbardziej charakterystycznych zalicza się spowolnienie ruchowe, drżenie spoczynkowe oraz postępująca sztywność mięśni. Schorzenie w pierwszym stadium jest bardzo trudne do zdiagnozowania.
Trening tai chi na chorobę Parkinsona
Nowa analiza, opublikowana na łamach czasopisma "Journal of Neurology Neurosurgery & Psychiatry", wykazała, że można spowolnić objawy parkinsona poprzez regularne uprawianie tai chi. Taki wniosek wysunęła grupa japońskich badaczy z Shanghai Jiao Tong University of Medicine.
Tradycja sztuki walki tai chi wywodzi się z Chin i liczy ponad kilkaset lat. Ta forma ruchomej medytacji polega na poruszaniu całym ciałem w określony sposób, czyli zgodny z jej założeniami. Łączy w sobie powolne, płynne ruchy z głębokim oddychaniem i relaksacją. Ma ona nieoceniony wpływ na walory zdrowotne i wzmacniające organizmu.
Zdaniem japońskich naukowców tai chi może być pomocne w walce z pakrinsonem. Przez około pięć lat analizowali dane pacjentów, u których zdiagnozowano to nieuleczalne schorzenie. Wzięli pod uwagę wiele czynników m.in. płeć, wiek, poziom wykształcenia czy stosowanie leków.
Tai chai może spowolnić objawy parkinsona
Na podstawie zebranych informacji doszli do wniosku, że pacjenci, którzy ćwiczyli tai chi przez godzinę dwa razy w tygodniu, mieli mniej komplikacji, a ich jakość życia była lepsza w porównaniu z tymi, którzy tego nie praktykowali.
Co więcej, badacze zauważyli u ćwiczących uczestników wolniejszy postęp choroby. Nie musieli też zażywać aż tylu leków oraz mieli lepsze wyniki dotyczące ruchu i równoważności. Mniej też skarżyli się na wystąpienie dolegliwości takich jak: ból pleców, zawroty głowy, zaburzenia snu czy problemy z pamięcią i koncentracją.
Jak wyjaśnili autorzy publikacji, "tai chi zachowuje długoterminowy korzystny wpływ na chorobę Parkinsona". Regularne praktykowanie tej sztuki walki pozwala u pacjentów z parkinsonem zachować dobrą jakość życia i pomaga im w utrzymaniu aktywności. Zaznaczyli jednak, że wnioski są na razie wstępne. Konieczne jest przeprowadzanie badań obserwacyjnych, które obejmą większą liczbę uczestników.