Śmiertelna przypadłość grozi niemal każdemu. Lekarz mówi jak się ochronić
Zakrzepica to groźny stan, który może prowadzić do wielu konsekwencji zdrowotnych, w tym do udaru niedokrwiennego lub do zatorowości płucnej. A to z kolei może zakończyć się zgonem. Lekarz Marek Skoczylas wskazuje, że takich sytuacji można uniknąć w pewien prosty sposób.
Tworzenie się zakrzepów jest czymś naturalnym. To dzięki właściwej krzepliwości krwi można zatamować krew wypływającą z rany. W sytuacji, kiedy ten proces jest zaburzony, mówimy o hemofilii, która wymaga leczenia. Nadmierne krzepnięcie krwi także jest niebezpieczne, dlatego warto poznać wskazówki Marka Skoczylasa, który zajmuje się popularyzowaniem wiedzy naukowej. Mogą się przydać każdemu z nas.
Te osoby są narażone na zakrzepicę. Monitoruj swoje zdrowie
Zakrzepica, czyli nadmierna krzepliwość krwi, która powoduje tworzenie się skrzepów, występuje głównie w kończynach dolnych. Niemniej problem ten może pojawić się także w innym odcinku układu krwionośnego. Niestety, tak jak w przypadku wielu innych chorób, zakrzepica w początkowej fazie może nie dawać żadnych objawów, a to oznacza, że tak jak choćby cukrzyca, staje się cichym zabójcą.
Marek Skoczylas wymienia jednak osoby, które są bardziej narażone na wystąpienie zakrzepicy. Do grupy takich pacjentów należą pacjenci którzy:
- borykają się z otyłością,
- palą papierosy,
- ukończyły 40. rok życia,
- prowadzą siedzący tryb życia,
- mają inna chorobę żylną, np. żylaki.
Ponadto lekarz wymienił także osoby z chorobą wieńcową, niewydolnością serca, czy chorobami jelit. Warto zatem wykonać diagnostykę w kierunku zakrzepicy. Podstawowym badaniem jest wskaźnik określający poziom D-dimerów. Warto także sprawdzić morfologię krwi, czy czas częściowej tromboplastyny (aPTT) oraz wykonać badanie czasu protrombinowego (PT).
Jak przeciwdziałać zakrzepicy? Ta witamina ma duże znaczenie
Jak widać, lista osób narażonych na zakrzepicę jest dość długa, ale można temu zaradzić. Skoczylas zaznaczył, że zapobieganie zakrzepicy jest możliwe dzięki stosowaniu witaminy E, która stanowi koagulant, czyli zapobiega powstawaniu zakrzepów. Dodatkowo zmniejsza ryzyko występowania chorób serca i schorzeń układu krwionośnego.
Lekarz zaznaczył, że wspomnianą witaminę E najlepiej przyjmować wraz z witaminą A, D oraz K, czyli takimi, które mają zdolność rozpuszczania się w tłuszczach. Dlatego warto szukać naturalnych źródeł i zmodyfikować dietę tak, aby nie zabrakło w niej witaminy E. Lekarz zaznaczył, że można ją znaleźć w takich produktach jak:
- słonecznik,
- migdały,
- awokado,
- brokuły,
- szpinak.
Natomiast będąc w grupie ryzyka, należy sięgać po witaminę E, pamiętając o określonej dawce. Skoczylas zaznacza, że w takich wypadkach powinno się stosować więcej niż 400 jednostek dziennie (IU), ale mniej niż 1500 IU.
Przeliczając jednak te wartości na miligramy, należy pamiętać, że witamina E występuje w różnych wariantach stąd np. 400 IU naturalnej witaminy E wynosi 268.46 mg, a w przypadku 400 IU syntetycznej witaminy E jej wartość wynosi 363.64 mg. Zalecamy jednak uprzednią konsultację z lekarzem, który na podstawie wyników badań najlepiej dostosuje poziom witaminy E, dzięki czemu unikniemy ewentualnych skutków ubocznych wynikających z niewłaściwej suplementacji.
Zakrzepica żył głębokich może dopaść każdego?
W celu lepszego zrozumienia problemu wystarczy wyobrazić sobie, że w krwiobiegu pojawia się zakrzep. Krążąc po organizmie, może dotrzeć między innymi do jednej z tętnic mózgowych, tworząc zator. To z kolei sprawia, że w mózgu dochodzi do zamknięcia przepływu i pojawia się udar.
Wbrew pozorom do zakrzepicy żył głębokich dochodzi nie tylko na skutek niezdrowego stylu życia, ale także poprzez długotrwałe przebywanie w pozycji stojącej lub siedzącej. Oznacza to, że pojawienie się skrzepów może dotknąć niemal każdego z racji wykonywanego zawodu.
Nad tą kwestią pochyliła się również Światowa Organizacja Zdrowia. Wyniki prowadzonego przez WHO projektu wykazały, że ryzyko wystąpienia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej wzrasta podwójnie już po odbyciu podróży trwającej minimum cztery godziny. Dlatego tak ważne jest to, aby każdego dnia poświęcić choć 30 minut na aktywność fizyczną.
WHO zaznacza, że nieleczona zakrzepica to poważny stan zagrażający życiu. Jej wynikiem jest choroba zakrzepowo-zatorowa, czyli sytuacja, kiedy skrzep z kończyny dolnej przedostanie się do płuc. Zablokowanie przepływu krwi wywołuje zatorowość płucną, która może skończyć się śmiercią.