Przez pięć lat była przykuta do łóżka. Błagała lekarzy o amputację nogi
Brytyjka Nicky Neil ponad dziesięć lat temu skarżyła się na rwący ból w lewej nodze. Gdy trafiła do szpitala, dowiedziała się, że cierpi na tzw. „chorobę samobójców”. Z biegiem lat jej stan zdrowia systematycznie się pogarszał do tego stopnia, że ta rzadka przypadłość przykuła ją do łóżka. Jej życie było wypełnione ogromnym cierpieniem. Nie chciała tak dużej egzystować i poprosiła lekarzy o radykalny krok.
29-letnia Nicky Neil postanowiła podzielić się swoją historią na łamach brytyjskiego portalu „The Sun”. Jej problemy zaczęły się, gdy była jeszcze nastolatką. Pewnego dnia dopadł ją silny ból zlokalizowany w lewej nodze. Zaniepokojeni rodzice zawieźli ją do szpitala na badania.
Zdiagnozowano u niej rzadką chorobę
Brytyjka nie musiała długo czekać na diagnozę. Stwierdzono u niej zespół wieloobjawowego bólu miejscowego (ang. complex regional pain syndrome, w skrócie: CRPS). Potocznie mówi się o nim, że to „choroba samobójców”, która powoduje przewlekły i wyniszczający ból. Może rozwinąć się w wyniku doznanego urazu lub powikłań pooperacyjnych. Wśród innych objawów tej przypadłości wymienia się także m.in. nadwrażliwość na dotyk lub zimno, skurcze mięśni, opuchlizna czy sztywność stawów.
Nicky do 16. roku była okazem zdrowia i nic nie wskazywało na to, że jej przyszłość będzie okupiona takim dużym cierpieniem. Od momentu rozpoznania choroby jej stan zdrowia uległ znacznemu pogorszeniu. – Przez kolejne sześć miesięcy moja noga i kostka podwoiły się, stały się niebieskie i fioletowe – powiedziała Brytyjka. Poruszała się za pomocą kul, ale po jakimś czasie objawy zniknęły.
Choroba dała o sobie znać kilka lat później. Zaatakowała ze zdwojoną siłą, odbierając jej praktycznie zdolność chodzenia. Jak 29-latka wyznała, „potrafiła spędzić noc w samochodzie, ponieważ dotarcie do domu było dla niej zbyt bolesne”.
Zdecydowała się na radykalny krok
Ból był nie do zniesienia. Kobieta zaczęła przyjmować morfinę, która po czasie przestała działać. Nie była w stanie normalnie funkcjonować. Każdy krok sprawiał jej ogromne cierpienie i w rezultacie została przykuta do łóżka. Spędziła w nim pięć lat, ponieważ nie była w stanie samodzielnie wstać ani się poruszać.
29-latka nie chciała tak dłużej żyć. Postanowiła zaryzykować i poprosiła lekarzy o amputację chorej kończyny. W lipcu 2022 roku przeszła operację i teraz mówi, że to było najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęła. – Nie skupiłam się na utracie nogi, bardziej na tym, że odzyskałam życie – podsumowała.