„Polska to chory kraj”, czyli manifest Narodowego Kryzysu Zdrowia
100 000 zgonów rocznie z powodu nowotworów, 2 letni średni czas oczekiwania na wizytę u endokrynologa i 12 miesięczny do kardiologa dziecięcego oraz 2,4 lekarza na 1000 mieszkańców. Takie drastyczne dane liczbowe przytaczają lekarze z Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie i apelują do Polaków o podpisanie manifestu o ogłoszenie w naszym kraju Narodowego Kryzysu Zdrowia.
Na środku sali szpitalnej, na wysokim podeście, ze stoickim spokojem partię szachów rozgrywają politycy, a wokół nich mdleją lekarze i pielęgniarki. Takim wstrząsającym w obrazie i wymowie spotem lekarze ze stołecznej Okręgowej izby Lekarskiej rozpoczęli kampanię społeczną pt. „Polska to chory kraj”. Celem kampanii jest zwrócenie uwagi na tragiczny stan polskiej służby zdrowia.
Źródło: YouTube/Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie
W ramach kampanii powstała także witryna www.polskatochorykraj.pl, na której organizatorzy akcji opublikowali manifest skierowany posłów obecnej VIII Kadencji Sejmu i Senatorów IX Kadencji Senatu, do polityków, którzy startują w najbliższych wyborach do Parlamentu, a także do „osób mających wpływ na kluczowe decyzje” polityczno-społeczne.
W swoim Manifeście, warszawscy lekarze apelują o podjęcie natychmiastowych działań „w duchu ponadpolitycznej jedności i ponadpartyjnej zgody w prowadzeniu odpowiedzialnej polityki zdrowotnej”. Domagają się także ogłoszenia w Polsce Narodowego Kryzysu Zdrowia i uzasadniają liczbami powody swojego dramatycznego apelu:
- wydatki publiczne na zdrowie 1 obywatela – 2 razy mniejsze, niż średnio w krajach UE,
- wzrost śmiertelności z powodu raka piersi – Polska jest jedynym dużym krajem UE, gdzie ta statystyka stale rośnie,
- 84 proc. dzieci między 5 a 12 rokiem życia ma próchnicę,
- 2 lata oczekiwania w kolejne na wizytę u lekarza endokrynologa,
- 1 rok oczekiwania na wizytę u kardiologa dziecięcego,
- najmniejsza w całej UE liczba lekarzy na 1000 mieszkańców – 2,4 lekarza.
Bo zdrowie nie ma barw politycznych
W Manifeście umieszczono 6 postulatów, a mianowicie:
- wprowadzenia minimalnych nakładów publicznych na system ochrony zdrowia nie mniejszych niż 6,8 PKB (produktu krajowego brutto) do 2021 r. oraz 9 proc. PKB do 2030r.,
- utworzenia wspólnego: Ministerstwa Zdrowia i Polityki Społecznej już od najbliższej kadencji Parlamentu, aby decyzje zdrowotne i społeczne były bardziej spójne,
- natychmiastowego podjęcia działań, aby osiągnąć do 2024r. Unijne wskaźniki w zakresie: długości i jakości życia oraz wyleczalności z chorób nowotworowych i sercowo-naczyniowych, bo jak piszą autorzy manifestu: „Nie godzimy się na fakt, że za zachodnią granicą tę samą chorobę można wyleczyć, a u nas jest się skazanym na śmierć”,
- wprowadzenia maksymalnego czasu oczekiwania na pomoc lekarską lub badania medyczne – czas ten mają określić naukowcy i lekarze zajmujący się konkretnym zagadnieniem zdrowotnym, aby zastopować kolejki, „w których umieramy”,
- do 2024r. - zabezpieczenia miejsc opieki długoterminowej i geriatrii na poziomie wskaźników unijnych, aby osoby chore przewlekle, które odchodzą nie pozostawały „w przeraźliwej ciszy i zagubieniu” i abyśmy wszyscy mieli szansę na "godną starość i chorowanie",
- znacznie wyższego standardu profilaktyki dziecięcej – zwłaszcza przy takich schorzeniach jak próchnica, skrzywienie kręgosłupa oraz otyłość.
- Wybraliśmy sześć najważniejszych spraw, bez załatwienia których nie pójdziemy do przodu - piszą w Manifeście jego autorzy. - Wyznaczone przez nas cele są policzalne a ich osiągnięcie łatwe do oceny w przyszłości. Już dziś musimy zabrać się do pracy, aby w wyznaczonym czasie móc powiedzieć, że zrealizowaliśmy pierwsze zadania. Jednak potrzeba do tego jedności. Zdrowie nie ma barw politycznych, dlatego oczekujemy deklaracji wszystkich partii, że tych sześć celów osiągniemy wspólnie, niezależnie od tego, kto będzie podejmował decyzje. Polska to chory kraj, ale wspólnie możemy go uleczyć.
Porady eksperta