999 czy 112 - który numer jest lepszy? Eksperci przeanalizowali czas zgłoszeń
W sytuacji zagrożenia liczy się każda sekunda, dlatego wybór numeru alarmowego ma znaczenie. Choć 112 jest numerem ogólnoeuropejskim, wiele osób wciąż wybiera 999. Czy słusznie? Nowe statystyki pokazują, że różnice w czasie reakcji mogą być znaczące.

Czy wybór numeru alarmowego ma znaczenie?
Przekierowanie połączeń z numerów 997 i 998 na numer 112 zakończono do 2023 roku. Natomiast numer 999, obsługiwany przez pogotowie ratunkowe, nadal działa. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, miał zostać zintegrowany z systemem 112 w 2024 roku, jednak ówczesny Minister Zdrowia wstrzymał ten proces, argumentując to ryzykiem awarii i wydłużeniem czasu reakcji.
Czas obsługi przez operatora zgłoszenia wpływającego na numer alarmowy 112 wynosi średnio 127,24 sek., następnie zgłoszenie jest przekazywane do dyspozytora medycznego. Tam przyjmowanie zgłoszenia zajmuje średnio 116,31 sek. Łączny średni czas obsługi zgłoszeń trafiających do dyspozytorni medycznej za pośrednictwem nr 112 to 243,55 sek. To ponad dwukrotne wydłużenie czasu obsługi zgłoszenia alarmowego w sytuacji przyjmowania go poprzez nr 112
- wskazał wiceminister zdrowia Marek Kos.
Jednak Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji ma odmienne zdanie.
Według aktualnych danych z Systemu Teleinformatycznego Centrów Powiadamiania Ratunkowego (ST CPR) - za pierwsze półrocze 2024 r.- czas obsługi zgłoszenia o charakterze medycznym w centrum powiadamiania ratunkowego, razem z czasem jego przekazania do dyspozytorni medycznej jest znacząco krótszy, niż ten wskazany przez Ministerstwo Zdrowia
- wyjaśnia MSWiA, ale nie podaje konkretnych danych.

Dlaczego numer 112 wydłuża czas uzyskania pomocy?
Bezpośredni kontakt z dyspozytorem medycznym jest możliwy przy użyciu numeru 999. Numer 112 ma jednak jedną niepodważalną zaletę - jest to numer międzynarodowy, znany w większości państw. Jednak czas realizacji połączenia znacznie wydłuża czas otrzymania pomocy.
Ostatnio w celach służbowych wzywałem pogotowie, choć nie były to stany nagłe, i musiałem w celu połączenia z dyspozytorem medycznym odbyć całą ścieżkę wynikającą z procedury przyjmowania zgłoszeń na numer 112. Oczekiwanie na kolejne połączenie i ponowne przedstawianie tych samych faktów kolejnej osobie wydłuża procedurę przyjmowania wezwania. Te etapy procedury osoba dzwoniąca odczuwa jako niepotrzebne utrudnienie we wzywaniu pomocy, stres i stratę czasu
- tłumaczył dr n. o zdr. Jarosław Madowicz.
Przy wzywaniu pogotowia obowiązuje procedura, zgodnie z którą najpierw podstawowe informacje zbiera operator numeru 112, później przełącza rozmowę do dyspozytora medycznego.
Zebranie danych osobowych i wyjaśnienie, że potrzebna jest pomoc medyczna zwykle nie wystarczy, by zostać przełącznym do dyspozytora medycznego. Operator dopytuje co się stało, pyta o podstawowe symptomy stanu osoby, do której wzywana jest pomoc.
Operator zebrane informacje przekazuje dyspozytorni medycznej. Dyspozytor ponownie przeprowadza wywiad z osobą zgłaszającą zdarzenie oraz ocenia, czy konieczne jest wezwanie karetki pogotowia. Jeśli uzna, że jest taka potrzeba, dyspozytor wysyła zespół znajdujący się najbliżej miejsca zdarzenia.
Oprócz całej tej procedury, operatorzy w CPR-ach odbierają także połączenia alarmowe przekierowywane z numeru 998 (do straży pożarnej), 997 (na policję). Obecnie już w każdym województwie działają centra powiadamiania ratunkowego. Minusem funkcjonowania numer alarmowego 112 jest również to, że osoby odpowiedzialne za przeprowadzenie wywiadu nie zawsze mają wykształcenie medyczne.
Operator numeru alarmowego 112 jest zobligowany do przełączenia rozmowy do dyspozytora medycznego. Nie ma wykształcenia medycznego i uprawnień do przeprowadzania wywiadu medycznego i oceny, czy osoba wzywająca pogotowie lub inna znajduje się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego wymagającego skierowania na miejsce zespołu ratownictwa medycznego
- podkreślił Mateusz Komza, były dyrektor Departamentu Ratownictwa Medycznego i Obronności w Ministerstwie Zdrowia w latach 2014-2018.