Nawrocka rodziła mając 17 lat. Trzaskowska "mogłaby nie żyć". Co z prawami kobiet?

2025-05-19 14:01

38-letnia prawniczka z wykształcenia Marta Nawrocka i 47-letnia ekonomistka Małgorzata Trzaskowska - tylko one dwie mają realną szansę 1 czerwca zostać Pierwszą Damą Polaków. Wybierając ich mężów, automatycznie decydujemy też o przyszłości tych kobiet. Jak to może wpłynąć na politykę dot. zdrowia reprodukcyjnego?

Nawrocka rodziła mając 17 lat. Trzaskowska mogłaby nie żyć. Co z prawami kobiet?
Autor: ART SERVICE / SUPER EXPRESS (Małgorzata Trzaskowska), ART SERVICE / SUPER EXPRESS (Marta Nawrocka)

Polacy zdecydowali. Zgodnie z komunikatem PKW, 1 czerwca, w drugiej turze wyborów prezydenckich, zmierzą się Rafał Trzaskowski (31,36 proc. poparcia) i Karol Nawrocki (29,54 proc.).

Nic zatem dziwnego, że coraz więcej osób zadaje sobie pytanie, kim są kobiety stojące u boku kandydatów. Pierwsza dama w naszym kraju nie ma formalnie szczególnych uprawnień czy profitów wynikających z małżeństwa z prezydentem.

Historia pokazała jednak, że wiele zależy od jej osobowości, chęci i tego, na ile z jej opinią liczy się prezydent.

Coś, co niewątpliwie dzieli Polaków, to kwestie zdrowia reprodukcyjnego i prawa kobiet do bezpiecznej aborcji. Czego można w tym temacie spodziewać się po kobietach, które związały swoje życie z kandydatami na prezydenta? Czy zaangażują się w sprawy kobiet, zostając prezydentową?

Poradnik Zdrowie: Kiedy iść do ginekologa?

Kim jest Małgorzata Trzaskowska?

Zaczynamy od żony Rafała Trzaskowskiego, bo, przynajmniej teoretycznie, to on jest bliżej prezydenckiego fotela (lepszy wynik w pierwszej turze).

Towarzyszka życia prezydenta stolicy jest bardziej rozpoznawalna, często pojawia się publicznie i zajmuje głos w trudnych kwestiach światopoglądowych. Wydaje się tworzyć z mężem bardzo zgrany team i naprawdę trudno sobie wyobrazić, że jeśli Rafał Trzaskowski wygra wybory, podejmując decyzje dotyczące kobiet, nie będzie liczył się z opinią żony.

Małgorzata Trzaskowska, żona kandydata KO na prezydenta Polski, pochodzi z Rybnika. Jest absolwentką Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Ma siostrę bliźniaczkę i brata. Rafała Trzaskowskiego poznała w 1997 r. w wieku 19 lat - w tym samym wieku była zresztą Marta Nawrocka, gdy poznała Karola.

Do pierwszego spotkania Trzaskowskich doszło podczas studiów w 1997 i ponoć była to "miłość od pierwszego wejrzenia". Zakochani wzięli ślub 5 lat później, mają dwójkę dzieci: Stasia i Olę.

Małgorzata Trzaskowska w przeszłości pracowała w warszawskim ratuszu, jednak zrezygnowała ze swojego stanowiska, gdy jej mąż został prezydentem stolicy.

Kim jest Marta Nawrocka?

Żoną szefa IPN, popieranego przez PiS kandydata na prezydenta, jest Marta Nawrocka. Blondynka (jak Trzaskowska), podobnie uczesana, wydaje się wielu osobom mniej wyrazista, zapewne głównie za sprawą tego, że rzadko zabiera głos, wydaje się bardziej zdominowana przez męża.

Tymczasem Marta Nawrocka to "twarda babka", która sporo przeszła. Nie boi się broni i przestępców.

Jak donosi se.pl, Marta Nawrocka ukończyła wydział prawa i administracji na Uniwersytecie Gdańskim w systemie zaocznym. Od 18 Pracuje w Krajowej Administracji Skarbowej już od 18 lat. Jest funkcjonariuszem celnym na stanowisku młodszego eksperta celnego.

Jak deklaruje Nawrocka, celem jej pracy jest walka z nielegalnym hazardem, a także kontrola tego legalnego, np. kasyn i zakładów wzajemnych. 38-latka przyznaje, że to nie jest praca za biurkiem:

Pracujemy w grupie, która zajmuje się tzw. realizacją, czyli mówiąc wprost, wchodzimy z bronią do miejsc, w których mogą znajdować się nielegalne automaty. Czasem wiąże się to z wyważeniem drzwi, czasem trzeba kogoś obezwładnić i zatrzymać siłą.

Teraz jednak żona Karola Nawrockiego wzięła bezpłatny urlop w pracy, by wspierać męża w kampanii wyborczej.

Jako uczennica liceum Nawrocka została mamą. Urodziła syna Daniela  mając 17 lat. Dwa lata później poznała Karola. Kobieta deklaruje, że mąż jest człowiekiem, na którego zawsze mogła liczyć.

Spotkali się przypadkowo na ulicy, Karol "przeszył ją tak wzrokiem", że postanowiła go poznać przez znajomych.

Ujął mnie tym, że nie było dla niego żadną przeszkodą to, że mam 19 lat i dwuletniego synka. 

Nawroccy doczekali się później jeszcze dwójki wspólnych dzieci: Antoniego i Katarzyny.

Kalendarz badań ginekologicznych - od nastolatki do seniorki

Trzaskowska a zdrowie reprodukcyjne Polek

Nie jest tajemnicą, że w Polsce generalnie stosunek do zdrowia reprodukcyjnego, nie tylko polityków i ich wyborców, ale nawet lekarzy, często opiera się nie tylko na obecnie obowiązującej wiedzy naukowej, wytycznych instytucji międzynarodowych, ale przede wszystkim na światopoglądzie.

Polki nie chcą mieć dzieci, czują się zagrożone w polskich szpitalach, gdzie niejednokrotnie ze względów ideologicznych narażane jest ich zdrowie i życie, nawet wbrew i tak wyjątkowo restrykcyjnemu prawu.

Małgorzata Trzaskowska deklaruje, że jest osobą wierzącą, ale trudno sobie wyobrazić, że w sytuacji, gdy jej mąż będzie miał polityczne wątpliwości co do kluczowych spraw dotyczących zdrowia i bezpieczeństwa kobiet w kontekście reprodukcji (aborcja, in vitro), nie stanie murem za Polkami.

Kościół nie zdał egzaminu, gdy PiS atakował sądy czy prawa kobiet, gdy protestowali niepełnosprawni czy mamy dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Dlatego nie wysłałam Stasia na komunię i nasze dzieci nie chodzą już na religię. Widzę też, że wielu znajomych wokół nas zerwało relacje z Kościołem. A ci, którzy je utrzymują, robią to często tylko z powodu presji starszego pokolenia

— powiedziała w wywiadzie dla "Vogue" kandydatka na prezydentową, Małgorzata Trzaskowska.

O samej niepłodności i cudzie in vitro mówiła wielokrotnie, także na swoim profilu społecznościowym. 

We wpisie opublikowanym 4 kwietnia Małgorzata Trzaskowska przedstawiła historię pary - Karoliny i Andrzeja - którzy skorzystali z miejskiego programu in vitro, z którą spotkała się osobiście

"13 lat starań. Ogromny stres, oczekiwanie i mnóstwo chwil zwątpienia. W końcu zdecydowali się na miejski program in vitro. Kilka prób, presja i udało się! Skarb Karoliny i Andrzeja ma na imię Antosia" - pisała Trzaskowska i wspomniała o niepłodności:

To dziś choroba cywilizacyjna, trzeba do niej podejść systemowo. Tym bardziej że dzietność Polaków spada i liczba urodzin jest dramatycznie niska. Dla wielu par w Polsce in vitro to jedyna szansa na dziecko. Dlatego jestem wielką orędowniczką tego programu i tego, aby w Polsce rodziło się jak najwięcej dzieci

- podkreślała Małgorzata Trzaskowska.

Niełatwo sobie wyobrazić, że będzie musiała przekonywać męża do takiej postawy - za jego prezydentury Warszawa intensywnie wspierała i nadal wspiera dostęp do in vitro, nawet wtedy, gdy Polacy nie mogli liczyć na przychylność całego państwa polskiego.

Prawo do bezpiecznej aborcji - co na to Rafał Trzaskowski

Swoją opinię na temat aktualnie obowiązującego prawa aborcyjnego Rafał Trzaskowski jasno wyraził w wywiadzie "Rafał", udzielonym Donacie Subbotko. Zdaniem prezydenta Warszawy "jest ono średniowieczne i torturuje kobiety". Polityk stwierdził również, że "odebranie wolności wyboru kobietom dramatycznie pogłębia także kryzys demograficzny.

Nosić, donosić, wiedzieć, że umrze, i potem ono umiera na moich rękach. Jak można skazać kogoś na taką torturę? To są rzeczy, których nie zrozumiem do końca życia. Przecież nikt nikogo nie nakłania do aborcji, nie każe jej robić. Niech każdy postępuje zgodnie z własnym sumieniem

– tłumaczył kandydat na prezydenta.

Małgorzata Trzaskowska dwukrotnie straciła ciążę. 

Raz Gosia była w zaawansowanej ciąży. Gdyby wtedy obowiązywało takie prawo jak za czasów PiS-u, moja żona mogłaby nie żyć. Była w piątym miesiącu. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale to traumatyczne wiedzieć, że jeżeli się nie usunie ciąży, dziecko urodzi się martwe albo umrze dwa dni po urodzeniu

przyznał Rafał Trzaskowski. Para deklaruje, że w sytuacji, gdyby to od prezydenta zależały dalsze losy ustawy zmieniające drakońskie prawo, nie mieliby wątpliwości, co robić.

Poradnik Zdrowie Google News

Nawrocka a zdrowie reprodukcyjne Polek

Chociaż Karol Nawrocki deklaruje, że chce być prezydentem wszystkich Polaków, w kwestiach światopoglądowych niewątpliwie jest konserwatystą.

Podczas spotkania z wyborcami w Mogilnie zadeklarował, że "te dzieci, które rodzą się z in vitro, są częścią naszego społeczeństwa, są obywatelami Rzeczpospolitej" i nie widzi problemu, żeby "uznać w sposób naturalny te dzieci jako część naszego społeczeństwa".

A co ze wsparciem dla rodzin, programu in vitro? Odpowiedział jednoznacznie pytającemu:

Nie może pan we mnie widzieć kogoś, kto będzie sam wychodził z tego typu inicjatywami, ale nie chciałbym też, żeby widział pan we mnie kogoś, kto będzie z tym programem walczył, jeśli na szczeblu samorządowym, rządowym takie decyzje zostaną podjęte. Nie zamierzam w tej kwestii wytaczać swoich dział. Natomiast też nie chciałbym, żeby pan zrozumiał moją odpowiedź jako kogoś, kto będzie to promował.

Co z bezpieczną aborcją? Nawrocki niby nie mówi nie, ale zarazem podkreśla, że przesłanki formalne nie pozwalają mu na złagodzenie obowiązujących przepisów. Co więcej - odnosi się tylko do ustawy, która była bardzo surowa, chociaż okrzyknięta głównie przez środowiska anti choice "kompromisem".

- Osobiście jestem za ochroną życia. Każdy kandydat na prezydenta musi wiedzieć, że podpis pod zakwestionowaną konstytucyjnie ustawą, byłby złamaniem ustawy zasadniczej. Jako Prezydent będę gotowy rozważyć nowy kompromis, który będzie zgodny z Konstytucją RP — napisał na platformie X kandydat na prezydenta popierany przez PiS Karol Nawrocki.

Co na to wszystko Marta Nawrocka?

Możemy się tylko domyślać, skoro Nawroccy to zgodne małżeństwo. Sama kandydatka na pierwszą damę nie zabrała jak dotąd oficjalnie głosu ani w sprawie in vitro, ani aborcji. Chętniej opowiadała o pracy, o rodzinie.

Jej osobiste doświadczenia też trudno traktować jako oczywistego prognostyka. Decyzja o urodzeniu dziecka dla 16-latki musiała być traumatyczna. Możliwe, że Marta Nawrocka z tego powodu ma więcej zrozumienia dla trudnych wyborów kobiet. A może wręcz przeciwnie - uważa, że skoro ona to przeżyła, inne dziewczyny też dadzą radę. Chociaż jest oczywiste, że nie każda trafi na kogoś takiego, jak Karol Nawrocki, ukończy szkołę, zapewni dziecku bezpieczeństwo.

trudno sobie wyobrazić, że w ciągu najbliższych dni kampanii Marta Nawrocka wypowie się w kontrowersyjnych kwestiach. A szkoda, bo warto byłoby wiedzieć, czy pretendentka do tytułu Pierwszej Damy jest jak Maria Kaczyńska, o której mówiono, że nie tylko łagodziła oblicze męża, ale i forsowała postępowe pomysły, czy jak Agata Duda, która jakoś tę prezydenturę przetrwała w cieniu męża.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki