"Mleczaki" pomogą w diagnozie depresji? Naukowcy twierdzą, że tak

Zespół amerykańskich ekspertów wykazał, że pewne różnice w szkliwie zębów mlecznych mogą skutecznie pomóc w identyfikowaniu problemów związanych ze zdrowiem psychicznym dzieci na wiele lat przed tym, jak pojawią się pierwsze objawy.

Prenatalne i okołoporodowe stresory psychospołeczne matki mogą wpływać na zdrowie mózgu dziecka w całym cyklu jego życia. Matczyne problemy wiążą się z podwojonym ryzykiem zaburzeń ze strony zdrowia psychicznego, ale powodują także inne zakłócenia fizjologiczne i neurobiologiczne.

Zespół badaczy ze Stanów Zjednoczonych postanowił sprawdzić, czy ocena szkliwa zębów dzieci we wczesnym okresie rozwoju dziecka, może wiązać się z ekspozycją na niekorzystne aspekty psychiczne, które doświadcza przyszła matka.

Do badań wykorzystano zęby mleczne 70 dzieci, które zostały dostarczone przez ich rodziców, po tym, jak naturalnie wypadły między 5 a 7. rokiem życia. W analizach naukowcy skupili się na badaniu czterech rodzajów czynników psychospołecznych, czyli stresujących wydarzeń życiowych, historią problemów psychologicznych, niekorzystnych warunków mieszkaniowych i wsparcia społecznego. Dane zostały zebrane za pomocą kwestionariuszy wypełnionych przez matki jeszcze w trakcie ciąży i krótko po urodzeniu dziecka.

Za pomocą dokładnych analiz i pomiarów koron zębów, ekspertom udało się ustalić, że struktura szkliwa, a w szczególności szerokość linii noworodkowej, czyli jednego z rowków na jego powierzchni, wiąże się z ekspozycją na analizowane czynniki. Wyniki badań uwidoczniły pewne wzorce. Okazało się, że dzieci matek mających poważne problemy psychiatryczne, np. doświadczających ciężkiej depresji lub mierzących się z problemami psychicznymi czy lękiem w ciąży, miały grubsze linie noworodkowe niż inne maluchy.

Co więcej, badaczom udało się ustalić, że 15 z 70 dzieci było narażonych na matczyne objawy psychopatologiczne. Tylko 3 z 62 matek zgłosiły wysoki poziom wsparcia społecznego w pierwszym trymestrze ciąży, ale liczba ta wzrosła do 9 matek, które otrzymały pomoc wkrótce po urodzeniu – te dzieci miały widocznie cieńsze linie noworodkowe.

Choć nie jest znane, co warunkuje szerokość linii noworodkowej, naukowcy twierdzą, że może mieć na to wpływ kortyzol, czyli hormon stresu, który matka wytwarza podczas doświadczenia depresji lub lęku. Hormon ten może wpływać na komórki tworzące szkliwo zębów. Innym wyjaśnieniem może być także ogólny stan zapalny w organizmie ciężarnej.

Zdaniem autorów ich odkrycie może przyczynić się do opracowywania nowego narzędzia identyfikacji dzieci narażonych na niekorzystne czynniki we wczesnym okresie życia. Dzięki niemu można byłoby łatwiej monitorować losy dzieci zagrożonych problemami psychologicznymi, co z pewnością mogłoby poprawić profilaktykę, która w rzeczywistości zapobiegałaby wystąpieniu zaburzeń psychicznych przed wystąpieniem pierwszych objawów.

Patrycja Pupiec