Mężczyzna sądził, że jego żona jest opętana. Cierpiała na poważną chorobę
Zaniepokojony mąż 39-letniej kobiety z Nowego Meksyku podejrzewał opętanie. Za dziwnym zachowaniem żony stała jednak poważna choroba, choć nawet lekarze początkowo podejrzewali inną przyczynę. Kobieta cierpiała na zapalenie mózgu.
Mąż kobiety sądził, że jest opętana, ponieważ jej zachowanie przypominało popularne sceny pochodzące z filmów o egzorcyzmach. Był człowiekiem wierzącym, więc zdecydował się oblać żonę wodą święconą.
Pierwszymi objawami choroby Loriny Gitierrez były ataki padaczki i osłabienie naprzemiennie z napadami agresji, w których kobieta biła męża. Jednak to nie wszystko. 39-latka miała także halucynacje, drgawki i zaburzenia paranoidalne.
Początkowo lekarze myśleli, że za dziwnym zachowaniem Gitierrez stoi załamanie nerwowe, dlatego zdecydowali o umieszczeniu jej na oddziale psychiatrycznym. Powód był jednak zupełnie inny. Okazało się, że kobieta i matka trójki dzieci ma 15-centrymetrowego guza na jajniku.
W wyniku wytwarzania przez jej organizm komórek odpornościowych w nadmiarze doszło do reakcji mózgu, która spowodowało autoimmunologiczne zapalenie tego organu (AZM). Autoimmunologiczne zapalenie mózgu jest rzadką, ale poważną dolegliwością. To właśnie ono powodowało zaburzenia emocjonalne i psychiczne kobiety.
AZM dotyczy pacjentów w każdym wieku i stanowi obciążenie nie tylko dla chorych na to schorzenie, ale także dla ich rodzin i społeczeństwa. Zanim zostanie postawiona prawidłowa diagnoza, często pacjenci cierpią fizycznie i psychicznie z powodu uciążliwych symptomów. Według Międzynarodowego Towarzystwa Autoimmunologicznego Zapalenia Mózgu choroba dotyka każdego roku około 90 tys. osób na całym świecie.
Leczenie Gitierrez było skomplikowane i długie. Oprócz usunięcia przyczyny, czyli guza jajnika, lekarze musieli odtruć zainfekowany organizm i zastosować terapię sterydami. W trakcie choroby stan kobiety był poważny na tyle, że potrzebowała całodobowej opieki i nie była w stanie samodzielnie funkcjonować oraz mówić i chodzić.
Po zastosowaniu kilkumiesięcznej terapii, jej układ odpornościowy zaczął pracować normalnie, a zachowanie wróciło do normy. Gitierrez odzyskała sprawność umysłową i fizyczną, jaką mogła się cieszyć przed wystąpieniem choroby. Jej zdaniem za uzdrowienie odpowiadało nie tylko skuteczne leczenie, ale także pozytywne myślenie i wiara w Boga.
Porady eksperta