Instruktor miał zawał w trakcie lotu. "Pilot myślał, że tylko udaje drzemkę"
57-letni instruktor lotnictwa zasłabł w czasie lotu. Mężczyzna zmarł. Śledztwo ujawniło, że doszło do ostrej niewydolności serca. "Pilot dobrze znał instruktora i myślał, że ten tylko udaje drzemkę. Nie zorientował się, że dzieje się coś złego" - czytamy w raporcie.
Do tragicznego zdarzenia doszło 29 czerwca 2022 roku. Doświadczony 57-letni instruktor towarzyszył podczas lotu wykwalifikowanemu pilotowi. Nagle stracił przytomność. Teraz Oddział Badania Wypadków Lotniczych (AAIB) opublikował raport, na podstawie którego stwierdzono, że był to nagły atak serca.
Zawał serca w trakcie lotu
Pilot i instruktor dobrze się znali. Z relacji tego pierwszego wynika, że krótko po starcie samolotu, głowa 57-letniego instruktora przechyliła się na bok.
„Pilot dobrze znał instruktora i myślał, że tylko udawał, że ucina sobie drzemkę (...) więc nie sądził, że na tym etapie coś jest nie tak” - czytamy w raporcie sporządzonym przez AAIB.
Gdy instruktor zsunął się z fotela, a jego głowa opadła na ramię pilota, ten myślał, że to jedynie żarty. Dopiero po wylądowaniu pilot zorientował się, że mężczyzna stracił przytomność. Pracownicy obsługi lotniska próbowali ratować instruktora, jednak bezskutecznie. 57-latek zmarł.
Znana jest przyczyna śmierci
Śledztwo ujawniło, że 57-latek zmarł na skutek ostrej niewydolności serca. Mężczyzna już wcześniej zmagał się z podwyższonym ciśnieniem, a od 2002 roku przyjmował leki na nadciśnienie tętnicze.
Z raportu wynika także, że instruktor miał objawy miażdżycy. Nic nie zapowiadało jednak tej tragedii, mężczyzna zachowywał się normalnie i nie przejawiał podejrzanych zachowań.
„Trzej kursanci, którzy wcześniej tego dnia latali z nim w ramach lotów szkoleniowych, powiedzieli, że wyglądał dobrze i nie działo się nic niepokojącego" - czytamy w raporcie.