Hongkong: "cisi nosiciele" koronawirusa utrudnią walkę z pandemią

2020-03-24 16:40

Do końca lutego, w Chinach, wykonane testy na obecność koronawirusa dały dodatki wynik u 43 tys. osób, które podczas badania nie miały żadnych objawów zarażenia. To tzw. cisi nosiciele. Zdaniem specjalistów wypowiadających się na łamach dziennika z Hongkongu - „South China Morning Post” (SCMP), to właśnie cisi nosiciele mogą skomplikować światową wojnę z koronawirusem.

Hongkong: cisi nosiciele konronawirusa utrudnią walkę z pandemią
Autor: Getty Images

„Cisi nosiciele” to osoby, u których zakażenie koronawirusem nie daje żadnych objawów. Nazywa się więc ich też nosicielami bezobjawowymi. Rola „cichych nosicieli” w rozprzestrzenianiu się zakażenia koronawirusem nie jest dokładnie rozpoznana, ale pojawiają się informacje wskazujące na to, że koronawirus jest zaraźliwy zanim wywoła objawy choroby COVID-19, czyli gorączkę, suchy kaszel, duszności i ogólne zmęczenie. - Jest już wiele doniesień o przenoszeniu się wirusa na ok. 1-2 dni przed wystąpieniem objawów – potwierdza epidemiolog z Uniwersytetu Hongkongu, Benjamin Cowling.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznaje, że osobą zarażoną koronawirusem jest ta, u której wykonany test na obecność patogenu dał wynik dodatni – bez względu na to czy wystąpiły u niej objawy czy nie. Jednak liczba „cichych nosicieli” koronawirusa na świecie nie jest dokładnie znana, bo każdy kraj klasyfikuje zarażonych zgodnie z własnymi zasadami.

Na przykład: w Chinach, USA, Włoszech czy Wielkiej Brytanii, te osoby, które nie mają objawów prawie w ogóle nie są badane. Podobnie w Polsce. U nas, wskazaniem do wykonania testu jest albo wystąpienie objawów COVID-19, albo kontakt bezpośredni z osobą zarażoną koronawirusem, pod warunkiem, że dana osoba ma świadomość, że miała kontakt z osobą zarażoną.

Hongkońska gazeta SCMP spekuluje, że to właśnie przeprowadzenie testów u osób bezobjawowych i zastosowanie u nich wczesnej izolacji może być receptą za zatrzymanie lawinowego przyrostu zakażeń koronawirusem.

Taką decyzję podjęły władze miasteczka Vo niedaleko Padwy. Gdy odnotowano tam pierwszy we Włoszech zgon osoby zakażonej koronawirusem, badaniu poddano blisko 3,4 tysięcy mieszkańców miejscowości bez względu na to, czy mieli objawy czy nie. Dzięki temu udało się tam w krótkim czasie powstrzymać przyrost nowych przypadków infekcji.

W raporcie WHO i Chin z 24 lutego 2020 wspomniano o „cichych nosicielach”, ale uznano jednocześnie, że ich odsetek wydaje się dość rzadki i nie brano ich pod uwagę jako motoru szerzenia się wirusa. Tymczasem, część badaczy sugeruje, że statystyki chińskie nie oddają skali problemu „cichych nosicieli”, że odsetek zakażonych bezobjawowych może być znaczący.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki