Historia Stasia z Aspergerem i jego pandy stała się hitem sieci. Wszystko dzięki pomysłowi babci
Dzieci kochają swoje maskotki, bez nich nie mogą zasnąć i nie chcą wychodzić z domu. Podobnie jest w przypadku małego Stasia, który nie rozstaje się na krok ze swoim pluszowym misiem pandą. Ostatnio jednak przeżył rozłąkę z ukochaną zabawką, ale jego babcia stanęła na wysokości zadania. Wpadła na genialny pomysł. Ta wyjątkowa historia została opisana w mediach społecznościowych i wzbudza zachwyt wśród internautów.
Dla większości dzieci pluszaki są synonimem bezpieczeństwa i spokoju. Traktują je bardzo poważnie, okazują im troskę i zapewniają bezpieczeństwo. Są też nieodłącznym towarzyszem w czasie podróży, podczas wizyty u lekarza czy zakupów w sklepie. Okazuje się, że miłość do maskotek przynosi wiele korzyści w rozwoju dzieci. Przytulanie misia między innymi redukuje stres, ułatwia zasypianie i jest lekarstwem na smutki. Dla malucha najważniejsza jest maskotka, która towarzyszy mu od samego początku i jest przesiąknięta zapachem mamy.
Internauci są zachwyceni historią małego Stasia
Historia małego Stasia, która została opisana na blogu w mediach społecznościowych, poruszyła internautów. Chłopiec wszędzie zabiera ze sobą swoją ukochaną maskotkę - misia pandę. Jest z nią wyjątkowo związany. Jakiś czas temu zapomniał o przytulance, kiedy wracał od babci. Jak się zorientował, że jej nie ma, zaczęła się prawdziwa rozpacz. Ciągle wypytywał mamę, czy jego panda się boi. Aby oszczędzić Stasiowi zmartwień, babcia wpadła na pomysł, że będzie wysyłać zdjęcia, co jego pluszowy przyjaciel porabia w ciągu dnia. W ten sposób chciała mu pokazać, że miś jest bezpieczny, ma się świetnie i znakomicie się bawi.
- Pomyślałam, że muszę zrobić zdjęcie, że panda dobrze się ma. Jak siedzi sobie i je ciasteczko na przykład. Moja córka była zachwycona, więc zdjęcia robiłam też w kolejnych dniach – powiedziała w rozmowie dla Dzień Dobry TVN Anna Konarska.
Chłopiec zawsze musi mieć przytulankę przy sobie. Każda rozłąka jest dla niego niezwykle bolesna. Jak wyjaśniła mama, Staś ma zespół Aspergera i z racji tego ma większą wrażliwość niż inne dzieci. – Ma dwie pandy: pierwsza przyleciała z Australii od mojej siostry, a druga została znaleziona w sklepie z używaną odzieżą – dodaje.
Zespół Aspergera to zaburzenie rozwoju mieszczące się w spektrum autyzmu. Przejawia się nieco inaczej u dzieci niż dorosłych. Dziecko z Aspergerem ma zazwyczaj trudności w komunikowaniu się z rówieśnikami oraz nawiązywaniu z nimi interakcji społecznych. Oznacza to, że nie tworzy z nimi więzi, nie lubi pracować w grupie i najczęściej się od nich izoluje.