Eris zaatakował Wielką Brytanię, lawinowy wzrost hospitalizacji. Kiedy dotrze do Polski?
Choć po zniesieniu stanu zagrożenia pandemicznego mało kto myśli o koronawirusie, to jednak zbliżająca się jesień może przynieść spore zmiany. Już teraz w Wielkiej Brytanii odnotowano wzrost zachorowań. Co więcej, pojawił się nowy wariant E.G. 5.1, określony mianem Erisa.
Brytyjskie media donoszą, że mimo wakacji odnotowano wzrost zachorowań na koronawirusa. Nie brakuje osób, które zostały objęte hospitalizacją. Jak informuje portal “The Independent”, z danych udostępnionych przez UK Health Security Agency wynika, że nowy wariant, czyli E.G.5.1 odpowiedzialny jest za ponad 14 proc. wszystkich przypadków zachorowań.
Nowy wariant COVID-19. Eris w natarciu
Światowa Organizacja Zdrowia dodała wariant E.G.5.1 do listy monitorowanych przypadków. Zdaniem ekspertów jednak nie jest on groźniejszy od pozostałych szczepów. W krótkim czasie nowy szczep zyskał miano Erisa.
Dr T. Ryan Gregory jak pierwszy użył tego określenia. Jak napisał, jego zdaniem już sam pseudonim powinien zwiastować dużą falę zachorowań. Eris to planeta, która w 2006 roku zyskała takie miano na cześć grecko-rzymskiej bogini walki i niezgody.
Skala zakażeń w Wielkiej Brytanii diametralnie wzrasta, a najtrudniejszą sytuację odnotowano w Derbyshire, z wynikiem o 121,4 procent więcej przypadków. Natomiast w południowo-zachodniej Anglii wystąpił najwyższy wskaźnik hospitalizacji. Ilość pacjentów wymagająca leczenia w szpitalu wzrosła o 104 procent tylko w ciągu siedmiu dni. Podobnie jest w Surrey, tam wzrost wynosi 103,3 procent. Kolejne punkty newralgiczne to Kornwalia, Somerset, Staffordshire, Darlington i Kumbria.
Jak informuje “The Independent”, z danych Zoe Health Study wynika, że tylko w ciągu miesiąca ilość pacjentów, u których zdiagnozowano Eris wzrosła niemal o 200 tys. przypadków. Zdaniem lekarzy rozpoczęła się kolejna fala zachorowań napędzana przez trzy warianty takie jak Omicron, Arcturus i Eris. Na ten moment nie odnotowano ani jednego przypadku zakażenia nowym wariantem na terenie Polski, ale będziemy monitorować tę sprawę.
Skąd wzrost zakażeń? Specjaliści łączą je z kulturalnymi wydarzeniami
Okazuje się, że nie tylko jesienią jesteśmy narażeni na wzrost zachorowań. Zdaniem brytyjskich lekarzy obecna sytuacja może być ściśle związana z faktem, że właśnie podczas wakacji bierzemy udział w różnych wydarzeniach. Duże skupiska ludzi i zamknięte pomieszczenia sprzyjają implikacji wirusa.
Osłabiona odporność, zmienna pogoda plus przebywanie w kinie może być przyczyną wzrostu zachorowań na COVID-19. Eksperci zauważyli, że moment, w którym odnotowano większą ilość przypadków, pokrywa się premierą takich filmów jak Barbie, czy Oppenheimer.
Widowiska przyciągnęły tłumy, a chwilę później ilość chorych znacznie wzrosła. Są to jednak jedynie przypuszczenia, niemniej zalecane jest unikanie dużych skupisk w zamkniętych pomieszczeniach, by nie narażać się na zachorowanie.