Dlaczego student zabił siekierą pracownicę UW? „Musiał sobie zdawać sprawę, że zostanie szybko zatrzymany”

2025-05-08 15:28

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim – dokonane w biały dzień, w centrum miasta, z użyciem siekiery – zaszokowało nie tylko społeczność akademicką. Co mogło kierować sprawcą? Czy można przypuszczać, co pchnęło go do tak brutalnej zbrodni? Czy był poczytalny? Na te pytania odpowiada kryminalistyk, dr Joanna Stojer-Polańska.

Dlaczego student zabił siekierą pracownicę UW? „Musiał sobie zdawać sprawę, że zostanie szybko zatrzymany”
Autor: PAP/Radek Pietruszka Dlaczego student zabił siekierą pracownicę UW? „Musiał sobie zdawać sprawę, że zostanie szybko zatrzymany”

Tragedia na UW – co się wydarzyło

Audytorium maximum, w samym środku campusu Uniwersytetu Warszawskiego, który usytuowany jest przy Krakowskim Przedmieściu, w ścisłym centrum Warszawy.

To właśnie tam, uzbrojony w siekierę 22-letni student prawa, Mieszko R., zamordował z zimą krwią portierkę i poważnie ranił jednego z pracowników ochrony. Kobieta została wielokrotnie ugodzona siekierą, świadkowie mówili, że sprawca uderzał nadal, gdy leżała już na ziemi.

Gdy ochrona UW próbowała go powstrzymać, mężczyzna wymachiwał siekierą, nawet leżąc na ziemi. W spacyfikowaniu sprawcy pomógł funkcjonariusz SOP, będący na campusie z uwagi na obecność Adama Bodnara, prokuratora generalnego, który uczestniczył w wykładzie na Wydziale Nauk Politycznych.

Podadnik Zdrowie: Gadaj Zdrów, Depresja

Tragedia na UW – co wiadomo o sprawcy i kim była ofiara

Jak podał TVN, 22-letni sprawca po zatrzymaniu wykazywał irracjonalne zachowania, miał gwałtowne wahania nastroju, chwilami zachowywał się spokojnie i racjonalnie, po czym ulegał pobudzeniu i nazywał siebie „predatorem” i „wilkiem”, zachowywał się niestabilnie i wydawał oderwany od rzeczywistości. Wiadomo, że to Polak z Gdyni. Studiował prawo na 3. roku.

Społeczność akademicka jest wstrząśnięta. Ofiara – 53-letnia pracownica administracyjna – osierociła troje dzieci, zostawiła męża. Część studentów była świadkami zdarzenia. Jeden z nich wezwał pomoc. Na UW czwartek 8 maja to dzień żałoby.

CZYTAJ TEŻ: Lekarz mówi o agresywnych pacjentach. „Praktycznie na każdym dyżurze” 

Lekarz zamordowany przez pacjenta spoczął na cmentarzu Batowickim

Co mogło pchnąć 22-latka do zbrodni na UW? Kryminalistyk komentuje

Nie milkną pytania, co mogło kierować sprawcą? Jaka osoba jest zdolna do tak przerażających czynów? Czym różni się zabójstwo „z zimną krwią” od zabójstwa w afekcie? Co może predysponować do tak chłodnej przemocy?

Dr Joanna Stojer-Polańska, kryminalistyk z SWPS zwraca uwagę: - Warto podkreślić, że pojęcie „zabójstwa z zimną krwią” nie istnieje w kodeksie karnym. To raczej termin potoczny, używany w mediach i społecznym odbiorze. W odróżnieniu od tego, zabójstwo w afekcie jest wyraźnie określone w przepisach jako tzw. typ uprzywilejowany, co oznacza, że za taki czyn grozi niższa kara. Dzieje się tak dlatego, że prawo uznaje szczególne okoliczności emocjonalne – gwałtowną reakcję, silne wzburzenie – za czynnik, który może w pewnym stopniu usprawiedliwiać sprawcę. Oczywiście sam czyn jest nadal karalny i potępiany, ale jego motywacja i kontekst wpływają na ocenę prawną – zauważa specjalistka.

TO TEŻ MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: Zaburzenia psychiczne: definicje i objawy różnych chorób psychicznych

Jak dodaje dr Joanna Stojer-Polańska, przeciwieństwem zabójstw uprzywilejowanych są zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem – w przypadku takich zabójstw kara jest wyższa. Warto mieć też na uwadze, że medialne relacje, w których często pojawiają się określenia typu „zabójstwo w afekcie”, nie zawsze pokrywają się z kwalifikacją prawną danego czynu.

- To oczywiście ocenia sąd. Nie wiadomo, czy sąd przyjmie daną kwalifikację – to zależy od okoliczności i dowodów – podkreśla dr Joanna Stojer-Polańska.

Tymczasem w kontekście tragedii na UW mówimy o okolicznościach wstrząsających: było to zwykłe popołudnie, trwały jeszcze niektóre zajęcia, życie uniwersyteckie toczyło się zwykłym rytmem. Do czasu. Tym przełomowym momentem był atak z użyciem siekiery, po którym społeczność akademicka nigdy nie będzie taka same. Ślady krwi na ścianie budynku, leżące ciało, te obrazy na zawsze zostaną w pamięci. 

Co się wydarzyło na Uniwersytecie Warszawskim?

Sprawca przyszedł na campus z siekierą i zaatakował. To zbrodnia postrzegana jako zabójstwo z zimną krwią i dlatego budzi tyle emocji i pytań. Mimo że „zabójstwo z zimną krwią”, jak wspomniano, nie jest formalnym terminem, jeśli chodzi o legislację, to jest zarazem obrazowym ujęciem tego, co się wydarzyło.

- Jeśli chodzi o potoczne rozumienie „zabójstwa z zimną krwią”, często mamy na myśli działanie zaplanowane, wyrachowane, bez udziału emocji.

W takim przypadku sąd może rozważać kwalifikację jako zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem lub motywowane pobudkami zasługującymi na szczególne potępienie – i te określenia faktycznie znajdują się w kodeksie karnym. Ale ostateczna kwalifikacja zależy od śledztwa, prokuratury i decyzji sądu 

– wyjaśnia dr Joanna Stojer-Polańska, zwracając uwagę na fakt, że na razie na wiele pytań w kontekście tej sprawy nie znamy odpowiedzi.

Pojawiły się także pytania o stan psychiczny sprawcy: czy działał z premedytacją, czy był to skutek zaburzeń psychicznych i jeśli tak, to jakich?

- Afekt to stan silnego wzburzenia emocjonalnego, który pojawia się tu i teraz – nagle i intensywnie. Z kolei planowanie przestępstwa działa w przeciwną stronę: to okoliczność obciążająca, która może prowadzić do surowszej kary.

Sprawca nie musi się przyznawać do wcześniejszych przygotowań – o planowaniu mogą świadczyć inne dowody: posiadanie narzędzia, wcześniejsze groźby, wypowiedzi sugerujące intencję, czy działania takie jak rekonesans miejsca potencjalnego zdarzenia 

– wymienia dr Joanna Stojer-Polańska.

Poradnik Zdrowie Google News

Morderstwo na campusie UW

Okoliczoności wydają się szczególnie dmaratyczne: rzadko dochodzi do takiej zbrodni w miejscu publicznym, dość tłumnie uczęszczanym, za dnia. Te okoliczoności zwiększają poczucie grozy, szoku, smutku, których doświadcza społeczność akademicka, ale nie tylko ona. W całej Polsce padają pytania o przyczyny narastającej w społeczeństwie agresji i aktów przemocy. Na ten moment jest jednak za wcześnie, by wskazywać przyczyny zdarzeń na Uniwersytecie Warszawskim.

- To, jak zostanie zakwalifikowane dane przestępstwo, zależy również od stanu psychicznego sprawcy – potwierdza dr Joanna Stojer-Polańska.

- Sam sposób działania – czyli modus operandi – nie pozwala jednoznacznie ocenić, czy sprawca był w chwili czynu poczytalny. Wiemy, że zdarzenie miało miejsce w przestrzeni publicznej, co już czyni je nietypowym.

Dodatkowo, jak dotąd nie pojawiły się informacje o wcześniejszej relacji między sprawcą a ofiarą – a większość zabójstw ma miejsce w kontekście relacji osobistych

- zauważa specjalistka w dziedzinie kryminalistyki. Jednak nawet taki przebieg, czas i miejsce zdarzenia, nie pozwalają przesądzić o stanie psychicznym sprawcy.

- Nietypowy sposób działania nie musi jednak wynikać z zaburzenia psychicznego. Kwestia poczytalności będzie oceniana przez biegłych, jeśli sąd uzna, że istnieją ku temu podstawy – na przykład wątpliwości, czy sprawca w momencie czynu rozumiał, co robi i czy mógł pokierować swoim zachowaniem 

– wymienia kryminalistyk. Na pytanie o cechy osobowości mogące predysponować do przemocy nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jak zaznacza, każdy przypadek jest inny – zdarza się, że brutalnego czynu dopuszcza się osoba dotąd postrzegana jako spokojna, bez historii agresji.

W innych sytuacjach sprawcą bywa ktoś, kto wcześniej przejawiał impulsywność, agresję lub miał już konflikty z prawem. Ekspertka podkreśla, że za aktem przemocy mogą stać różnorodne czynniki, takie jak uzależnienia, kryzysy życiowe czy narastające napięcia emocjonalne, które w pewnym momencie prowadzą do wybuchu.

Zabójstwo na uniwersytecie - co wiadomo o sprawcy

Fakt, że 22-letni student z Trójmiasta dokonuje zabójstwa za pomocą siekiery na campusie Uniwersytetu Warszawskiego brzmi jak scena z filmu czy powieści, a nie jak rzeczywistość. A jednak miało to miejsce naprawdę, choć nawet świadkowie przyznają, że widząc leżącą osobę i kogoś z siekierą obok, mieli wrażenie, że jest to surrealistyczne. Jak potwierdza dr Joanna Stojer-Polańska:

- To zdarzenie wyróżnia się także tym, że miało miejsce w przestrzeni publicznej i zostało natychmiast ujawnione.

Wydaje się oczywiste że sprawca - choć nie znamy jest stanu psychicznego - musiał sobie zdawać sprawę, że zostanie szybko zatrzymany. Pytanie, dlaczego mimo to zdecydował się na ten czyn – czy była to demonstracja? Czy chciał coś przekazać? Trudno to w tej chwili ocenić.

Nie pojawił się żaden manifest, ani sygnały od bliskich, które mogłyby wskazywać na możliwość popełnienia takiego czynu.

Mieszko R. - sprawca zbrodni na UW

Czasem akt zbrodni jest poprzedzony narastającą agresją czy innymi zachowaniami, które powodują niepokój otoczenia – niekiedy sygnały te są na tyle niepokojące a zarazem czytelne, że można w porę dostrzec zagrożenie i w jakiś sposób mu zapobiec.

- W przypadku przemocy zdarza się, że poprzedzają ją sygnały ostrzegawcze – eskalacja zachowań agresywnych, narastające napięcie. Ale w tym konkretnym przypadku nie mamy na razie żadnych takich informacji – potwierdza dr Joanna Stojer-Polańska.

O dalszych ustaleniach służb, dotyczących motywacji sprawcy Mieszku R. i jego poczytalności, będziemy informować po konferencji prasowej, którą planuje policja i prokuratura. 

Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński podczas briefingu podkreślił, że sprawca jest obywatelem Polski, a nie osobą, która uzyskała obywatelstwo — wbrew informacjom, które pojawiły się w przestrzeni medialnej. Zwrócił również uwagę, że podczas ataku mało kto próbował pomóc, a nawet niektóre osoby, zamiast zareagować, nagrywały całe zdarzenie telefonami

dr Joanna Stojer - Polańska

Kryminalistyk. Bada ciemną liczbę przestępstw – wykroczeń, które nie są objęte przez statystyki kryminalne wskutek nieujawnienia ich przez organy ścigania. Zajmuje się analizą przypadków zgonów, przy których możliwe są różne wersje śledcze: zabójstwo, samobójstwo lub nieszczęśliwy wypadek.

W ramach konkursu eNgage Fundacji na rzecz Nauki Polskiej realizowała projekt „Kryminalistyka, czyli rzecz o szukaniu śladów oraz zwierzętach na służbie”. Jest współautorką interdyscyplinarnej publikacji „Samobójstwa. Stare problemy. Nowe rozwiązania” (2013).

Na katowickim wydziale Uniwersytetu SWPS prowadzi zajęcia poświęcone aspektom kryminologicznym i kryminalistcznym ciemnej liczby przestępstw.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki