42-latce usunięto guza wielkości wiadra. "Objawu krawcowej" nie należy bagatelizować
Lekarze ze szpitala przy ulicy Toruńskiej w Kaliszu usunęli 42-letniej pacjentce guza wielkości wiadra. – Był tak ciężki, że trudno go było przenieść ze stołu operacyjnego – powiedział prof. Dariusz Samulak. Wyjaśnił też, na czym polega tzw. "objaw krawcowej". Nie należy go ignorować.
Wojewódzki Szpital Zespolony im. Ludwika Perzyny w Kaliszu opublikował za pośrednictwem mediów społecznościowych zdjęcia guza jajnika. Pod koniec października zespół lekarzy usunął pacjentce zmianę nowotworową, która osiągnęła rzadko spotykane rozmiary.
"Niektóre zmiany pojawiają się nagle i rosną niemal z dnia na dzień, inne towarzyszą pacjentkom przez lata. Bywa, że dopiero wielkość guzów, albo dodatkowe dolegliwości skłaniają do wizyty u lekarza, diagnozy i zabiegu" – czytamy w poście udostępnionym na Facebooku.
Usunięto pacjentce olbrzymiego guza
42-latka miała potężnego guza. - Był wielkości wiadra i tak ciężki, że trudno było go przenieść ze stołu operacyjnego – przekazał w rozmowie z Polską Agencją Prasową prof. Dariusz Samulak, kierownik oddziału położniczo-ginekologicznego i ginekologii onkologicznej we wspomnianej placówce medycznej.
Lekarz z 35-letnim doświadczeniem zwrócił uwagę na to, że podobnych operacji jest "wbrew pozorom dużo". - Trafiają do nas pacjentki, u których przypadkowo wykryto zmianę albo kiedy choroba jest już bardzo zaawansowana – dodał.
Rak jajnika znany jest ze swojej podstępności. Przez długi czas nowotwór rozwija się po cichu i z początku nie daje typowych objawów. Często są one lekceważone i przypisywane innym, mniej poważnym dolegliwościom. Do pierwszych symptomów zalicza się m.in. bóle i powiększenie obwodu brzucha.
- Pacjentki twierdzą, że nie miały czasu chodzić do lekarza, bo musiały zajmować się rodziną. Ta wymówka gubi je i zaciera sytuację kliniczną. W efekcie trafiają do nas kobiety z dużym zaawansowaniem choroby – powiedział prof. Samulak.
Lekarz apeluje. "Wielu tragedii można uniknąć"
Szef oddziału ginekologii w kaliskim szpitalu przypomniał, że kiedyś głośno mówiło się o tzw. objawie krawcowej. Dlatego, że kobiety chodziły do krawcowej po to, by poszerzyć spódnicę w pasie z powodu powiększania obwodu brzucha. Nawet nie miały podejrzeń, że odpowiada za to proces nowotworowy.
Jak wyjaśnił prof. Samulak, "dolegliwości bólowe mogą występować zazwyczaj w sytuacji, kiedy mamy szybki przyrost guza, czyli w ciągu kilku miesięcy i wtedy często mamy do czynienia z rakiem jajnika". - Natomiast, jeżeli przyrost guza jest powolny, to organizm się adaptuje i kobieta może odczuwać niewielkie dolegliwości bólowe i dyskomfort. Należy jednak podkreślić, że badaniem rozstrzygającym jest badanie histopatologiczne, które wykonuje się wstępnie śródoperacyjnie, a następnie szczegółowo po operacji – dodał.
Lekarz zaapelował do pacjentek. - Bardzo ważne jest systematyczne badanie się, wówczas wielu tragedii można uniknąć – podsumował.
Warto pamiętać, że w wykrycie choroby we wczesnym stadium zwiększa szanse na skuteczne leczenie.