Lecz się na czas - zachowaj funkcje seksualne i kontrolę moczu. KultURO po raz 10
Rak prostaty zwykle nie zabija szybko. Rokowania dla pacjenta są lepsze niż przy wielu innych nowotworach. Niestety, wielu pacjentów trafia do lekarza, gdy choroba jest już bardzo zaawansowana. Wybitny urolog postanowił to zmienić. Pomaga mu Marek Piekarczyk, Sztywny Pal Azji, medycy i setki ludzi zachwyconych ideą festiwalu jedynego w swoim rodzaju.
W Krakowie właśnie trwa jubileuszowa 10. edycja niezwykłego na skalę światową festiwalu KultURO. To nie tylko okazja, by posłuchać ostrego, rockowego brzmienia, Janusza Grzywacza, Marka Piekarczyka czy zespołów "Sztywny Pal Azji", "13 w Samo Południe" i "230 Volt".
Koncertuje też sam prof. Piotr Chłosta, inicjator Festiwalu, Prezesa Fundacji UROdzeni-Zdrowi i fenomenalny gitarzysta solowy, a przede wszystkim wybitny urolog, prekursor nowoczesnych metod leczenia w Polsce i na świecie.
W ramach festiwalu od dekady prowadzona jest szeroka akcja edukacyjna z zakresu urologii mężczyzn i kobiet, dzieci i seniorów. Lekarze czekają na pacjentów, żeby ich diagnozować i badać. Tym razem grają dla zdrowych prostat, nerek, jąder i pęcherzy moczowych, aż do sylwestra 2024 roku.
Takie cuda w Polsce? O tak!
Eliza Dolecka: "Poproszę chirurga z obciętymi włosami i bez gitary" - zdarzają się takie zamówienia pacjentów?
Prof. Piotr Chłosta: Nic mi o tym nie wiadomo. Chociaż znam ze słyszenia anegdotę, gdy ponoć podczas koncertu jeden ze słuchaczy zapytał drugiego, czy ten wyobraża sobie, żeby go operował taki gość jak ja.
I co?
- Usłyszał, że nie musi sobie wyobrażać, bo pytany już jest po operacji, wrócił do zdrowia i dlatego między innymi jest na koncercie.
Nieźle, chociaż zapewne przekaz KultURO, tak odmienny od powszechnie przyjętych form edukacyjnych, nie przemawia do wszystkich.
- Najważniejsze, żeby wszelkimi możliwymi metodami docierać do różnych środowisk. Można rozdawać ulotki czy wieszać plakaty w przychodniach lekarskich i być może to kogoś przekonuje. My trafiamy do osób, które nieraz szczyciły się, że w ogóle nie chodzą do lekarza. Teraz wiedzą, że wstyd się nie badać i szukać pomocy dopiero wtedy, gdy już niewiele można zrobić.
Polecany artykuł:
Dlaczego profilaktyka urologiczna wymaga szczególnego potraktowania?
- Rak jądra to problem bardzo młodych mężczyzn, którzy niejednokrotnie jeszcze w ogóle nie myślą zbyt poważnie o swoim zdrowiu, czują się niezniszczalni. Diagnostyka prostaty narusza intymność. Pacjenci badani są przez odbytnicę, a to wiąże się ze wstydem. Wielu panów zwleka więc z wizytą u lekarza, póki objawy nie są bardzo dokuczliwe. Tymczasem ok. 20 proc. nowotworów prostaty, niejednokrotnie u młodych mężczyzn, rozwija się szybko, rokowania nie są najlepsze, a choroba na uleczalnym etapie nie daje żadnych objawów.
I KultURO faktycznie wysyła ludzi do lekarza?
Robi więcej - lekarze wychodzą do pacjenta. Niesamowite, jak to się rozwija. Już nie tylko Szpital Uniwersytecki, w którym pracuję, ale cztery kolejne szpitale dołączyły do nas i przyjmują pacjentów w trakcie festiwalu. Przez lata wszyscy przekonaliśmy się, jak wiele mamy do wygrania dzięki tej akcji.
Spośród tysięcy przebadanych pacjentów, których udało się namówić do badania, aż u 20 proc. stwierdziliśmy nieprawidłowości wymagające dalszej diagnostyki i niejednokrotnie leczenia. Połowa z tych osób wymagała szybkiej interwencji. Te osoby na pewno trafiłyby w końcu w nasze ręce, ale wówczas rokowania byłyby nieporównywalnie gorsze.
Co realnie umożliwia wczesna diagnostyka?
- Wielu zachorowań nie da się uniknąć, ale wczesne rozpoznanie pozwala leczyć skuteczniej i mniej inwazyjnie. W ten sposób nie tylko ratujemy życie, ale także jego jakość. Dziś jest możliwe zachowanie nerki, w której był guz. Pacjenci po zabiegach onkologicznych są sprawni seksualnie, kontrolują oddawanie moczu. Mężczyźni, którzy wygrali z rakiem jądra, zostają ojcami.
Tegoroczna edycja festiwalu odbywa się pod hasłem: "Zacznij od siebie!". Dlaczego?
- Zdrowie najbliższych jest niewątpliwie ważne, ale równie istotne jest dbanie o własny dobrostan. Hasło tegorocznego Festiwalu KultURO podkreśla znaczenie równowagi między troską o innych a troską o siebie. To wydarzenie zachęca do refleksji nad własnymi potrzebami i poszukiwaniu harmonii.
W dzisiejszym zabieganym świecie, gdzie łatwo zapomnieć o sobie, inicjatywy takie jak ten Festiwal przypominają o konieczności zadbania o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne. To ważne, aby pamiętać, że troska o siebie nie jest egoizmem, lecz fundamentem, na którym budujemy zdrowe relacje z innymi i efektywnie funkcjonujemy w codzienności.
Zapraszamy wszystkich mieszkańców Krakowa i okolic do udziału w różnorodnych akcjach profilaktycznych, edukacyjnych i spotkaniach z ekspertami, podczas których postaramy się odpowiedzieć na pytania: dlaczego profilaktyka urologiczna jest tak ważna? Kto powinien się badać i jak często? Jakie są najczęstsze choroby urologiczne i jak im zapobiegać?
Urolodzy nie są tylko dla mężczyzn. Na festiwalu zawsze to podkreślaliśmy i diagnozowaliśmy też kobiety, jeśli się zgłaszały na badania. Przekaz rzeczywiście na początku koncentrował się na badaniach prostaty, tych budzących najwięcej obaw i oporu. Kobiety jak nikt potrafią wywierać pozytywny nacisk na partnerów i zawsze nam pomagały. festiwal się rozwinął i chcemy już systemowo wspierać wszystkich pacjentów, niezależnie od płci i wieku.
Jak dotrzeć do wszystkich?
Dla seniorów zorganizowaliśmy konkurs poetycki. Nie na temat? Taka inicjatywa może przyczynić się do zwiększenia świadomości na temat zdrowia, a także zachęcić seniorów do aktywnego uczestnictwa w kulturalnym życiu społeczności. Długofalowo, projekt taki może mieć znaczący wpływ na poprawę jakości życia uczestników oraz ich otoczenia.
Przez muzykę docieramy nie tylko do młodzieży i dorosłych, ale nawet do przedszkolaków. Specjalnie dla nich jest konkurs "Wyśpiewaj zdrowie", a przy jego okazji eksperci wyjaśniają w przystępny sposób dzieciom, dlaczego warto dbać o zdrowie i jak mogą to robić na co dzień.
Nie jesteśmy "ginekologami mężczyzn". Leczymy też kobiety. Zajmujemy się przecież drogami moczowymi, nerkami. Panie także je mają. Urolodzy zajmują się częstym problemem kobiecym - bezwiednym gubieniem moczu. To olbrzymi, stygmatyzujący problem, na który trzeba zwrócić uwagę w większym stopniu. Dotyka pacjentki w wymiarze medycznym, ekonomicznym i i psychospołecznym, a jest lekceważony.
Dlaczego?
- Jakoś nie dociera w pełni ten przekaz, że nietrzymanie moczu się leczy, w dodatku bardzo skutecznie. Kobiety wierzą, że to taka nieunikniona przypadłość, na którą nic się nie poradzi. To nieprawda. Mamy doskonałe narzędzia diagnostyczne, które pozwalają precyzyjnie ustalić przyczynę nietrzymania moczu, a wówczas znajdzie się metoda, by problem rozwiązać.
Kiedyś bombardowano nas reklamami ziółek na prostatę, teraz ziółka mają leczyć bezwiedne popuszczanie moczu. Co Pan profesor na to?
- Nie ma ziółek, które rozwiązują ten problem, a jest bardzo poważny. Prowadzi do groźnych powikłań, choćby niegojących się zmian na skórze krocza czy przewlekłych infekcji, które mogą doprowadzić do trwałego uszkodzenia narządów. Nasilone nietrzymanie moczu to kalectwo, które zamyka w domu i spycha na margines społeczny. Można to zmienić.
Niejeden czytelnik zapewne ma teraz spore wątpliwości, jak to wszystko jest w ogóle w Polsce możliwe. Lekarze szukający pacjentów? Badania i leczenie bez kolejek? To się nie mieści w głowie.
- Rzeczywiście, nie jest lekko, znam problemy pacjentów, ale wydolność systemu nie zależy od urologów. Nie oznacza też, że należy teraz rezygnować z edukacji i walki o zdrowie pacjentów. Nie można czekać bezczynnie na lepsze czasy. Dostajemy w Krakowie wsparcie wielu środowisk. Entuzjazm lekarzy, ich gotowość rezygnowania z własnego czasu wolnego, pozwala jakoś sobie radzić z niedoskonałościami systemu.
Warto podejmować takie inicjatywy jak nasz festiwal, bo wciąż wielu pacjentów przychodzi do urologa dopiero, gdy ból staje się nie do zniesienia. Wówczas pozostaje nam leczenie paliatywne, czyli łagodzenie dolegliwości.
Oczywiście jest wiele sposobów, by odciążyć specjalistów narządowych i ułatwić Polakom dostęp do specjalisty wtedy, gdy ten jest niezbędny. Należy jeszcze bardziej zwiększyć uprawnienia lekarzy pierwszego kontaktu, znieść limity diagnostyczne, uwolnić lekarzy od biurokracji, która kradnie bezcenny czas i frustruje. To wszystko dzieje się niemrawo, ale coś tam się dzieje. Są gotowe rozwiązania, z których po prostu trzeba skorzystać. To zadanie dla rządzących. My po prostu chcemy leczyć ludzi nowocześnie i skutecznie. Można to robić.
Kierownik Katedry i Kliniki Urologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie i przewodniczący komitetu edukacji Polskiego Towarzystwa Urologicznego (PTU). Głównymi kierunkami zainteresowań naukowych i zawodowych prof. P. Chłosty są: urologia onkologiczna, endourologia, urologia laparoskopowa oraz nauczanie urologii. Jest autorem lub współautorem ponad 250 prac naukowych, opublikowanych w recenzowanych medycznych czasopismach naukowych w kraju i za granicą, redaktorem i współautorem pierwszego w Polsce Atlasu Laparoskopii Urologicznej. Wprowadził do rodzimej urologii szereg nowatorskich metod operacyjnych i oryginalnych modyfikacji kilku powszechnie stosowanych sposobów leczenia operacyjnego.Wykonał pierwszy w Polsce (i jako jeden z pierwszych urologów na świecie) laparoskopowe wycięcie zaotrzewnowych węzłów chłonnych u chorych na przerzutowego raka jądra. Jako pierwszy w Polsce wytworzył zastępczy pęcherz jelitowy wyłącznie laparoskopowo oraz wykonał jako pierwszy urolog na świecie operację wszczepienia sztucznego zwieracza wokoło cewki sterczowej u mężczyzny metodą laparoskopii. Jest członkiem rad naukowych wielu krajowych i zagranicznych czasopism recenzowanych raz członkiem wielu towarzystw naukowych. Dyrektor Festiwalu KultURO, corocznej imprezy ogólnopolskiej odbywającej się w Krakowie, mającej na celu promowanie kultury zdrowotnej w dziedzinie urologii. Prezes Fundacji UROdzeni-Zdrowi. Gitarzysta zespołu rockowego "13 w Samo Południe".