Antybiotyki makrolidowe: wszystkie zalety makrolidów

2014-02-19 7:43

Antybiotyki makrolidowe są spełnieniem marzeń o tym, by połknąć tabletkę i szybko wyzdrowieć. Makrolidy stosuje się przy zapaleniu oskrzeli, zapaleniu migdałków, zatok i gardła i innych zakażeniach bakteryjnych. Jakie zalety mają antybiotyki makrolidowe? Kiedy się je stosuje i czy zawsze są takie skuteczne?

Antybiotyki makrolidowe: wszystkie zalety makrolidów
Autor: Photos.com Antybiotyki makrolidowe są spełnieniem marzeń o tym, by połknąć tabletkę i szybko wyzdrowieć.

Antybiotyk makrolidowy ma szerokie spektrum działania, jest łatwy w dawkowaniu - wystarczy przyjąć trzy dawki oraz daje mało działań niepożądanych. Antybiotyki te, potocznie określane jako makrolidy, znane są wprawdzie od 40 lat (ich najstarszym przedstawicielem jest erytromycyna, popularna i dzisiaj), ale dopiero po zmodyfikowaniu ich struktury chemicznej udało się stworzyć lek, który lepiej wnika do chorych tkanek.

Antybiotyk makrolidowy - lek nowej generacji

Do antybiotyków makrolidowych zalicza się erytromycynę i jej pochodne, m. in. klarytromycynę. Jednak prawdziwym hitem stał się antybiotyk, w którym substancja aktywna jest azitromycyna (Sumamed firmy Pliva), i jego generyki, czyli zamienniki leku oryginalnego zawierające tę samą substancję czynną. Makrolidy stosuje się przy zapaleniach dróg oddechowych, szczególnie przy zapaleniu gardła, migdałków, zatok przynosowych, oskrzeli, płuc, jeśli są wywołane gronkowcami i paciorkowcami, oraz w tzw. zakażeniach atypowych, czyli sprowokowanych nietypowymi dla układu oddechowego bakteriami, jak chlamydie czy mykoplazmy. Makrolidy zaliczane są do najmniej toksycznych i najbezpieczniejszych antybiotyków.

Długa lista zalet antybiotyków makrolidowych

Przede wszystkim lek jest bardzo wygodny w stosowaniu. Chory przyjmuje go raz na dobę i tylko przez 3 dni. Z medycznego punktu widzenia korzyści jest więcej. Po trzech dawkach w organizmie nagromadzi się tyle substancji aktywnej, że wystarcza jej na kolejne cztery. W rzeczywistości więc leczenie trwa tydzień, tyle ile przy braniu tradycyjnych antybiotyków. Substancja aktywna gromadzi się głównie w zakażonych tkankach (jest jej tam znacznie więcej niż w surowicy krwi) i wykazuje długi okres półtrwania. Nagromadzony w chorych tkankach lek atakuje nie tylko bakterie już tam obecne, ale czyha także na te, które próbują się tam dostać. Gdy stężenie antybiotyku w poszczególnych tkankach jest niewielkie, działa on bakteriostatycznie, czyli hamuje rozmnażanie się bakterii. Jeśli kuracja nie zostanie przerwana, przy większym stężeniu (w większej dawce) lek działa bakteriobójczo, czyli niszczy chorobotwórcze bakterie. Budowa substancji aktywnej makrolidów i krótka terapia mogą chronić przed antybiotykoopornością. Wielu z nas przerywa kurację, gdy lepiej się poczuje. Wówczas bakterie, które wywołały chorobę, nie zostają zniszczone, a co gorsza, uodparniają się na działanie antybiotyku. Przy następnym zakażeniu konieczne jest zastosowanie innego leku z tej grupy, ponieważ ten odstawiony nie będzie skuteczny. W przypadku makrolidów takie niebezpieczeństwo nie istnieje - zanim znuży nas leczenie, kończy się przyjmowanie leku.

Jak brać makrolidy

Leki z tej grupy przyjmuje się godzinę przed jedzeniem lub dwie godziny po posiłku. Nie należy zażywać podwójnej dawki, gdy zapomnieliśmy o poprzedniej. Po prostu lek będziemy stosować nie 3, a 4 dni. Osoby chorujące na nerki i wątrobę powinny uprzedzić o tym lekarza, by mógł ocenić, czy podanie makrolidu nie pogorszy zdrowia. Makrolidów nie stosuje się u kobiet oczekujących dziecka. Ale jest to doskonały (a niekiedy jedyny) antybiotyk dla osób uczulonych na penicylinę i jej pochodne. Mimo że lek jest bezpieczny, zdarza się, że wywołuje wysypkę, nudności, wymioty, biegunkę, a nawet żółtaczkę polekową. Objawy ustępują w ciągu kilku dni po odstawieniu preparatu.

A co z ryzykiem grzybicy?

Większość antybiotyków oprócz drobnoustrojów chorobotwórczych niszczy tez naturalna florę bakteryjną w przewodzie pokarmowym, drogach rodnych i jamie ustnej. Niestety, makrolidy też tak działają, przyczyniając się do rozwoju grzybicy. Dlatego trzeba przyjmować probiotyki, które pozwalają odbudować florę bakteryjną. Kobietom zaleca się jednoczesne stosowanie tabletek doustnych lub globulek (np. z nystatyna), które regenerują florę w pochwie. Probiotyki to żywe mikroorganizmy korzystnie wpływające na zdrowie. Należy do nich też jogurt z żywymi kulturami bakterii kwasu mlekowego. Skuteczna dawka probiotyku powinna zawierać co najmniej miliard komórek bakterii kwasu mlekowego. Dla osiągnięcia tego należałoby codziennie wypijać ok. litra jogurtu, co nie jest proste. Dlatego w czasie leczenia trzeba stosować probiotyki w kapsułkach.

miesięcznik "Zdrowie"