Zdrowie psychiczne

Zdrowie psychiczne obok zdrowia fizycznego i społecznego składa się na definicję zdrowia Światowej Organizacji Zdrowia. Szczególnie w ostatnich latach coraz częściej dostrzega się jak ważną funkcję pełni zdrowie psychiczne w życiu każdego człowieka. Depresja, ale także inne zaburzenia związane ze zdrowiem psychicznym prowadzące do samobójstw, stały się najczęstszą przyczyną śmierci wśród młodych osób. Badania naukowe potwierdzają także, że osoby zmagające się z ciężkimi chorobami psychicznymi umierają przedwcześnie.

Mam 26 lat, jestem mamą 5-letniej Milenki i 2-letniego Maćka. Kiedy moja córka skończyła 2 lata, już wtedy miałam z nią problemy. Nie mogłam z nią wyjść na dwór, bo zawsze bardzo zanosiła się płaczem, kiedy nie chciałam iść z nią tam, gdzie ona chciała. Kiedy mijałam sąsiadów i stanęłam na drodze, żeby z nimi zamienić kilka słów- ciągnęła mnie za rękę i zanosiła się znowu płaczem. Nie biłam jej nigdy - wręcz przeciwnie - zawsze tłumaczyłam jej, że to nieładnie, że tak nie wolno itp. Teraz ma już 5 lat i dalej jest nerwowa. Mówi, że dzieci muszą słuchać rodziców, ale i rodzice też muszą słuchać dzieci. I jak ona coś chce, to ja jej mam na wszystko pozwalać. Jest uparta i już sobie z tym czasem nie radzę. Mój mąż jest wiecznie w delegacji za granicą, niestety taką ma pracę, a ja zostałam z dwójką dzieci sama. Jak mąż wraca do domu na kilka dni, to wszystko odbija się na mnie, bo wychodzi, że ja źle wychowuję dzieci. W dodatku spadło na mnie jeszcze inne zmartwienie, bo pod koniec tamtego roku dowiedziałam się, że moja mama jest chora na raka i ma przeżuty do kości i w inne części ciała. Mąż wspiera mnie, ale kiedy go nie ma całymi miesiącami w domu, to takie wspieranie na odległość nie bardzo pomaga. Proszę o pomoc.
Witam, mam 14 lat i jestem normalną, jednak przewrażliwioną dziewczyną. Mam natrętne myśli, i chociaż często sobie tłumaczę, staram się rozwiązać problemy na własną rękę, to zdarzają się chwile stresu i niepewności. Nie chcę wtedy zaniedbywać normalnych obowiązków, mojego chłopaka, ale jestem trochę apatyczna i zagubiona. Napisałam kiedyś do pani psycholog-seksuolog, która odpisała, abym się niczym nie przejmowała i przestała martwić, bo to co robiłam zdarza się u dzieci. Moje wątpliwości bowiem kierują się często w stronę seksualności: będąc dziewczynką masturbowałam się, miałam nawet kontakt z pornografią, który obecnie zakończyłam, gdyż uznałam, że robi wodę z mózgu. Mimo to zawsze byłam rozsądna, wrażliwa i spokojna. Mam kuzyna, z którym w dzieciństwie często się bawiłam. Któregoś razu doszło u nas do zachowań seksualnych. Miałam wtedy 8-9 lat a kuzyn 6-7. Czytałam, że takie zachowania zdarzają się u dzieci jak opisywała to psycholog M. Beisert. Inna pani psycholog uznała natomiast, że byłam molestowana (co jest absolutną nieprawdą) i wydała opinię o czymś zwyrodniałym, co mnie naprawdę zdołowało. Dotykaliśmy swoich miejsc intymnych (w ubraniu), co było dla nas nawet zabawne i ciekawe, w końcu ja położyłam się na nim i zaczęłam dotykać jego miejsca intymnego, masturbując się (ocierając o niego). Tak było, aż do wyładowania się. Oprócz głównie chęci osiągnięcia przyjemności, kierowała mną prawdopodobnie ciekawość. Zdziwiłam się jak chłopiec odpowiedział mi potem na pytanie, że chyba nie czuł tego tak, jak ja. Zdarzyło się to raz. Później pamiętam tylko zabawę w "pieski" i bieganie po pokoju pół nago. To jednak nie nie pokoi mnie tak jak poprzednie zdarzenie. To było dobrowolne, nie sądzę abym kiedykolwiek chciała wyrządzić krzywdę mojemu kuzynowi. Byliśmy zaprzyjaźnieni, i tworzyliśmy naprawdę zgraną parę i teraz jesteśmy dojrzali jak na swój wiek. Czasem pokazywałam mu też pornografię (w telewizji), do której muszę przyznać, był łatwy dostęp, ale tylko z ciekawości. Moje poczucie skrzywienia moralności zaczęło się, kiedy jego tata trochę nas ośmieszył mówiąc przy gościach o tym, że lubimy sobie "pooglądać figielki'. Wtedy bałam się, że wszystko co zrobiłam się wyda. Naprawdę chciałabym dać sobie radę, w końcu wszystko zrozumieć i nie wracać do przeszłości. Rozmawiałam o tym z moją mamą kiedyś, która słuchała tego co wydumałam sobie w głowie złego o tamtym zdarzeniu, ale tylko przywoływała mnie do porządku, mówiła abym dała spokój sobie samej i jej. Że ma wrażenie, że lubię się zadręczać. Nie wiem czy to nie jest prawda. Mam jednak wrażenie, że gdybym zrobiła coś złego to oddziaływałoby to teraz, a ja nie odczuwam żadnych problemów seksualnych. Mogę nawet stwierdzić, że prawie żadne pytanie mnie nie zaskoczy. Czy zrobiłam coś niemoralnego? Jak mam się uwolnić od natrętnych myśli raz na zawsze? Chciałabym usłyszeć pani zdanie. Ps. Myślałam o wizycie u psychologa-seksuologa, ale boję się, że niepotrzebnie będę robić problem i stresować się. Pozdrawiam
Witam! Mam rocznego syna. Od paru miesięcy boję się, że syn nie będzie do mnie mówił mama, jak będzie rozpieszczany, np. przez teściów. A o teściów tu chodzi najbardziej. Jak synek będzie spędzał z nimi więcej czasu, to że zapomni o mnie. Wiem, że to głupie, ale nie mogę sobie z tym poradzić.
Witam! Mam na imię Aneta i mam 17 lat. Mam chłopaka o 4 lata starszego, który na stałe przebywa w Anglii. Mamy stały kontakt zarówno telefoniczny jak i na gadu-gadu czy skype. Uprawialiśmy seks niejednokrotnie, kiedy się widzieliśmy, ale ostatnio zaproponował cyberseks. Nie wstydzę się go, tylko nie za bardzo wiem jak do tego podejść. Liczę na jakieś wskazówki w tej kwestii. Dziękuję i pozdrawiam.
Mam 41 lat, mąż 47. Jestem w ciąży. Jesteśmy już za starzy na dzieci. Mamy już córki 15 i 10 lat. Boję się o nie. Będą się wstydziły mamy. Martwię się też, czy zdołamy wychować dziecko. Mam depresję.
Ważę 80 kg w wieku 16 lat, ale jestem wysoka, mam 170 cm. Chłopaki w szkole się ze mnie naśmiewają, ale to nie moja wina, że mam astmę i od 10 roku życia używam inhalatora. Co mam robić? Przejść na dietę? Idę teraz do szkoły średniej i boję się, że i tam mnie nie zaakceptują, bo będę za gruba, a jak każda dziewczyna pragnę poznać swoją pierwszą miłość. Przecież takich grubych dziewczyn mało kto szuka. Nie wiem, co mam robić, jestem teraz na skraju załamania. Moja koleżanka z klasy jest bardzo szczupła, ale ma strasznie gruba mamę, bardzo brzydko się ubiera i ostatnio ze mnie zaczęła drwić, że przyszłam na dyskotekę szkolną, a jestem za gruba na takiego typu zabawy. Wtedy zaczęła mnie wyzywać od grubasów, że w klasie na krześle się nie mieszczę, mimo że to nie prawda. Mam jej dość tak jak i chłopaków, mówią na mnie hipopotam, słoń, świnia. Nie wiem o co chodzi tej koleżance, przecież ubieram się tak jak normalna dziewczyna, bo mnie na to stać, moi rodzice bardzo dużo zarabiają. Nie wiem, może ta dziewczyna jest zazdrosna, że stać mnie na takie ciuchy. Mówi, że ja to muszę je kupować na miarę, bo dla mnie rozmiarów nie ma w sklepach. To jest okrutne, ja nie zwracam na takie teksty uwagi, bo jak zwrócę, to się popłaczę i będzie jeszcze gorsze drwienie ze mnie. Musi mi pani pomóc, bo naprawdę nie wiem co robić.
Dwa lata temu miałam problemy z zaburzeniami odżywania. Siedziałam w tym dosyć głęboko, jednak udało mi się wrócić na właściwą drogę. No właśnie, czy właściwą do końca? Mam obsesję na punkcie swojej sylwetki, szczególnie ud. Kiedy jem bardzo mało, a przy tym ćwiczę, patrząc w lustro jestem zadowolona. Natomiast kiedy zjem więcej, zaraz potem towarzyszy mi lęk przed przytyciem. Tak dla przykładu - mamy święta Wielkanocy. Jak wiadomo, stos jedzenia, w tym słodyczy, ciężko się oprzeć, bardzo ciężko, a więc się nie opieram. W końcu są Święta. Wszystko fajnie, gdyby nie ta obsesja. Już po dwóch dniach 'większego jedzenia' po spojrzeniu w lustro widzę grubsze uda, dodatkowy tłuszcz gdzieś w okolicy bioder, talii, itd. Po założeniu spodni mam wrażenie, że są ciaśniejsze. Nie wiem, czy rzeczywiście są, czy sobie to wszystko wmawiam. Moja przyjaciółka twierdzi, że za wszystko odpowiada moja spaczona psychika, że źle postrzegam samą siebie. Już sama nie wiem, co o tym sądzić. Czy powinnam zacząć chodzić do psychologa? Z jednej strony myślę, że to normalne, że chcę dobrze wyglądać, ale z drugiej raczej nikt NORMALNY nie boi się po dniu obżarstwa ubrać na drugi dzień spodni w obawie, że będą za ciasne? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Od roku jestem mężatką. Mam syna z poprzedniego małżeństwa. Mimo że mąż o tym wiedział, chciał być ze mną. Syn ma dopiero 11 lat, a mężowi wszystko przeszkadza. Traktuje mojego syna jak zero, ciągle mu przeszkadza to, że syn nic nie robi. Poinformował mnie, że za to, że tak jest, nie będzie mnie bił, ale będę obrywać psychicznie. Kocham męża, ale nie daję już rady. Proszę mi pomóc
Moja córka (lat 18) od 2 lat nie wychodzi z domu nawet do sklepu, chociaż jest naprzeciwko domu. Przez to też zawaliła 2 lata nauki. Przez kilka ostatnich miesięcy zauważyłam też, że przestała otwierać drzwi do domu, kiedy ktoś pukał do drzwi. Gdy ją pytałam, czemu nie otwiera, to odpowiadała, że się boi, bo nigdy nie wiadomo, kto jest za drzwiami. Córka była kilka razy u psychiatry, gdyż wcześniej się samookaleczała i próbowała popełnić samobójstwo. Psychiatra stwierdził, że córka ma depresję i przepisał tabletki. Kilka dni później córka je wszystkie połknęła. Po jakimś czasie po tym incydencie córka bała się spać w nocy, mówiła że jak zamknie oczy, to czuje że ktoś obok niej jest i słyszy dziwne hałasy. Nie wiem już, co jej jest i co z tym zrobić. Gdzie mam szukać pomocy? Boję się, że kiedyś córka naprawdę się zabije.
Jestem prawie od 2 lat w związku. Widujemy się prawie codziennie. A ja dziwnie czuję się samotna, czekam aż on wróci z pracy, by coś razem robić. Gdy go nie ma, nie potrafię znaleźć sobie miejsca, zajęcia, choć wiem, że muszę się uczyć do egzaminów, a nie robię tego. Czekam na niego... koleżanki powyjeżdżały na studia, na wsparcie rodziny nie mam co liczyć. Co mam zrobić?
Witam! Od jakiegoś czasu, parę razy w tygodniu (ok.4) mam problem ze snami. Otóż śnią mi się kobiety w pończochach. Miewam 2 rodzaje tych snów, pierwszy: gdy śni mi się żona, wtedy we śnie jest miedzy nami wspaniale, cały czas otaczam ją troską, uczuciami, szaleję za nią itp... lub drugi scenariusz, bardziej zagmatwany, gdy śnię o nieznanych kobietach noszących pończochy. Wtedy żona jest na drugim planie, zdradzam ją, kłócimy się, odchodzę do tej innej kobiety w pończochach, w ogóle przeciwieństwo tego pierwszego scenariusza, wytykam jej że to jej wina, że ja tak postępuję, bo nie jest kobieca. Czasami dochodzę do wniosku po takich snach, że oczekuję od żony, aby bardziej kobieco się ubierała. Powiem tak, żona jest normalną kobietą, ma jednak niespecjalnie typowo kobiecy styl (dżinsy, bluza, adidasy). Jeżeli chodzi o bieliznę, to też szału nie ma, jakaś stara koszulka do spania i tyle. Jesteśmy około rok po ślubie i to właśnie na ślub ubrała pończochy itp. Nie powiem, że nie zwróciłem uwagi na jej bieliznę, a wręcz przeciwnie, nawet mi się to spodobało. Potem dwa razy poprosiłem ją o to, aby założyła pończochy, ale skończyło się tylko na kłótni, że już mi się nie podoba, że potrzebuję jakichś bodźców, totalny szał z jej strony na moją prośbę, zresztą szkoda gadać. Ostatnio zacząłem oglądać akty kobiet w internecie, czego wcześniej nie robiłem. Czy jest to może związane z jakimś ukrytym fetyszem, marzeniami? Czy jest ryzyko, że od niej odejdę z jakiegoś błahego powodu? Co mogą oznaczać takie sny z tymi dwoma scenariuszami? Proszę o pomoc. Pozdrawiam
Pół roku temu partner zostawił mnie bez słowa. Próbowałam się pozbierać i przez pewien czas chyba szło mi nie najgorzej. Jednak nieprzespane noce, brak chęci do jedzenia, brak zaufania do kogokolwiek, przesypianie połowy dnia i ogólna niechęć do robienia czegokolwiek zaczynają mnie już męczyć. Nie wiem już, co ze sobą zrobić. Ufałam bezgranicznie i mam za swoje. Po trzech latach nie zasłużyłam nawet na to, żeby usłyszeć "żegnaj". Czy powinnam się zgłosić do specjalisty, żeby pomógł mi to zrozumieć i wydostać się z "pułapki", która niszczy mnie od środka?

Na zdrowie psychiczne składa się samopoczucie psychologiczne, społeczne i emocjonalne danego człowieka. To jak się czujemy, ma wpływ na to, jak myślimy i jak działamy. Ma także zawiązek z tym, jak radzimy sobie ze stresem, jak dokonujemy wyborów oraz odnosimy się do innych ludzi. Zdrowie psychiczne jest ważne na każdym etapie życia człowieka.

Wiele czynników ma wpływ na nasze zdrowie psychiczne. Należą do nich:

  • czynniki biologiczne, czyli geny i chemia mózgu,
  • historia rodzinna problemów ze zdrowiem psychicznym,
  • doświadczenia życiowe, np. trauma.

Problemy z tym aspektem zdrowia są powszechne. Choć często nadal stygmatyzowane i dyskryminowane. Jednak otrzymanie wsparcia i rozpoczęcia leczenia daje szanse na całkowite wyzdrowienie. Wiele schorzeń psychicznych można skutecznie leczyć, stosunkowo niskim kosztem.

Zdrowie psychiczne jest ważne dla każdego człowieka. Dzięki niemu możemy w pełni wykorzystać swój potencjał, lepiej radzić sobie z życiowymi trudnościami, wydajniej pracować i wnosić znaczący wkład do społeczności. Na zdrowie psychiczne ma wpływ wiele aspektów takich jak aktywność fizyczna, odpowiednia ilość snu, relacje z innymi osobami czy uzyskanie wsparcia, jeśli go potrzebujemy.

Mimo tego, jak ważne jest zdrowie psychiczne dla jednostki, ale także dla konkretnych społeczeństw, większość systemów opieki zdrowotnej na świecie zaniedbuje ten obszar zdrowia i nie zapewnia wystarczającej opieki oraz wsparcia potrzebującym. W rezultacie prowadzi to do tego, że miliony ludzi na całym świecie cierpi w milczeniu, co przekłada się na ich codzienne życie.