Nic ci nie chce? To nie musi być wcale lenistwo. „Nagle pojawia się wyłącznik i odcina prąd”

2024-03-11 18:02

Żyjemy w ciągłym biegu i stresie. Brakuje nam na wszystko czasu, a przecież doba nie jest z gumy, trwa 24 godziny. Są dni, kiedy natłok obowiązków daje w kość. Doświadczamy tzw. „dołków psychicznych” i chwilowo nic nam się nie chce. W niektórych przypadkach jednak niechęć do robienia czegokolwiek przedłuża się i przybiera na sile. To może być sygnał ostrzegawczy, że mamy do czynienia z abulią. - Nagle pojawia się wyłącznik i odcina prąd – mówi psycholożka Katarzyna Kucewicz. Jak można sobie z nią poradzić?

Nic ci nie chce? To nie musi być wcale lenistwo. „Nagle pojawia się wyłącznik i odcina prąd”
Autor: Getty Images Nic ci nie chce? To nie musi być wcale lenistwo. „Nagle pojawia się wyłącznik i odcina prąd”

„Nic mi się nie chce”. Czym jest abulia?

Współczesny świat jest pełen wyzwań. Czujemy „oddech na plecach” w związku z tym, że musimy się nieustannie rozwijać, cały czas działać i robić kilka rzeczy jednocześnie. Nie jesteśmy jednak „robocopami” i niekiedy możemy mieć gorszy dzień. Taki dzień letargu, w którym nie mamy na nic siły i ochoty. Najchętniej zaszywamy się pod kołdrą po to, by na chwilę zniknąć, odciąć się od bodźców dobiegających ze świata zewnętrznego. Raz na jakiś czas weekendowe lenistwo jest wskazane po to, by złapać oddech i nabrać wiatru w żagle. Dzięki słodkiemu nicnierobieniu możemy naładować baterie. To jest zupełnie normalnie i mamy prawo do chwilowego lenistwa.

Najważniejsza jest jednak obserwacja naszego ciała i wsłuchiwanie się w komunikaty, jakie nam wysyła. Bywa niekiedy tak, że chwilowy brak motywacji przybiera na sile i trwa o wiele dłużej niż dwa dni. W takich przypadkach może być mowa o abulii, czyli chronicznej niechęci do podejmowania wyzwań, a nawet wykonywania najprostszych, codziennych czynności. Mycie zębów może okazać się „wyprawą na Mount Everest”.

- Abulia charakteryzuje się całkowitym brakiem lub drastycznie zmniejszoną zdolnością do podejmowania decyzji i inicjowania jakichkolwiek aktywności. Jest to bardzo patologiczny stan apatii lub obojętności, w którym osoba nie jest w stanie wytrwać w żadnym postawionym, zdaniu, nawet w takim polegającym na zrobieniu śniadania – mówi w rozmowie z naszym serwisem psycholożka i psychoterapeutka Katarzyna Kucewicz.

Chroniczny brak motywacji utrudnia codziennie funkcjonowanie niemal w każdym zakresie m.in. higieny osobistej, ubierania się i odżywiania. Wstawanie z łóżka może być nie lada wyzwaniem.

– Abulia charakteryzuje się niemocą, brakiem woli i motywacji do działania, ogromnym spadkiem zainteresowań oraz zubożeniem emocjonalnym. Często nazywany jest też zespołem amotywacyjnym, czyli stanem przejawiającym się zanikiem ochoty i chęci do czegokolwiek – dodaje psycholożka i certyfikowana specjalistka psychoterapii uzależnień Kinga Rochala. Osoby zmagające się z obezwładniającym uczuciem niemocy wyłączają się z życia społecznego i zawodowego oraz całkowicie rezygnują z aktywności, które wcześniej sprawiały im radość.

Poradnik Zdrowie: Zdrowo Odpytani, odc. 12 Witamina B

„Dlaczego nie mam motywacji do niczego” – przyczyny abulii

Abulia daje o sobie znać w przebiegu depresji, zaburzeń nastroju, zaburzeń psychotycznych (tj. schizofrenii, i kryzysie psychotycznym). – Ten objaw nie zawsze występuje. Bywa, że mamy do czynienia z tzw. hipoabulią, czyli stanem, w którym zdolność do podejmowania działania nie jest tak drastycznie obniżona, jak w przypadku abulii. Na przykład w depresji można mieć obniżony nastrój bez spowolnienia napędu psychoruchowego, co oznacza, że nie występuje abulia lub depresję z abulią, czyli ze spowolnieniem aktywności fizycznej i ruchowej – wyjaśnia Katarzynce Kucewicz.

Warto zaznaczyć, że abulia nie jest oddzielną jednostką chorobową i współwystępuje z innymi schorzeniami. Stanowi symptom chorób somatycznych m.in. urazów mózgu, udaru mózgu czy chorób ośrodkowego układu nerwowego, nowotworów i guzów mózgu, pląsawicy Huntingtona oraz zapalenia opon mózgowych.

Jak wskazuje ekspertka Kinga Rochala, chroniczny brak motywacji może wystąpić też w wyniku stosowania substancji psychoaktywnych i alkoholu. Do innych czynników abulii można zaliczyć jeszcze behawioralne, nałogowe zachowania, np. spędzanie długich godzin przed komputerem, nadmierne korzystanie z mediów społecznościowych czy zamykanie się w czterech ścianach i unikanie kontaktów „twarzą w twarz”.

– Nie ma wówczas odpowiedniej ilości wysycenia hormonu szczęścia, czyli dopaminy w organizmie i w rezultacie zaczynają się dziać wszystkie nieprzyjemne historie, które dają objawy zmierzające ku zaburzeniom depresyjnym. A abulia mocno wpisana jest w depresję – wyjaśnia.

Po czym rozpoznać abulię? Nie ignoruj tych sygnałów

Katarzyna Kucewicz zwraca też uwagę na to, że w dzisiejszych czasach stawiamy sobie poprzeczkę zbyt wysoko. – Żyjemy w czasach, gdzie wywierana jest presja na działanie, zdobywanie osiągnięć oraz nieustanny rozwój. Dla wielu osób stan abuliczny wydaje się po prostu jakąś katastrofą i nie wyobrażają sobie, że można cały dzień przeleżeć w łóżku. Mają poczucie winy, jeśli spędzają wolny czas w kawiarni zamiast w pracy. Te powinności bardzo często sprawiają, że są na drugim biegunie od abulii. Jak wynika z moich obserwacji, osoba aktywna, która przez długi czas zmusza się do nieustającego działania i odczuwa ciągłą presję, to w pewnym momencie wpada w stan abulii. Nagle pojawia się u niej wyłącznik i odcina jej prąd. Na takiej zasadzie, że wszystko robiła na maksymalnych obrotach, a zupełnie niespodziewanie straciła motywację, czyli jak zaczęła podupadać na zdrowiu psychicznym, to pochłonęło ją to w całości i straciła siłę – tłumaczy psycholożka.

Wśród najczęstszych symptomów abulii wymienia się m.in.:

  • pustkę emocjonalną,
  • brak woli do podejmowania jakichkolwiek aktywności i zanik inicjatywy,
  • poczucie męczliwości,
  • problemy z koncentracją,
  • bierność,
  • zobojętnienie,
  • poczucie braku zainteresowania czymkolwiek,
  • izolowanie się i unikanie kontaktów społecznych,
  • wykonywanie drobnych, codziennych błahostek urasta do rangi „nie dam rady”.

- Czasami mówimy o tym, że mamy chandrę, gorszy dzień, ale kiedy przygnębienie zaczyna się nasilać, trwa coraz dłużej i intensywnej należy poszukać przyczyny tego stanu, korzystając z wizyty u specjalisty. Tych symptomów nie należy odkładać na później. Jeśli zauważamy niepokojące sygnały, takie jak: obniżony nastrój, potęgującą niemoc, zaburzenia snu, obojętność na to, co dzieje się dookoła i ogromne problemy z wykonywaniem najprostszych czynności, należy skorzystać z pomocy specjalisty - podkreśla Kinga Rochala.

Jak poradzić sobie z abulią? Jak ją leczyć?

Ekspertki zaznaczają, że najważniejsze jest zidentyfikowanie przyczyny abulii u specjalisty (psychologa, psychoterapeuty lub psychiatry) i w rezultacie wiadomo, w jakim kierunku powinna zmierzać terapia. To pozwoli pomóc osobie w zakresie, w którym ona przeżywa cierpienie i wówczas symptomy abulii zaczną się powoli zmniejszać, a nawet mogą całkowicie ustąpić.

- Na psychoterapii czasami zaleca się pacjentom, aby wyjście z abulii polegało na planowaniu aktywności krok po kroku. To nie działa tak, że jak człowiek idzie na terapię, to ma od razu wstawać i działać. Niezwykle istotne jest stosowanie metody małych kroków w powracaniu na stare tory jak w przypadku pacjenta uczęszczającego na rehabilitację – ten nie od razu biega, skacze czy coś podrzuca. Najpierw uczy się chodzić, stawiać jedną, a później drugą nogę. Mechanizm wychodzenia z różnych zaburzeń psychicznych jest podobny. Powolutku wracamy do coraz większej aktywności na swoich zasadach i w swoim tempie. Dobrze mieć wsparcie profesjonalisty, który będzie mógł ten proces nadzorować – mówi Katarzyna Kucewicz.

Jak podkreśla psycholożka Kinga Rochala, w wielu przypadkach potrzebne jest zastosowanie farmakoterapii, która wpływa na prawidłową regulację hormonów szczęścia – serotoniny i dopaminy. Oprócz tego warto jeszcze popracować nad zmianą podejścia do siebie i otaczającego świata, czyli:

  • nauczyć się jasno komunikować swoje potrzeby oraz stawiać granice,
  • popracować nad poczuciem własnej wartości,
  • zwiększyć swoją asertywność,
  • dbać o work-life balance,
  • nauczyć się radzić sobie ze stresem i niwelować jego skutki.

- Ważne jest także uwrażliwienie bliskich i zwiększenie ich uważności na to, że abulii nie można bagatelizować. Powinni oni wspierać, towarzyszyć, motywować, a nie mówić: „Jesteś leniwy/leniwa, bo nie chce ci się wstać z łóżka i w ogóle nic nie robisz”. Takie słowa nie będą trafiać do osoby zmagającej się z tym stanem, a wręcz mogą ściągnąć ją jeszcze bardziej w dół – podsumowała psycholożka.