Polska na krawędzi: Wybory, które zabijają po cichu
Uzależnienia to nie jest temat niszowy - to rzeczywistość, która jeśli nie uderza w nas bezpośrednio, to niemal zawsze dotyka kogoś w naszym najbliższym otoczeniu.
Liczby przytoczone przez prof. Andrzeja Fala, prezesa Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, mrożą krew w żyłach: - Czynniki behawioralne odpowiadają za ponad 93% przedwczesnych zgonów w Polsce.
Alkohol, papierosy, fatalna dieta i brak ruchu – to czterej jeźdźcy apokalipsy polskiego zdrowia publicznego. To one stoją za plagą chorób serca, układu krążenia, cukrzycą czy wyniszczającymi chorobami psychicznymi. Choć nowotwory to osobna kategoria, prof. Fal nie ma złudzeń: uzależnienia drastycznie przyspieszają ich rozwój. To podstawowe grupy chorób, które nas po prostu zabijają.
Brak przycisku „reset”. Twoje ciało pamięta każdy błąd
Wiele osób żyje w złudzeniu, że zdrowie można „naprawić” jedną szybką decyzją. Nic bardziej mylnego. Zdrowie to proces, a nasz organizm jest niczym kronikarz, który zapisuje lata zaniedbań.
- Tu nie ma resetu – ostrzega ekspert. Nawet jeśli dziś rzucisz palenie lub odstawisz alkohol, na efekty tych pozytywnych zmian będziesz czekać 15–20 lat. Tak samo jak lawina zgonów z powodu papierosów ruszyła dekady po tym, jak palenie stało się modne, tak samo powrót do równowagi trwa całe lata.
Biologia jest nieubłagana, szczególnie dla najmłodszych. U dzieci układ nagrody działa ze zdwojoną siłą, co sprawia, że młodzi uzależniają się szybciej i trwalej niż dorośli.
Ta sama dawka nikotyny czy alkoholu, która u dorosłego wywołuje dyskomfort, dla młodego organizmu jest niszczycielskim uderzeniem.
Profilaktyka za grosze i mit „bezpiecznego” kieliszka w domu
Podczas gdy średnia unijna wydatków na zdrowie publiczne to 213 euro na osobę, Polska inwestuje zaledwie… 21 euro. Efekt? Gasimy pożary, zamiast im zapobiegać.
- Leczenie jest zawsze droższe niż profilaktyka, ale wciąż inwestujemy głównie w skutki, nie w przyczyny – punktuje prof. Fal.
Co gorsza, jako społeczeństwo sami podkładamy ogień pod własny dom. Panuje u nas szkodliwy mit, że lepiej, żeby dziecko spróbowało alkoholu w domu pod okiem rodziców.
Ekspert nazywa to jednym z najgorszych możliwych przekazów: to nie uczy odpowiedzialności, lecz normalizuje truciznę. Edukacja nie zadziała, jeśli dom, szkoła i prawo nie będą mówić jednym głosem. A prawo? Bez nieuchronnej kary pozostaje jedynie martwą literą na papierze.
Ratunek zaczyna się od relacji
Prawdziwa walka z uzależnieniami nie zaczyna się w gabinecie lekarskim, ale przy wspólnym stole, lata wcześniej. Jeśli nie zbudujemy fundamentu zaufania i obecności, w momencie nastoletniego buntu będziemy bezbronni. Rozmowa musi wyprzedzać problem, a nie być jedynie reakcją na kryzys.
Nowoczesna medycyna jest cudowna, ale bez systemowej edukacji zdrowotnej i zmiany myślenia o profilaktyce, będziemy jedynie pudrować rzeczywistość. Czy jako społeczeństwo stać nas na taką obojętność? Jak zareagować musi rząd, a jak my sami w naszych domach? O tym rozmawiamy w najnowszym odcinku Gadaj Zdrów.